Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sveti Filip i Jakov 2012 ze wstępem i rozstaniem...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 20.02.2013 23:08

krispinus napisał(a):Budapeszt ? Hajduszoboszlo?


Bingo! To pierwsze :D
krispinus
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 17.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krispinus » 20.02.2013 23:28

Kiedyś to był jeden z "jedynych słusznych kierunków" wypoczynku naszych rodziców.
Jeździliśmy tam siedem razy z rzędu. Głównie Balaton.
Przy okazji było mi dane ten madziarski kraj trochę poznać.

Jedno ze zdarzeń, które zapadło mi w pamięć...
Na Wzgórzu Gelerta zjedliśmy obiad , czteroosobową rodziną, za równowartość prawie 100 -u obiadów w prowadzonej przez moich rodziców knajpie w Ustroniu...

...ze wzgórza schodziliśmy pieszo, a sprzedane przez mamę ręczniki i dwa kryształy, pozwoliły nam na spędzenie jeszcze dwóch, z zaplanowanych pięciu, dni w stolicy Bratanków.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 20.02.2013 23:58

krispinus napisał(a):Jedno ze zdarzeń, które zapadło mi w pamięć...
Na Wzgórzu Gelerta zjedliśmy obiad , czteroosobową rodziną, za równowartość prawie 100 -u obiadów w prowadzonej przez moich rodziców knajpie w Ustroniu...

...ze wzgórza schodziliśmy pieszo, a sprzedane przez mamę ręczniki i dwa kryształy, pozwoliły nam na spędzenie jeszcze dwóch, z zaplanowanych pięciu, dni w stolicy Bratanków.


To były jednak bardzo specyficzne czasy "turystyki handlowej". Podziwiam ludzi, którzy wtedy dokładnie wiedzieli co i w którym kraju sprzedać oraz jakie towary stamtąd przywieźć do Polski. Pamiętam koleżankę, która z obozu w Czechosłowacji wracała z torbą pełną lentilków do spożywczaka rodziców.
Nie bywaliśmy w tych stronach z rodzicami, ale słyszałam wtedy opowieści o legendarnej drożyźnie u Madziarów.

Dla mnie źródłem traumy na Węgrzech jest język. Pani ucząca mnie kiedyś francuskiego twierdziła, że znając przynajmniej trochę 3 języki zachodnie (np. angielski, niemiecki, francuski) jest się w stanie zrozumieć podstawowe informacje w pozostałych językach zachodu (np. holenderskim czy włoskim), przynajmniej w piśmie - sądzę, że to się sprawdza. Jako Polacy ze Słowianami też się jakoś porozumiemy - wielu z nas ćwiczy to w Chorwacji. Ale w Budapeszcie, nie znając słowa po węgiersku, czułam się, jakbym była głucha i niema - przykre uczucie.
Ostatnio edytowano 21.02.2013 01:58 przez Mikromir, łącznie edytowano 1 raz
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 01:29

krispinus napisał(a):Kiedyś to był jeden z "jedynych słusznych kierunków" wypoczynku naszych rodziców.
Jeździliśmy tam siedem razy z rzędu.

8O

W takim razie budapesztański finał relacji będzie w formie quizu. Łatwizna i bułka z serem. Zwłaszcza, że z mnóstwa miejsc nie mamy zdjęć, bo zapominaliśmy o aparacie :x

Co lub gdzie (że w Budapeszcie już wiemy) to jest? Kto odgadnie skąd pochodzi ostatnie zdjęcie jest królem :D

1.
Obrazek

2.
Obrazek

3.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

4.
Obrazek

5.
Obrazek

6.
Obrazek

7.
Obrazek

8.
Obrazek

9.
Obrazek

10.
Obrazek

11.
Obrazek
Obrazek

12.
Obrazek
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 18:47

Dla ułatwienia, cooper z ostatniego zdjęcia z nieco dalszej perspektywy :D :

Obrazek
krispinus
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 17.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krispinus » 21.02.2013 19:12

O ile dobrze pamiętam to był jeden z naszych ostatnich widoków po zjedzeniu najdroższych szaszłyków w życiu na Wzgórzu Gellerta.
Gdzieś mamy chyba nawet zdjęcia( przed obiadem- później nam się nie chciało :evil:)
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 19:16

krispinus napisał(a):O ile dobrze pamiętam to był jeden z naszych ostatnich widoków po zjedzeniu najdroższych szaszłyków w życiu na Wzgórzu Gelerta.


Ale pomnika równie drogą węgierską gumą do żucia nie sprofanowaliście chyba, co? :x :wink:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 19:23

Podejrzewam jednak, że pomniki ze zdjęć w pkt. 11 stały wtedy w innych miejscach niż teraz.
krispinus
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 17.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krispinus » 21.02.2013 19:34

Guma, to by był najlżejszy stopień profanacji.
Wtedy to pewnie na jego zadku chętnie pozostawilibyśmy wszystkie te (niestrawione jeszcze) podpalane szaszłyki, przy akompaniamencie czardaszowskiej muzyki. :(

Tak na poważnie ..
Dosyć szybko śmialiśmy się z tego i potraktowaliśmy to zdarzenie jako nauczkę na przyszłość.

Teraz już fynfcisz i fynfcin ,albo gdzieś dolepione hundret, ściszonym głosem, nie brzmią tak samo. :)
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 19:53

krispinus napisał(a):Teraz już fynfcisz i fynfcin ,albo gdzieś dolepione hundret, ściszonym głosem, nie brzmią tak samo. :)


Nie podawali cen w menu. Sprytnie. :lol:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 21.02.2013 21:13

To właściwie już koniec krótkiej relacji z Filipa-Jakova i okolic. Na pożegnanie kilka zdjęć z tego miasteczka:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dziękuję za Wasze miłe towarzystwo :)
:papa:
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 23.02.2013 00:01

P.S.

Jeszcze małe podsumowanie miasteczka Sv. Filip i Jakov (bardzo subiektywne, oczywiście):

Plusy:

1. Nieźle położone jako baza wypadowa do zwiedzania okolicy; blisko do wodospadów na rzece Krka, Zadaru, Szybenika, Ninu, PN Kornati, etc.
2. Nie za duże, nie za małe - nie zupełne zadoopie, a i zamieszania za dużego nie ma jak np. w Biogradzie na Moru
3. W miarę blisko cywilizacji: są sklepy, knajpy, lekarz, apteka, w pobliskim Biogradzie jest i Lidl dla oszczędnych.
4. Podobała mi się klimatyczna starówka.
5. Fajna promenada, można wędrować w obie strony od starówki; na południe betonową promenadą tuż nad morzem a potem ścieżką po klifie przy oliwnych gajach można dojść aż do Biogradu; na północ drogą zamykaną wieczorami dla samochodów do kolejnej miejscowości Turanj (a może i do Sv. Petar? Nie sprawdzałam).
6. W stronę Biogradu są ładne dzikie plaże piaszczyste (taki chorwacki piasek :wink: ), ale dno morza tam pełne jest kamieni i jeżowców.
7. Plaża Iza Banja ma w większej części dno wysypane żwirkiem, tutaj prawie wcale nie ma jeżowców, a jak ktoś lubi piasek to na jej początku i końcu go znajdzie - razem ze sporą ilością turystów :wink:
8. Ceny nie są takie dzikie jak np. na Riwierze Makarskiej.
9. Niezłe lody tu jedliśmy, w przeciwieństwie do tych np. w mieście Pag.

Minusy:

Nie ma co ukrywać, miłośnikom Riwiery Makarskiej, Peljesca, albo wysp takich jak Hvar czy Brac niekoniecznie się tu spodoba.
1. Nie ma tych pięknych plaż z naturalnym żwirkiem: są kamienisto-żwirowe (północna część zwana Croatia) albo żwirowo-betonowe (południowa część czyli Iza Banja), a żwir nie jest naturalny, lecz nawożony.
2. Widoki też nie takie same, bo góry tu do morza bezpośrednio nie schodzą.
3. Woda w Kanale Paszmańskim temperaturą nie rozpieszcza.

Obrazek


:papa:
Ostatnio edytowano 13.11.2013 18:38 przez Mikromir, łącznie edytowano 2 razy
krispinus
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 933
Dołączył(a): 17.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) krispinus » 23.02.2013 00:15

Wartościowa relacja.
Na pewno przydatna przy planowaniu.

I, jak w podsumowaniu - są plusy i minusy (jak wszędzie).
U Was tych plusów było więcej.. i o to w tym chyba chodzi.

Dzięki
Miło się towarzyszyło.
Mikromir
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6677
Dołączył(a): 17.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Mikromir » 23.02.2013 12:40

Ja też dziękuję. Miło się konwersowało :-)
Może jeszcze tej zimy zawitamy w Twoje strony pojeździć na dwóch deskach. Zazdroszczę tej bliskości gór i wyciągów ;-)
mervik
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6870
Dołączył(a): 03.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) mervik » 23.02.2013 12:56

Mikromir Budapeszt zwiedzaliście samochodem ,czy samochód stał na parkingu a wy transportem miejskim. :?:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Sveti Filip i Jakov 2012 ze wstępem i rozstaniem... - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone