Widzę, że katańska plaża nikogo nie interesuje, więc ruszajmy dalej…
30.05.2022, poniedziałek, dzień 5 c.d.
Rozpakowujemy zakupy i jak nigdy Pan M. przegląda paragon z zakupów….i wścieka się, bo doliczyli 15 eur za produkty, których nie kupiliśmy … Sytuacja wyglądała tak, że babka przed nami miała kilka rzeczy, ale na dwóch nie było metek i poszła szukać… W tym czasie kasjer nas szybko skasował, napiliśmy się zimnych napojów i poszliśmy… Zwykle to ja w takich sytuacjach idę na starcie, ale tym razem macham na to ręką…w przeciwieństwie do Pana M. , który jest delikatnie mówiąc zły…. Czeka nas ponowna wizyta w Lidlu … I tak mieliśmy w planie ruszyć do centrum, zmiana taka, że pójdziemy wcześniej i pójdziemy do sklepu…
Zaliczamy szybki poplażowy prysznic, w tym czasie przygotowujemy coś do jedzenia, syn postanawia zostać w mieszkaniu, a my z Panem M. idziemy…najpierw do Lidla… Na kasie siedzi dalej ten sam kasjer, Pan M. idzie wprost do niego i mówi o co chodzi…i chyba sam kasjer był świadomy co zrobił i dobrze pamiętał sytuację, bo nic nie wyjaśnia tylko woła kierownika i od ręki robią nam zwrot kasy.
To teraz możemy iść w miasto…
Najpierw łapiemy autobus (a co mamy bilet całodzienny) i podjeżdżamy ze 2 czy 3 przystanki pod Villę Belliniego, gdzie chwilę spacerujemy, sprawdzamy czy kalendarz działa, działa i znowu łapiemy autobus i podjeżdżamy na parking Borsellino, a potem wchodzimy w uliczki… Po prostu się kręcimy bez większego celu...
…i tak dotarliśmy do Castello Ursino – niestety już zamknięty, więc pozostaje nam tylko popatrzeć na jego ogromne mury.
Pierwotnie Castello Ursino stał na klifie wznoszącym się nad brzegiem Morza Jońskiego, jednak w wyniku erupcji wulkanu Etna i trzęsień ziemi przesunął się o około kilometr w głąb lądu. Zamek średniowieczny (z XIII w.) przetrwał erupcję Etny oraz potężne trzęsienie ziemi w XVII w. Dziś fosa wypełniona jest czarną skałą, ale nie jest to skała, na której wybudowano zamek, ale zastygnięta lawa, która otoczyła zamek
Idziemy dalej i trafiamy na fajny placyk - Piazza Mazzini. Jest to plac miejski w historycznym centrum Katanii. Plac powstał po dobrze znanym nam już trzęsieniu ziemi i przeznaczony był na targ miejski. Powstał na skrzyżowaniu 2 ulic i został tak zaprojektowany, aby nie można go było ominąć. I tak jest Plac otaczają 4 narożne kamienice wsparte o marmurowe kolumny tworzące arkady. Przypuszczalnie kolumny pochodzą ze starożytnej rzymskiej bazylik i zostały umieszczone na czworokątnych podestach z lawy.
Trafiamy w uliczkę z knajpkami i klubami, które dopiero szykują się na przybycie gości…
…pod Agatą pusto…
Słoń to chyba miejsce spotkań jak krakowski Adaś czy Skarbonka….
Kukamy do opactwa Agaty…
…aby ustalić godziny wejścia na kopułę…ale to innego dnia, mamy czas, trochę jeszcze się po Katanii pokręcimy
Na placu pod Uniwersytetem też pusto, ale drzwi do jednego z Pałaców są otwarte to zaglądam…
…w takich warunkach można się uczyć
Wracamy do mieszkania dość wcześnie…
… trzeba się spakować na jutrzejszą całodzienną wyprawę, no i wyspać się, siły będą potrzebne…