Re: Sycylia ... tak po prostu (sierpień 2023 od str 27)
Sycylia ... tak po prostu wskazany jest podtytuł ,,Sycylia - inny stan umysłu" No to zaczynamy ...
Witam w
mojej cytrynowej Sycylii (całkiem fajna książka na wakacje ... na Sycylii
ofkors )
Tym razem lecimy do Trapani ... z Katowic
... no loty z Modlina były w trochę absurdalnych cenach
A cena z Katowic wyszła mi całkiem fajna, za 2 osoby, 20kg walizeczkę i miejsca zapłaciłam 1100pln
Odległościowo Pyrzowice nie są jakoś znacząco dalej od Radomia niż Modlin, czasowo to może być różnie, bo nigdy nie wiadomo ile czasu zajmie przejazd przez Warszwkę
(bywa, że pół godziny, ale czasem może zająć i dwie
)
Do Pyrzowic jechaliśmy 3 godziny. Gdyby nie korki w Zawierciu (z pół godziny tam straciliśmy
), to droga byłaby całkiem fajna.
Ale mężowi się podobała jazda do Pyrzowic więc pewnie jeszcze kiedyś skorzystamy, bo ceny lotów często są fajne
Betka poleciła mi fajny
parking, dzieki
Lotnisko jest całkiem spore
, rzekłabym że bardzo duże
Ale tak jak czytałam w kilku miejscach, wielkość darmowych bagaży jest raczej mocno pilnowana
Widziałam jak kilka osób z naszego lotu się przepakowywało, żeby wcisnąć torbę do "miernika"
Ale było też kilka osób, którym się to nie udało i musieli zapłacić ...
Moja darmowa torebeczka nie wzbudziła zainteresowania pana sprawdzającega
, ale też nie była duża, bo miałam na uwadze specyfikę tego lotniska
Ale żeby nie było zbyt słodko i miło ...
Po przejściu przez bramki coś mnie tknęło ... i zaczęłam nerwowo szukać w torbie mojego telefonu ...
Mąż do mnie dzwoni i cisza ... nie ma ...
Całe szczęście jak zawsze wchodziliśmy jako jedni z ostatnich więc cofamy się do bramek ...
Pani widzi jak nerwowo grzebię w torbie ... i pyta czy coś mi zginęło ...
Mówię, że telefon ...
Pani pyta:
jaki?Mówię;
różowy I pani wyjmuje z szafki mojego cudownego różowego
ajfonaMąż mówi, że zadzwoni do mnie, coby pani miała pewność, że to mój
Rozlega się moja cudowna melodyjka i włącza dyskoteka (bo mam ustawione, żeby mi migało coby było mi go łatwiej znaleźć w torebce
)
Pani oddaje mi telefon, a mąż prawie zabija mnie wzrokiem ...
W sumie to zgubienie tego telefonu nie byłoby takie złe ... byłby w końcu powód żeby kupić nowy
... no ale nie w tej sytuacji ... bo nie byłoby tej relacji ...
Aparatów już nie zabieramy, a ilość zdjęć jakie swoim telefonem robi mój mąż nie przekracza 20 dziennie ...
No więc cały czas mam jeszcze mojego
ajfona staruszka ...
Ale koniec już z tym przynudzaniem ...
Lecimy ...
W sumie to zdjęć nie robiłam, choć siedziałam przy oknie (brudnym
) ... pyknęłam tylko te chmurki, bo fajnie wyglądały
Pilotowi też się chyba nudziło
, bo jakoś nad Zadarem zaczął opowiadać, co teraz widzimy przez okno ... że po przelocie nad Jadranem do Italii wlecimy na wysokości Pescary ... że potem pasażerowie siedzący po lewej stronie (nie my
) zobaczą Neapol i Wezuwiusza ... że potem już zaczniemy zniżanie i w Trapani wylądujemy przed czasem
Tak też było ...
Walizeczkę też szybciutko odebraliśmy i mogliśmy udać się po auto.
A to zarezerwowałam przez discovercars, auto dostarczył nam Eurorentcar.
Za 10 dni z pełnym ubezpieczeniem zapłaciłam 440euro.
Cena całkiem ok, jak na szczyt sezonu na Sycylii (Dominika chciała 720 euro
)
Pani z wypożyczalni czekała na nas na parkingu, odbiór szybciutki, bo miała już przygotowane wszystkie papiery.
Auto prawie nowe, bez nijakich zarysowań
Fiat Panda, hybryda ... mąż twierdzi, że większej "padliny" jeszcze nie mieliśmy ...
Jeszcze tylko ustalenie zwrotu ... bo chciałam oddać o siódmej rano (a oni pracują od 7.30
)
Nie ma problemu ... mamy zostawić auto na tym samym parkigu, a kluczyki zostawić w otworze do baku
Pani poprosiła tylko, żeby wysłać jej zdjęcie gdzie stoi auto
No to jedziemy ... do Castellammare del Golfo
No i ...
tentego ... nie doczytałam, że w dniach 19-21 sierpnia odbywa się tu święto patronki miasta -
La Festa di Maria Santissima del SoccorsoJest wieczór 21 sierpnia - kulinacja tego święta ...
Procesja z lampionami ... zjechali się chyba wszyscy mieszkańcy Sycylii
Pół miasta jest zamknięte dla ruchu, a nasz apartman jest prawie w ścisłym centrum ...
Po około godzinie krążenia w labiryncie uliczek miasteczka znajdujemy w końcu kawałek wolnego miejsca do zaparkowania naszej Pandy ... na obrzeżach ...
Tak to miejsce wyglądało następnego dnia rano
Ale musicie mi uwierzyć na słowo, że wieczorem cała ta ulica była zastawiona samochodami ...
W sumie z tego miejsca do naszego apartmana nie było jakoś bardzo daleko ... ale spacrek z całym naszym dobytkiem do najprzyjemniejszych nie należał ...
Całe szczęście mieliśmy z górki
A mieszkaliśmy tu -
https://www.airbnb.pl/rooms/3323670?sou ... %2FQCXIk2xW następnym odcinku pokażę Wam, że Castellammare to jednak urocze miasteczko jest