smoki3 napisał(a):Mnie osobiście przeszkadza przy jeździe w dzień z włączonymi światłami widoczność auta z tyłu. Tylnie lampy palące się w dzień maskują włączający się stop, co w praktyce może oznaczać piękny "dzwon".
Nowa nasza nowelizacja przepisów trochę poprawiła sytuację, ponieważ coraz więcej widać aut z włączonymi tylko przednimi światłami podczas dziennej jazdy.
Poza tym palące się lampy wokół auta, to jakieś 140W .
Wyłączenie ich na rzecz świateł przednich (led) powoduje minimalne oszczędności w paliwie, wydłużenie czasu prasy akumulatora przynajmniej o dwa sezony, wymianę żarówek raz na trzy lata, a nie co roku.
Austriacy wiedzą co robią, zmieniając przepisy na jazdę bez świateł w dzień.
Kolega nie raczył zauważyć, że od kilku lat fabrycznie stosuje się trzecie światło "stop" na środku tylnej szyby, gdzie ściególnie się wyróżnia?
Czas eksploatacji akumulatora jest uwarunkowany głównie od ilości rozruchów, gdyż wtedy zachodzą najbardziej niekorzystne procesy a korzystanie ze świateł przy sprawnych obwodach ładowania (regulator i alternator) ma nikły wpływ na jego żywotność. Cena żarówek wymienianych co dwa lata a postojowych co circa 3 lata gdy wyglądają jak lusterko, to nic przy bezpiecznej zasadzie "widzę i jestem widziany". Mając na uwadze pewność rozruchu przy niespodziankach zimowych, po czterech latach wymieniam baterię przy okresowym przeglądzie nie czekając na niespodzianki. Z bicia rekordów na tym polu już dawno wyrosłem .
Z uwagi na Adolfa H., austriackie gadanie i pomysły pomijam milczeniem.