smoki3 napisał(a):Mnie osobiście przeszkadza przy jeździe w dzień z włączonymi światłami widoczność auta z tyłu. Tylnie lampy palące się w dzień maskują włączający się stop, co w praktyce może oznaczać piękny "dzwon".
Nowa nasza nowelizacja przepisów trochę poprawiła sytuację, ponieważ coraz więcej widać aut z włączonymi tylko przednimi światłami podczas dziennej jazdy.
Poza tym palące się lampy wokół auta, to jakieś 140W .
Wyłączenie ich na rzecz świateł przednich (led) powoduje minimalne oszczędności w paliwie, wydłużenie czasu prasy akumulatora przynajmniej o dwa sezony, wymianę żarówek raz na trzy lata, a nie co roku.
Austriacy wiedzą co robią, zmieniając przepisy na jazdę bez świateł w dzień.
...zgadzam się i ... zamontowanie świateł do jazdy dziennej załatwia ten "problem". Poza tym jeśli mowa o jakimś wyłączniku świateł do jazdy dziennej...
koledzy czytajcie uważnie ustawodzwca wyraźnie pisze, że nie ma być mowy o żadnym pstryczku i takiego być nie może i koniec. Światła mają zapalać się automatycznie AMEN . Zniknie problem jazdy na światłach dziennych i mijania razem!!!