Sycylia - w cieniu wulkanu i góry San Giuliano

Piotrze, całkiem możliwe... Widok jest rewelacyjny i dziś jak myślę o Taorminie to mam przed oczami dokładnie ten widok


W czasie tego wyjazdu odwiedziliśmy kilka teatrów i w każdym czegoś mi brakowało (zresztą ze wszystkimi na Sycylii tak było, w czasie kolejnego wyjazdu też)... Do tego efektu WOW z Epidavros (choć nie ma on widoku) jednak im czegoś brakowało...

01.06.2022, środa, dzień 7 c.d.

Opuszczamy teatr i wracamy ulicą, którą przyszliśmy i pod Chiesa di Santa Caterina d'Alessandria...


....spotykamy się z Panem M. który w tym czasie połaził po miasteczku i zrobił zakupy w aptece (po locie miał problemy z gardłem, trzeba było się ratować czymś mocniejszym niż cholinexem).
Jak się okazało za kościołem jest mały Odeon, o którym nie miałam pojęcia, więc go nie odwiedziłam

Idziemy główną uliczką Taorminy, która robi za deptak. Wzdłuż niej są ulokowane sklepiki, restauracje, a my rozglądamy się za kawiarnią... Co mnie zaskakuje to pustki na ulicy, jest dość cicho i spokojnie....


Po chwili trafiamy na Piazza IX Aprile, który ma cudną posadzkę....


Tu się ukryli wszyscy

Pierwsze co przyciąga moją uwagę to prosty, skromy budynek dawnej XV-wiecznej Chiesa di Sant'Agostino...


...która obecnie pełni funkcję biblioteki, a także puntu wystawowego....


Drugi budynek warty uwagi to Chiesa di San Giuseppe - jej jasna bryła pięknie odcina się do nieba, wzgórza i zieleni drzew...


Plac położony jest na wysokości ok. 250 m n.p.m, więc widok stąd jest całkiem całkiem...tu w kierunku Giardini Naxos


Zastanawiamy się gdzie iść dalej Dalszy spacer uliczką jakoś nas nie zachęca i jak się okazało potem, nie dotarliśmy do Porta Catania ani na Piazza Duomo z fontanną i Duomo
Zawróciliśmy ku teatrowi i zasiedliśmy w jednej z kawiarni na małe co nie co....


I po raz kolejny syna fredo jest inne...poznaliśmy już chyba wszystkie wersje możliwości jego podania

piekara114 napisał(a):I po raz kolejny syna fredo jest inne...poznaliśmy już chyba wszystkie wersje możliwości jego podania

Przynajmniej nie było monotonnie
W Grecji też bywa różnie, ale nie aż tak . Największą niespodzianką było wówczas, gdy przy zamawianiu zapomnieliśmy poinformować, że chcemy bez cukru (tak bowiem lubimy), dostaliśmy wtedy gliko, jakie lubią Grecy. Bez dodatkowej mineralki nie było szans na wypicie

Widok na teatr fajny, ale faktycznie do budowli w Epidavros mu daleko

dangol napisał(a):

piekara114 napisał(a):I po raz kolejny syna fredo jest inne...poznaliśmy już chyba wszystkie wersje możliwości jego podania

Przynajmniej nie było monotonnie

No nie było... Codziennie to nerwowe oczekiwania - jaka dziś będzie

Akurat ja lubię słodkie, więc zawsze frappe gliko me gala

dangol napisał(a):Widok na teatr fajny, ale faktycznie do budowli w Epidavros mu daleko

Daleko

Wszystkie ( prawie ) teatry antyczne mają w sobie coś wspaniałego - trwały wieki czekając , aż je będziemy oglądali i podziwiali
Mam z nimi tylko jeden dylemat - czy moim faworytem na zwycięzcę jest ten z Aspendos , czy Wielki Teatr w Efezie . . . bo ten z Epidauros jest zdecydowanie członkiem Wielkiej Trójki , ale u mnie na miejscu trzecim

piekara114 napisał(a):

dangol napisał(a):

piekara114 napisał(a):I po raz kolejny syna fredo jest inne...poznaliśmy już chyba wszystkie wersje możliwości jego podania

Przynajmniej nie było monotonnie

No nie było... Codziennie to nerwowe oczekiwania - jaka dziś będzie

Może zostaliście wytypowani na grupę testową Dobrze jest mieć wiedzę również w tym zakresie


Pozdrawiam
Piotr

Piotrze,
próbuję sobie od wczoraj w głowie poukładać swój ranking teatrów (pierwszy problem czy zaliczać do nich amfiteatry, bo odeony zaliczam, w końcu to teatr muzyczny i założenia konstrukcji są zbliżone) i mam problem Na pewno na szczycie podium jest Epidavros, reszta dalej do przemyślenia... I teraz wymyśliłam że muszę sobie wydrukować te co widziałam i wtedy wybrać...sama jestem ciekawa wyniku...

01.06.2022, środa, dzień 7 c.d.

Po kawce opuszczamy centrum Taorminy…


… i idziemy na przystanek autobusu. Chwilę czekamy i podjeżdża autobus. Kupujemy 3 bilety po 1,9 eur i wąską drogą wspinamy się do góry do Castelmola. W wielu miejscach czytałam o drodze zapierającej dech w piersiach…no może nizinnym ludkom, bo na mnie nie zrobiła jakiegoś wrażenia, po prostu wiele zakrętów, także takich o 180 st., wąsko, ale na 2 auta, szersze widoki też są, ale miejscami…


Po ok. 15 min jazdy jesteśmy w miasteczku zawieszonym na skale. O tej porze (jest po 14) rozkład jazdy pozwala nam być w miasteczku 30 min lub ponad 2 godziny… W ostateczności możemy zejść pieszo do Taorminy ścieżką Saracenów – ten pomysł całkowicie nie podoba się moim Panom (zajmie to zbyt dużo czasu). Wrócimy Interbusem i to tym pierwszym… Czyli mamy mało czasu…

Moim celem jest Church of Saint Nicholas of Bari – szybko jesteśmy pod jej wejściem….


…ale niestety wejście jest zamknięte. Zresztą całe miasteczko wygląda na upuszczone… brak ludzi (mijamy tylko tych z naszego kursu autobusu), w jednej knajpce ktoś siedzi… Żadnych ludzi w oknach, na ławeczkach przed domami, nic… Pobliskie kawiarenki też pozamykane i nie wyglądają na takie zamknięte z powodu sjesty… Może jest jednak zbyt wcześnie…o kilka godzin…lub zbyt późno … Jak na końcu świata…
Kręcimy się chwilę w uliczkach i przez Arco Romano z IX wieku (ma cechy greckie i rzymskie)


…wychodzimy na wzgórze z ruinami Castello di Mola


Z normańskiego zamku wiele nie zostało i nie ma na czym tu dłużej zawiesić oka, ale są to stąd ładne widoki…






Schodzimy na dół na Piazza San Antonino…


…gdzie jest przystanek autobusowy…


Nie mieliśmy dużo czasu na dokładniejsze obejrzenie miasteczka, no cóż, wszystkiego nie zobaczymy, mamy jeszcze inne plany.
Byłam, zaliczyłam i nie planuję powrotu. Castelmola mnie nie zachwyciła…

Bilet powrotny kupujemy u kierowcy - cena ta sama 1,9 eur/os. i po kilku minutach jesteśmy z powrotnem w Taorminie.

piekara114 napisał(a):Castelmola mnie nie zachwyciła…

Spacerowałem tam trochę wirtualnie i wcale mnie to nie dziwi , w porównaniu z Taorminą jest ubogie w atrakcje , za to dla widoków warto się tam wybrać

PS
Odeony również umieściłem w moim rankingu , ten Heroda Attyka zajmuje bardzo wysoką pozycję
( amfiteatrów nie brałem pod uwagę )



Pozdrawiam
Piotr

Po chwili trafiamy na Piazza IX Aprile, który ma cudną posadzkę....

Potwierdzam . Ten placyk mi się bardzo podobał. Mieliśmy takiego pecha trochę, że podczas dwukrotnego pobytu w Taorminie (dzień po dniu) dwukrotnie kropiło, było pochmurno, Castelmola była tak zasnuta czarnymi chmurami, że stwierdziliśmy, że nie ma sensu wogóle tam jechać, ale jak weszliśmy na Piazza IX Aprile wyszło słoneczko. Za każdym razem .
Do Chiesa di San Giuseppe drzwi były otwarte więc sobie weszliśmy . Jedząc podwieczorek przy placyku obserwowaliśmy "mafijną" rodzinę: senior siedział przy stoliku, obok niego nadskakiwało dwóch goryli, po placyku przechadzała się nastolatka , która co i rusz zmieniała stroje, dwóch fotografów robiło jej sesję zdjęciową, a "dziadek" delikatnymi ruchami głowy okazywał swoją aprobatę lub dezaprobatę .

piekara114 napisał(a):Przy schronisku obok kolejki można wypożyczyć buty, kurtki, kask, itp., może można też i kijki wypożyczyć, ale tego nie wiem, bo uznałam, że bez kijków też dam radę

No pewnie. Myślę, że też bym bez nich dała radę

Taormina bardzo mi się podoba na Twoich zdjęciach

piotrf napisał(a):

piekara114 napisał(a):Castelmola mnie nie zachwyciła…

Spacerowałem tam trochę wirtualnie i wcale mnie to nie dziwi , w porównaniu z Taorminą jest ubogie w atrakcje , za to dla widoków warto się tam wybrać

Castelmola...ciężko mi coś napisać...bo widoki widokami, ale czy aż tak zachwycające? dla mnie nie...

wiola2012 napisał(a):

Po chwili trafiamy na Piazza IX Aprile, który ma cudną posadzkę....

Potwierdzam . Ten placyk mi się bardzo podobał.

Jak dla mnie to jedno z ładniejszych miejsc w Taorminie

wiola2012 napisał(a):Mieliśmy takiego pecha trochę, że podczas dwukrotnego pobytu w Taorminie (dzień po dniu) dwukrotnie kropiło, było pochmurno, Castelmola była tak zasnuta czarnymi chmurami, że stwierdziliśmy, że nie ma sensu wogóle tam jechać, ale jak weszliśmy na Piazza IX Aprile wyszło słoneczko. Za każdym razem

To się nazywa szczęście

wiola2012 napisał(a): Jedząc podwieczorek przy placyku obserwowaliśmy "mafijną" rodzinę: senior siedział przy stoliku, obok niego nadskakiwało dwóch goryli, po placyku przechadzała się nastolatka , która co i rusz zmieniała stroje, dwóch fotografów robiło jej sesję zdjęciową, a "dziadek" delikatnymi ruchami głowy okazywał swoją aprobatę lub dezaprobatę .

Tak opisałaś, że to widziałam z Tobą

maslinka napisał(a):Taormina bardzo mi się podoba na Twoich zdjęciach

Mam takie odczucie, subiektywne, że Taormina lepiej wygląda na zdjęciach niż w rzeczywistości.

mysza73 napisał(a): bo Pani Etna akurat w dniu naszego przyjazdu się uaktywniła i wszystko zasypała pyłem wulkoanicznym

Ona tak o sobie przypominała, a Ty ciągle ją omijasz

Mnie się też Teatro bardzo podobał
Nie miałem jednak tak do tego pogledu na Etnę z niego

mysza73 napisał(a):Żeby tylko rajan mi go nie pokrzyżował

To na kiedy masz bilety?

tony montana napisał(a):Mnie się też Teatro bardzo podobał
Nie miałem jednak tak do tego pogledu na Etnę z niego

No z pogodą to Ty na Sycylii nie trafiłeś...