Świętokrzyskie czaruje - poleć na weekend...

BAŁTÓW

Dla mnie to całkowita pułapka turystyczna. Ogólnie ośrodek "rozrósł" się od roku 2009, kiedy byliśmy tutaj pierwszy raz. Postanowiliśmy tutaj wrócic, żeby pokazac dinozaury dziecku.

No właśnie, pierwszą atrakcją jaka tutaj powstała, to były ponoc prawdziwych rozmiarów kopie dinozaurów. Owszem, dinozaury nadal są, ale chyba ogląda je znacznie mniej osób, niż ogólnie korzystających z ośrodka. Teren wokół nich trochę zarósł jakimiś chaszczami.

A cały ośrodek, no cóż, istna "pułapka turystyczna". Jest jakieś mini zoo, karuzele, pływadła, przejażdżka na koniku itp.

Trochę fotek:

Mini ZOO:


Jakieś wodne zabawki dla dzieci:


Przejażdżka na koniku musiała byc:


No i dinozaury:

Okazuje się, że w Górach Świętokrzyskich są góry! Tak, tak!
Jako, że mieszkamy w samym ich "sercu" to nie możemy byc obojętni na ich uroki. Jest kilka szlaków pieszych "u nas", więc jest gdzie pospacerowac. My nabyliśmy sobie autko do off road'u. No może w sumie off road to aż za wiele powiedziane, ale trochę się powłóczyliśmy po dziurach i błotach, więc zabawa była przednia. Autko już sprzedane, bo przez ostatni rok niestety było nie używane, ale dawało nam dużo radości.

Wrzucę tu kilka fotek z góry Klonówki i Radostowej. Szlaki piesze są tam wyznaczone. My tam wjeżdżaliśmy. Zwykła osobówką jest to zupełnie niemożliwe. Potrzebny jest tutaj wysoki samochód, który poradzi sobie z dziurami i błotem.

Na Klonówce znajduje się Diabelski Kamień (za wikipedią) - okazały fragment grani skalnej środkowej części Pasma Masłowskiego w Górach Świętokrzyskich. Na skale można zauważyc charakterystyczne rysy tektoniczne.
Według legendy, skałę zrzucił diabeł, przelatujący w stronę klasztoru na Świętym Krzyżu. Diabeł nie zdążył zniszczyc klasztoru i upuścił kamień na szczyt góry Klonówki, który zapiał w pobliskich Mąchocicach. Do tej pory można znaleźc ślady czarcich pazurów na skale.
W pobliżu Diabelskiego Kamienia przebiega czerwony Główny Szlak Swiętokrzyski im. Edmunda Massalakiego z Gołoszyc do Kuźniaków.

Kilka zdjęc:


Nasz środek transportu:


Przenosimy się później na punkt widokowy:


Później przejeżdżamy na Górę Radostową. Widoki bardzo podobne do poprzedniej miejscówki. Na samym szczycie góry są ławeczki i miejsce, gdzie można ognisko napalic. Gdzieś mi się zdjęcia zawieruszyły z tego miejsca, bo byliśmy tam innym razem. Teraz tylko kilka zdjęc z punktu widokowego. Jak znajdę pozostałe zdjęcia to je umieszczę tutaj



A w większości nasze wyjazdy kończą się tak: