05/05/2023, piątek, dzień 2Noc w apartamencie zbyt ciepła dla mnie nie była, ale dzięki zmęczeniu i ogromnej ciepłej ciężkiej kołdrze
(takiej prawdziwej pikowanej, nie prześcieradło i koc) spało się rewelacyjnie
Przeżyję w tym zimnym apartamencie
(pewnie to jego ogromy plus latem). Jedyny problem to poranna toaleta
ale za to idzie bardzo szybko
Dzisiejszy dzień mamy zaplanowany i to tak dokładniej
Na dziś zarezerwowałam samochód…. Złamałam się, bo w żaden sposób nie byłam w stanie dostać się do upatrzonego już dawno temu miejsca w inny sposób. Teoretycznie dojeżdża tam pociąg, tak było przed pandemią, teraz (2023 r.) podobno też (bardzo bardzo rzadko), ale nikt nie potrafił mi wskazać rozkładu jazdy… Inna opcja to jazda z przesiadką, ale połączeń na drugi etap też nie umiem ustalić… Trzeba wynająć auto…
Ceny za jeden dzień to przeciętnie 65 eur (do 80 eur) z wkładem własnym 250 eur
(i jest to nazwane 0excess a prawda wychodzi po przeczytaniu warunków wynajmu i szczegółowych zasad ubezpieczenia, jak się zorientowałam to mało kto to czyta ). Takie ceny oferują Polki z zachodniej Sycylii prowadzące tu swoje agencje turystyczne
(oferta dla Rodaków). Lokalne wypożyczalnie mają podobne ceny. Ale znalazłam lokalną wypożyczalnię z dobrymi opiniami – na maile odpowiadają po włosku dosłownie tak:
zadzwoń lub WhatsApp…. Pogadać po włosku nie pogadamy, to WhatsApp zostaje, choć zdecydowanie wolę takie sprawy mailowo załatwiać, no ale
się nie da... lub bardziej prawdopodobne
nie chce się.... I tak ustalam cenę 40 eur i dopłata 10 eur do ubezpieczenia 0excess – warunków ubezpieczenia nie mają spisanych, ale mam, jak czytam
„to tu potwierdzone” (czyt. na whatsapp). Więcej od nich nie wyciągnę, trzeba zaryzykować….
Rano o umówionej porze (a nawet wcześniej) jesteśmy gotowi, ale auto nie zostaje podstawione… No kurczę… Sprawdzam telefon, a oni dzwonili do mnie godzinę wcześniej na whatsup, a ja miałam jeszcze po nocy net wyłączony…. Oddzwaniam i okazuje się, że byli wcześniej, ale zaraz podjedzie ktoś i auto będzie nasze… to czekamy… Pan M. trochę na mnie wkurzony, że trzeba było mieć włączony net… ehhh….
Panowie są po jakiś 20 min. z autem i skuterkiem
Parkują na wolnym miejscu, na zakazie, ale uzgadniają z właścicielem miejsca, że 15 min. możemy tam postać…. Załatwiamy formalności, spisują dane z prawka, dajemy 50 eur i tyle. Na pytanie o dokumenty słyszę, że są w schowku… I nawet tego nie sprawdzam
jak nigdy...a ja z tych co formalności lubią i nam zawsze idealnie ogarnięte, a tu jakaś pomroczność mnie ogarnęła...
Trafił nam się bordowy Citroen C3, w dieslu, ok. 10 letni w stanie bardzo ok. i czyściutki. Nie ma żadnej naklejki o nazwie wypożyczali, totalnie nic….
Umawiamy się na zwrot w tym samym miejscu wieczorem i....Ciao….
Wracamy do mieszkania po graty na cały dzień i jedziemy… Po wyplątaniu się z uliczek Marsali i wyjechaniu na główniejszą trasę sprawdzam te dokumenty ze schowka… A to umowa zakupu samochodu, książka serwisowa i ubezpieczenie samochodu (jak nasze OC z AC). Dokumentów potwierdzających wynajem nie ma
Ożeszkurde
Nie lubię takich sytuacji…czekam mnie dzień wewnętrznych nerwów…
Do przejechania mamy 54 km, około godziny ma nam to zająć. Jedziemy….
Jazda przez Marsalę jest płynna i spokojna. Nerwowo na drodze robi się już poza miastem, jakiś taki harmider, chaos, a po zjechaniu z głównej drogi znowu spokojnie, wręcz sennie… Zgodnie z planem po godzinie pakujemy na dużym bezpłatnym parkingu i kupujemy bilety wstępu po 8 eur od łebka (dziś bilety kosztują 10 eur). Jesteśmy w
Parco Archeologico di Selinunte.
Selinunte nie jest na liście top miejsc do zwiedzenia. W tej części Sycylii częściej wskazywana jako
must see jest Segesta. Ja kiedyś oglądałam program z Selinunte, więc koniecznie chciałam tu przyjechać. Było to dla mnie obowiązkowe miejsce do odwiedzenia na zachodzie Sycylii.