02.06.2022, czwartek, dzień 8Tego nie mieliśmy być już w domu, ale wizz poinformował nas, że czwartkowy lot jest odwołany i lot przeniesiony został na kolejny dzień. No to ok, klikamy i zmianę akceptujemy… Dobrze, że było jeszcze dość trochę czasu na ogarnięcie dodatkowego noclegu. Pisałam o tym już wcześniej…
Tak więc po śniadaniu pakujemy się i przeprowadzamy się dosłownie
500 metrów dalej, choć szliśmy na pewno całkiem inną drogą, zdecydowanie dłuższą….. Host to młody chłopak, a mieszkanie jest dokładnie takie jak w opisie na bookingu
(wąska niebieskoszara kamieniczka na google street).
Za jedną noc zapłaciłam 45,90 eur + 3*2eur podatku miejskiego. Na parterze jest ładna czysta łazienka, rozkładany fotel do spania i aneks kuchenny z ekspresem na kapsułki, babeczkami włoskimi i zimną wodą w lodówce. Na piętrze (wąskie kręte schody) łóżko małżeńskie i łóżko piętrowe i mikro balkon.
Fajne miejsce, bardzo polecam tą miejscówkę.
Zostawiamy rzeczy
(jakoś się nam namnożyły torby i siatki) i idziemy w miasto, a dokładnie na dworzec autobusowy….. trochę tych dworców pozwiedzaliśmy
Po drodze mijamy ogromy kościół Chiesa di San Nicolò l'Arena – zajrzymy do niego później – i to był błąd, bo więcej razy otwarty nie był. A w kościele można wejść na kopułę i popatrzyć na Etnę z góry…
Potem mijamy Teatro Antico greco-romano di Catania – zajrzymy później, tym razem z sukcesem
I znowu takie widoki…
…jeszcze kilka uliczek i jesteśmy na dworu Borsellino i po raz kolejny czekamy na linię D…. wcześniej kupiliśmy bilety całodzienne po 2,5 eur/os. Mając doświadczenie
sprzed kilku dni odnośnie jazdy linii D, nie zwracam uwagi na rozkład jazdy, bo albo przyjedzie albo nie przyjedzie o wyznaczonym czasie…trzeba przyjąć to na klatę
O dziwo autobus jest w miarę punktualnie, kasuję bilety i śmigamy…ale nie tak daleko, bo grzęźniemy w korku…i to takim konkretnym…
…ale dzięki temu obejrzałam sobie latarnię morską Faro Biscari dość dokładnie (bliżej by się nie dało) i czuje się usatysfakcjonowana…
A rondem się przeluźnia i jesteśmy już przy plażach.
Na plażowanie wybraliśmy tą samą plaże co poprzednio,
Spiaggia Libera 2, zła nie była…
We Włoszech jest długi weekend i już z ulicy widać, że dziś sporo więcej osób wypoczywa na plaży….
Idziemy ku morzu… Jak podejrzewałam, na plaży ciasno, dużo więcej rodzin niż 3 dni temu, no cóż, liczyliśmy się z tym, że na plaży miejskiej we Włoszech sami nie będziemy…
Ale plażowanie jest bardzo udane, jest ciepło, słońce pięknie świeci, a morze jest ciut cieplejsze, choć szaleństwa nie ma…
Przed 15tą zbieramy się z plaży. Zgodnie z rozkładem i info na google powinien być zaraz autobus… Właśnie, powinien…. Niestety na „przystanku” spędzamy ok. 40 min…ale autobus pojawił się i trzeba się cieszyć….
W autobusie jest kontrola biletów, my mamy całodzienny - kanar sprawdzał dokładnie datę i godzinę skasowania biletu, nie ma co ryzykować jazdy bez biletu….