Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 23.08.2023 10:25

piekara114 napisał(a): Muszę kiedyś też zrobić. Dobrze mi się kojarzy, że wrzucałaś gdzieś przepis?

Był tu: bujanie-przy-wulkanie-eolie-2017-t53229-450.html#p1942331

Ryż musi być taki jak na risotto lub sushi, aby całość ładnie się skleiła i trzymała fason 8) .
Najlepiej, gdy ryż jest ugotowany na jakimś wywarze, albo pod koniec gotowania doprawiony np. białym winkiem.
Nadzienie do kulek – co kto lubi :P , na Sycylii też są różne wnętrza „pomarańczek”. Ja wolę bezmięsne, najczęściej robię wariacje bakłażanowo-pomidorowe albo szpinakowo-serowe.


Porcję przestudzonego ryżu ( chociaż niekoniecznie całkiem zimnego) nakładam na dłoń złożoną w łódeczkę, wygładzam i pośrodku daję nadzienie, a potem przykrywam kolejną porcją ryżu i formuję kulkę. Gdy już mam wszystkie kulki (średnio z jednej szklanki ryżu suchego wychodzi 5 sporych kulek), panierują je – najpierw w cieście jak na naleśniki (tylko :idea: bardziej rzadkim), potem w tartej bułce. W przepisach spotkałam się z wersją panierowania kolejno mąka-jajko-bułka, ale wolę tak, jak napisałam (zgapiłam to z jakiegoś włoskiego youtube).

Kolej na smażenie kulek (całkowicie zanurzonych, od czasu do czasu dobrze jest je obracać) we wrzącym oleju, aż arancini się ładnie wyzłocą, czyli mniej więcej przez 8-10 minut. Potem osączyć z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniczku – i gotowe 8) .

Na zimno też można jeść, ale osobiście wolę ciepłe. Odgrzane w piekarniku (albo szybciej w mikrofali) też są OK. Jak zrobimy dużo kulek, to warto nadmiar zamrozić.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 23.08.2023 10:30

Tak, masz rację, w kwestii karty, nigdy mi się te rzeczy nie zdarzyły, co nie znaczy, że nie mogą, ale to wystarczające argumenty..

a jeśli chodzi o szacunek za autobusy - to szacunek głównie dlatego, ponieważ wiem, że lubisz mieć auto (preferowane własne no nie?) :)
No i nie jest się na niczyjej łasce, przyjedzie - nie przyjedzie, spóźni się - nie spóźni się (super jeśli to jest bez wtop)
czy "tam autobus nie dojeżdża"

Oczywiście można zwiedzać to, gdzie autobus dojeżdża i na tak dużej wyspie jak Sycylia to w zupełności wystarczy

:proszedzieki:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 23.08.2023 11:04

piekara114 napisał(a): Źle nie jest, nawet bym powiedziała, że bardzo dobrze to działa, ale to zawsze utrudnienie i przy planowaniu pobytu i przy samym przemieszczaniu się, nie mówiąc o komforcie. Zdecydowanie auto, ale nie za taką kasę jak na Sycylii oferują

Na Sycylii i generalnie we Włoszech. Ceny są na tyle absurdalne, że mogę się bez większego problemu nagiąć do rozkładów jazdy i nie cierpię z tego powodu mając świadomość ile euro zaoszczędzam.
Autko braliśmy w Grecji i Portugalii. Na Majorce też wypożyczymy. Bo ceny są akceptowalne, a wypożyczalnie przy pełnym ubezpieczeniu nie wymagają depozytu na karcie kredytowej.

I jeszcze taka anegdotka.
Niedługo po naszym pierwszym pobycie na Sycylii przyszedł do męża sms z informacją o zablokowaniu próby płatności jego kartą kredytową. Ktoś próbował się posłużyć tą kartą, a bank czujnie postanowił to zweryfikować. Dane tej karty pokazaliśmy tylko w jednym miejscu, mało tego zrobili tam sobie oczywiście ksero i była to wypożyczalnia Sicily by Car na lotnisku w Katanii.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 23.08.2023 11:53

dangol napisał(a):
piekara114 napisał(a): Muszę kiedyś też zrobić. Dobrze mi się kojarzy, że wrzucałaś gdzieś przepis?

Był tu: bujanie-przy-wulkanie-eolie-2017-t53229-450.html#p1942331
:listmilosny: :listmilosny: Nam zdecydowanie mięsne z groszkiem najbardziej smakowały, no ale my mięsożercami zdecydowanie jesteśmy :lol:

marze_na napisał(a):
piekara114 napisał(a): Źle nie jest, nawet bym powiedziała, że bardzo dobrze to działa, ale to zawsze utrudnienie i przy planowaniu pobytu i przy samym przemieszczaniu się, nie mówiąc o komforcie. Zdecydowanie auto, ale nie za taką kasę jak na Sycylii oferują
Na Sycylii i generalnie we Włoszech. Ceny są na tyle absurdalne, że mogę się bez większego problemu nagiąć do rozkładów jazdy i nie cierpię z tego powodu mając świadomość ile euro zaoszczędzam.
I dlatego my też się zdecydowaliśmy nagiąć i dostosować :D No i problem z parkowaniem z głowy...

tony montana napisał(a):a jeśli chodzi o szacunek za autobusy - to szacunek głównie dlatego, ponieważ wiem, że lubisz mieć auto (preferowane własne no nie?) :)
No i nie jest się na niczyjej łasce, przyjedzie - nie przyjedzie, spóźni się - nie spóźni się (super jeśli to jest bez wtop)
czy "tam autobus nie dojeżdża"
Najważniejsza wygoda, bo jadę zwiedzać, a w bagażniku mam wszystko na plażę i jak zechcę to zaraz mogę się w morzu kąpać, a nie targać w torbie (nie znoszę plecaków). A samochód? No własny, ale wyspy to zdecydowanie z wypożyczalni :D, no poza Sycylią :lol:

tony montana napisał(a):Tak, masz rację, w kwestii karty, nigdy mi się te rzeczy nie zdarzyły, co nie znaczy, że nie mogą, ale to wystarczające argumenty..

marze_na napisał(a):I jeszcze taka anegdotka.
Niedługo po naszym pierwszym pobycie na Sycylii przyszedł do męża sms z informacją o zablokowaniu próby płatności jego kartą kredytową. Ktoś próbował się posłużyć tą kartą, a bank czujnie postanowił to zweryfikować. Dane tej karty pokazaliśmy tylko w jednym miejscu, mało tego zrobili tam sobie oczywiście ksero i była to wypożyczalnia Sicily by Car na lotnisku w Katanii.
To tylko dowód potwierdzający moją niechęć do wypożyczalni z depozytem. Teraz w Trapani potrzebowałam auta i nawet swędziała mnie ręka, aby zarezerwować w tej Sicily, ale opinie w necie 50/50 mnie powstrzymały (depozyt przy niby full ubezp. 200 eur).
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 23.08.2023 20:42

27.05.2022, piątek, dzień 2 Avola

Dziś ma być dzień plażowania, a popołudniu Noto.

Rano budzą nas pierdzące skuterki, ale w sumie jesteśmy wyspani…tylko że za oknem nie ma słońca, niebo jest lekko zaciągnięte, takie szarawe.
Obrazek

Jednocześnie jest bardzo ciepło. Rozmyślamy, co robić, bo plaża nie bardzo ma sens, zwłaszcza, że coś pokropiło i decydujemy się, że teraz będzie Noto. Mój pomysł to był pociąg, ale przy planowaniu okazało się, że do dworca mamy spory kawałek (a wczorajszy spacer pokazał, że Avola jest większa niż by to z mapy wyglądało), a w Noto dworzec jest w dolnej części miasta i trzeba by było się wspinać do miasteczka. To znowu pojedziemy Interbusem :D Na najbliższy nie mamy szans zdążyć, więc na spokojnie pojedziemy kolejnym, ale wcześniej udamy się na spacer do centrum….
Idziemy...
Chiesa parrocchiale Santa Venera zbudowana wraz z miastem w miejscu wybranym po trzęsieniu ziemi w 1693 r., które zniszczyło Val di Noto.
Obrazek

Teatr miejski z 1878 r. poświęcony Garibaldiemu z podobno pięknym wnętrzem w stylu retro…
Obrazek

I znowu Chiesa Madre S. Nicolò z 1693 r. (kościół Matka)
Obrazek

W miejscu głównego placu, na którym jesteśmy, kiedyś było starożytne miasto Abola. Kościół z XIV w. został zniszczony w czasie potężnego trzęsienia ziemi w 1693. Po tym wydarzeniu do miasta został wysłany jezuicki architekt Angelo Italia, który wyznaczył sześciokątny obwód nowej Avoli i dwie główne osie drogowe: wyznaczał prostopadłe przecięcie się cardo (Corso Garibaldi) z decumanus (Corso Vittorio Emanuele) a w samym sercu nowego miasta umieścił kościół.
Główne miedziane drzwi są zamknięte…
Obrazek

Ale boczne już otwarte, więc zaglądam do środka… jak na kościół (3 nawowy) w stylu barokowym jest dość ubogi i pusty…
Obrazek

Obrazek

Obrazek Obrazek

…najciekawsza dla mnie jest podłoga koło chrzcielnicy…
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wychodzę i wita mnie szare niebo….
Obrazek

…pora na Wieżę zegarową… Zegar z dzwonem, który był umieszczony na ścianie budynku przy rynku miejskim, przetrwał trzęsienie ziemi. Dokonano jego rekonstrukcji i umieszczono w drewnianej loggi. Budynek z zegarem był kilkukrotnie przebudowywany (przetrwał kolejne trzęsienie ziemi w 1848 r). Zegar umieszczony był też na wieży głównego kościoła (Matki), ale po Zjednoczeniu Włoch zdecydowano, że ma wrócić na swoje starożytne miejsce i wybudowano wieżę w stylu neoklasycystycznym. Na szczycie umieszczony jest kogut – wiatrowskaz.
Obrazek

Na kolejnej ścianie placu w niewysokiej kamienicy znajduje się punkt informacji turystycznej. Pierwotnie był tu kościół Chiesa di san Sebastiano z XVI w. i prawdopodobnie został zbudowany po zarazie z 1575 r., kolejny kościół powstał w XVIII w. i wchodziło się do niego od obecnej bocznej ulicy. Wyposażenie kościoła (ołtarze, obrazy) są obecnie przechowywane w innych avolskich kościołach. Kościół został zburzony końcem XIX w. i wybudowano obecny budynek z przeznaczeniem na szkołę żeńską (później była tu poczta, a obecnie punkt IT). W czasie wykopalisk w 1982 r. pod parterem odkryto pionowe nisze używane jako czyściec oraz zbiorowy centralny grób (w południowych Włoszech dalej (choć już rzadziej) praktykowany jest tzw. podwójny pochówek, czyli najpierw ciało składane jest w grobie (tzw. czyściec), a potem szczątki przenoszone są do niszy – dla mnie dość rozsądne podejście biorąc pod uwagę powierzchnię cmentarz choć i tak jest całkiem za kremacją). Kiedyś pod każdym z kościołów w Avoli były krypty, a pochówki w miejscu, gdzie jesteśmy, były przeprowadzane do połowy XIX w. I właśnie te katakumby można dziś zobaczyć… 5 min wystarczy, aby popatrzeć i zapoznać się z miejscem…
Obrazek

Obrazek

Idziemy, bo czas ucieka, a chcemy do tego Noto się udać… Pod drodze mijamy kolejną chiesa – tym razem Chiesa Parrocchiale di San Giovanni Battista…
Obrazek

...który podobno ozdobiony jest jasnoniebieskimi freskami i sztukateriami… Ja po kościołach latać nie lubię, więc nie jest mi jakoś szczególnie żal, że jest zamknięty… Jeszcze parę kroków i jesteśmy na placu, gdzie dzień wcześniej wysiadaliśmy z Interbusa… Tu poczekamy jeszcze kilka minut na autobus... A w tym czasie słońce nieśmiało przebija się wśród chmur…
Obrazek

Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.08.2023 18:09

To niebo jakby zasnute całkowicie może nie zachęca do kąpieli , ale przynajmniej gwarantuje , że na plaży nikogo nie sparzy :mg:

Co do cen - wzrost jest spory w porównaniu do roku ubiegłego i raczej taniej nie będzie . . .



Pozdrawiam
Piotr
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.08.2023 16:06

27.05.2022, piątek, dzień 2 Noto

Interbus przyjeżdża lekko spóźniony, ale biorąc pod uwagę, że jedzie z Katanii, a do pokonania miał ok.100 km to tych kilka minut spóźnienia jest całkiem ok. Tym razem bilet kupujemy u kierowcy (po 1,9 EUR) i dostajemy piękny wydruk fiskalny z kodem QR. Zapłata u kierowcy, ale i tak każdy bilet, a dokładnie kod, jest skanowany. Porządek jak się patrzy, a przepisy przestrzegane, maseczkowe też :D , na wejściu :lol:

Jazda przez Avolę wąskimi jednokierunkowymi uliczkami jest ekscytująca, szybka, na igłę, bez względu na to czy mijamy jadący samochód, zaparkowaną śmieciarkę czy stojący budynek. Wprawę kierowcy czuć.
Potem sycylijska wieś, wspinamy się pod górę (dzięki, że na ten pociąg się nie uparłam) i jesteśmy u celu.
Noto wita.
Dworzec jest zlokalizowany przy ładnym skwerze i mini parku.
Aleją platanową…
Obrazek

...dochodzimy do Bramy Królewskiej...
Obrazek

…przez którą wchodzimy do historycznego centrum Noto. Po jej przekroczeniu wchodzi się do urokliwego miasta. Nie będę się o Noto rozpisywać, pełno informacji o mieście jest w necie. Noto jest na liście UNESCO od 1996 r., więc nie tak długo jak porównam to z moim Krakowem (na liście od 1978 r.). Warto wiedzieć, że miasto zostało całkowicie zniszczone w 1693r. w czasie trzęsienie ziemi, a dzisiejsze zabudowania powstały na nowo w kolejnych latach. Do odbudowy miasta (zlokalizowano go ok. 10 km od poprzedniego) w stylu barokowym wykorzystano ciepły ciemno- żółty (miodowy) tuf (tuf to miękka skała wapienna pochodzenia wulkanicznego).

Teraz już tylko barok, barok i jeszcze raz barok… Po kilku krokach jesteśmy pod fontanną, a przed nami dwa kościoły: Chiesa di San Francesco d'Assisi all'Immacolata, do którego wiodą duże schody oraz Chiesa di San Salvatore
Obrazek

Na kamiennych schodach robimy sobie krótką sesję zdjęciową, a potem idę do środka, do którego nie można wejść…
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy główną ulicą Corso Vittorio Emanuele i tak dochodzimy do schodów przy Duomo i przysiadamy na nich na chwilę skąd mamy widok na Palazzo Ducezio (Municipio di Noto).
Do Katedry nie da się wejść, więc zaglądam choć do Palazzo Ducezio (siedziba władz miejskich). Budynek charakteryzuje dwadzieścia łuków wspartych na kolumnach z jońskimi kapitelami w dolnej części i trzynaście dużych prostokątnych okien w górnej części.
Obrazek

Pałac-urząd można zwiedzić, ale nie ma na to ochoty i odpuszczam, choć wstępie z opisu zainteresowała mnie tam sala lustrzana. Zresztą nie będziemy zwiedzać wewnątrz żadnego z budynków, nastawieni jesteśmy wyłącznie na spokojne pospacerowanie po mieście.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W jednej z kawiarenek zasiadamy na kawę, od dziś codziennie na Sycylii syn pije freddo i co ciekawe każdorazowo dostaje ją inną: mniejszą-większą, od lodowatej po gorącą, gorzką po mega słodką :D Osobiście wybrałam mega popularną i zachwalaną na Sycylii granitę o smaku pistacjowym (Sycylia słynie z upraw pistacji i migdałów), ale fanem tego deseru nie zostałam…
Obrazek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18688
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 27.08.2023 22:28

piekara114 napisał(a):Zresztą nie będziemy zwiedzać wewnątrz żadnego z budynków, nastawieni jesteśmy wyłącznie na spokojne pospacerowanie po mieście.


Czy to założenie na cały pobyt , czy na ten konkretny dzień :?: :mg:
Przy ogromnej ilości zabytków jest to czasem jedyne wyjście , żeby zobaczyć więcej w krótkim czasie i nie biegać od jednego do drugiego . . .


Pozdrawiam
Piotr
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 27.08.2023 22:34

Na ten dzień :lol:

Pogoda, konieczność zmiany planów, duchota mimo braku słońca też miała jakiś wpływ na decyzję, nie ma co ukrywać... Mieliśmy w tym czasie odpoczywać na plaży, a Noto odwiedzić popołudniu i wieczorem... W sumie nie do końca miałam też zaplanowane zwiedzanie Noto i cały pobyt był na spontanie...

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 28.08.2023 06:42

Kochane Noto. Miejsce naszego kilkudniowego pobytu w zimie. Tu pogoda była już lepsza niż w Sciacca, ale i tak niezbyt "sycylijska"
Bramą Królewską przez nieuwagę.....pomknąłem za pierwszy razem autem... i całym deptakiem... dobrze, że z zona trafico limitato nic nie przyszło....

:cmok:
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 28.08.2023 06:55

piekara114 napisał(a):Osobiście wybrałam mega popularną i zachwalaną na Sycylii granitę o smaku pistacjowym (Sycylia słynie z upraw pistacji i migdałów), ale fanem tego deseru nie zostałam…

Robiłaś drugie podejście?
Mi pierwsza kupiona granita zupełnie nie podeszła i dziwiłam się jak w ogóle można to jeść.


piekara114 napisał(a):Zresztą nie będziemy zwiedzać wewnątrz żadnego z budynków, nastawieni jesteśmy wyłącznie na spokojne pospacerowanie po mieście.

Taras widokowy w San Carlo Borromeo też odpuściłaś?
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 28.08.2023 09:24

marze_na napisał(a):
piekara114 napisał(a):Osobiście wybrałam mega popularną i zachwalaną na Sycylii granitę o smaku pistacjowym (Sycylia słynie z upraw pistacji i migdałów), ale fanem tego deseru nie zostałam…

Robiłaś drugie podejście?
Mi pierwsza kupiona granita zupełnie nie podeszła i dziwiłam się jak w ogóle można to jeść.
Nie, ani smak ani struktura mi nie podeszły. Choć kusiło ponownie spróbować... Jak ma być zimne to zdecydowanie lody :hearts:


marze_na napisał(a):Taras widokowy w San Carlo Borromeo też odpuściłaś?
Plany były...reszta popołudniu.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 28.08.2023 18:58

27.05.2022, piątek, dzień Noto

Chodzimy uliczkami i trafiamy na Via Galileo Galilei, która zaprowadzi nas na równoległą ulicę do głównej Corso Vittorio Emanuele. Trochę pod górkę…
Obrazek

Obrazek

…i trafiamy pod Palazzo Castelluccio…
Obrazek

…a wejście do środka kusi pięknym zapachem, który pochodzi od tej roślinki….
Obrazek

Idziemy dalej….
Obrazek

Obrazek

Obrazek

… i jesteśmy pod Chiesa di Montevergine
Obrazek

Kościół oferuje możliwość wejścia na taras widokowy. Z synem zastanawiam się czy wchodzić, ale stwierdzamy, że wejdziemy do tego już wcześniej upatrzonego, powinien być lepszy widok…. Chcemy wrócić na główny deptak i schodzimy uliczką, która idzie w dół prosto spod schodów kościoła - Via Corrado Nicolaci. Na ulicy tej w maju (dosłownie kilka dni wcześniej, a dokładnie 13-15) odbywa się Infiorata, czyli festiwal kwiatów. Z tej okazji ulica o długości 122 m i szerokości 7 m dzielona jest na 16 sektorów o wymiarach 6 na 4 metry każdy, które reprezentują płótno, na którym artyści będą starannie malować obrazy z kwiatów specjalnie na to hodowanych. Dywan kwiatowy zajmuje powierzchnię około 700 metrów kwadratowych. Tematyka wydarzenia zmienia się z roku na rok i inspirowana jest najczęściej religią, mitologią, sztuką czy lokalnym folklorem. Aby móc układać kwiatowe obrazy, wcześniej organizowany jest konkurs na projekt. Tu link do filmu z edycji festiwalu z 2022 r.
https://youtu.be/dKvVhHzRi9E

Dla tych, którym nie chce się filmiku oglądać…
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W przyszłym roku będzie 45 odsłona festiwalu i odbędzie się w dniach 17-21 maja - Piotrze może uda Ci się wtedy tam dotrzeć…

Jak my spacerujemy ulicą widać jeszcze (ale dość słabo) narysowane kontury paneli. I teraz jak piszę relację, patrzę i nie wiem jak to się stało, ale nie mam zdjęć tej ulicy 8O 8O 8O a pamiętam, że zdjęcia robiłam (choć musiały być prześwietlone, bo ciężko się oglądało), a ulica słynie przed wszystkim z okazałych pałaców z ciekawie ozdobionymi balkonami, a tu fotek brak :placze: …. Musicie zajrzeć do Marzeny.


I jesteśmy ponownie na deptaku - Corso Vittorio Emanuele. Idziemy zjeść do upatrzonego przez Pana M. miejsca na fritto misto. Jest to typowy street food, w którym można kupić rożki smażonych kalmarów, mieszanki owoców morza, warzyw itp. Jak patrzymy to porcje są bardzo duże stąd decydujemy się tylko na 2 na naszą trójkę i to był dobry wybór…
Obrazek

Obrazek

Co do samego jedzenia, jest to smażone na głębokim oleju, więc na pewno nie jest to dietetyczne jedzenie :lool: i jedno co mi się nie podoba to kalmary są w całości w pancerzykach, więc jak dla mnie na jedzenie typu to go jest to lekko niewygodne…

Mamy jeszcze chwilę czasu i idziemy ponownie pod Duomo…
Obrazek

…a czekamy na godz. 15, bo wtedy ma być ponownie otwarta Chiesa di San Carlo al Corso – zamykali go jak przybyliśmy do Noto. A na wejściu do kościoła mi zależy, bo można tu wejść na taras widokowy i popatrzeć na Noto z góry…Tuż po 15tej jestem w kościele i idę pod wejście na taras i spotykam się z murem…murem w postaci drzwi i murem w postaci „ochrony” wejścia. Chcę kupić 2 bilety, ale oczywiście nikt po angielsku nie mówi i nie rozumie (Pan M. został na schodkach), szukają osoby z angielskim, która informuje mnie, że taras będzie dostępny od 16tej 8O Na stwierdzenie, że w południe informowali, że czynne będzie ponownie od 15, babeczka mi mówi, ale jednak od 16tej :lezekwicze: nożesz…. Jestem wkurzona, bo raz specjalnie czekaliśmy, dwa zrezygnowałam z wejścia na taras w kościele Montevergine, który zaraz jest zamykany…

Zła siedzę na schodach i ponownie patrzę się na Ratusz, który teraz jest atakowany przez turystów…
Nie ma co dłużej siedzieć...
Wracamy…

Obrazek

…choć innym środkiem komunikacji….
Idziemy na dworzec autobusowy, ten sam, na który przyjechaliśmy… Jest budka-kasa, w środku nawet ktoś jest. Już wchodząc do środka od razu słyszę, non tiket, tiket ju baj in bus, drajwmen…. I tak kilka razy… Nie wiem, czy chcieli się pochwalić, że mówią po angielsku czy od razu mieć święty spokój...raczej to drugie... Próbuję się dowiedzieć, o której będzie autbus, ale nic z tego, znowu słyszę tiket, drajwmen…. No ok…. tu niczego się nie dowiem...
To czekamy i czekamy i czekamy…
Podjeżdża autobus, kierowca nie rozumie, o co się pytam (czy jedzie do Avoli), jakiś młody chłopak na przystanku pomaga w rozmowie, to jednak nie nasz….
Podjeżdża kolejny autobus, to samo, zero po angielsku…
Podjeżdża kolejny autobus AST, ten ma karteczkę z opisanym kursem….hurraaa, ale ludzi nie wpuszcza…dopiero po dłużżżżżej chwili…
Obrazek

Na wszelki wypadek chcę się upewnić, czy jedzie do Avoli, na nuż coś się zmieniło jak w kościele :oczy: na szczęście jest osoba mówiąca po angielsku i od razu potwierdza…. Jak w okienku mówili, bilety kupuje u drajwmena :D Cena 1,9 eur/os… Całe czekanie na autobus zajęło nam około godziny…masakra.... Gdybym wiedziała, o której będzie odjazd pobiegłabym do kościoła i weszła na ten taras, a tak.... nic nie wiesz, nic nie zaplanujesz… Dlatego tak lubię mieć do dyspozycji samochód, no ale Sycylia nie jest zbyt przychyla dla mnie w tym temacie….

O 17tej jesteśmy w Avoli… jeszcze cało popołudnie przed nami…
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 28.08.2023 19:41

My już się czujemy jak prawdziwi Sycylijczycy chyba :lool:
Brakiem wody się nie martwimy ( ale na wszelki wypadek myjemy się szybko, coby za dużo nie wychlapać :lool: )
Do upałów się chyba przyzwyczailiśmy, bo dziś jak było 29 i brak słonka, to mi troszkę chłodnawo było :verryhappy:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007
Re: Sycylia - w cieniu wulkanu…

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 29.08.2023 08:47

piekara114 napisał(a): W jednej z kawiarenek zasiadamy na kawę, od dziś codziennie na Sycylii syn pije freddo i co ciekawe każdorazowo dostaje ją inną: mniejszą-większą, od lodowatej po gorącą, gorzką po mega słodką :D Osobiście wybrałam mega popularną i zachwalaną na Sycylii granitę o smaku pistacjowym (Sycylia słynie z upraw pistacji i migdałów), ale fanem tego deseru nie zostałam…


Freddo 8O gorące? Przecież to zimna (wręcz lodowata) kawka! W Italii nie piłam, ale w Grecji zawsze (wolę od frappe), zazwyczaj freddo cappuccino, bo lubię kawę z mlekiem. Grecy zdecydowanie znają się na freddo, no i zawsze pytają o to, czy z cukrem (a jeśli tak, to ile) i mlekiem...

Granita - fanką może nie jestem, ale kilka razy piłam gdy pływaliśmy po Eoliech i mi smakowała 8) , zwłaszcza czekoladowo-migdałowa w Portorossa.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone