Sycylia ... tak po prostu wskazany jest podtytuł ,,Sycylia - inny stan umysłu" Dzisiejszy ranek i przedpołudnie spędzam na naszym tarasiku
A wszystko dlatego, że trzeba nabrać sił na wycieczkę ... na plażę
Bo tak jak wspominałam, dziś będą schody ... tureckie -
Scala dei TurchiZ miejsc, które miałam zaplanowane zostały już tylko właśnie te schody i Agrigento.
A że oba miejsca są blisko siebie ... ale dość daleko od nas, to postanowiłam je połączyć.
Zaczniemy od schodów ...
Mamy trochę szczęścia, a nawet całkiem sporo
, bo na upatrzonym parkingu było jedno wolne miesce - 37°17'34.2"N 13°28'18.1"E
Ale dlaczego właściwie te schody są tureckie, a nie włoskie albo sycylijskie?
Według legendy nazwa
Scala dei Turchi pochodzi od arabskich piratów, którzy cumowali swoje okręty w pobliżu tego miejsca i mogli łatwo, bo po wapiennych "schodach", wejść na górę i napadać na okoliczne wioski. Arabowie ci byli nazywani przez miejscową ludność Turkami ... no i dlatego schody są tureckie
Idziemy na punkt widokowy
Belvedere Scala dei TurchiNajpierw popatrzymy na schody z góry ...
Widzicie ilu "Turków" czai się żeby pod osłoną nocy wejść po schodach i napadać
Jak widać teren jest mocno "osiatkowany", co oznacza, że wejście na schody jest zabronione ...
Jak już napatrzyliśmy się na te niewąpliwe piękne klify z góry, idziemy przyjrzeć się im od dołu
Idziemy więc w kierunku wioski Punta Grande i schodzimy na plażę ...
A na plaży ... ludziów jak mrówków
Od tego bardzo miłego kolegi nabyłam "prześcieradło plażowe"
Początkowo chciał 20 euro
... sprzedał za 10
Na klify wchodzić nie można, teoretycznie ... bo sporo osób nic nie robi sobie z pani, która stoi i pilnuje tego miejsca i głośno gwiżdże na wchodzących ...
My stosujemy się do zakazu wchodzenia ... wracamy do auta i jedziemy do Agrigento ...
ALLORA