napisał(a) Fatamorgana » 13.08.2014 12:03
Lepiej spytaj w wypożyczalni - jak oni to widzą.
Jak czytam znowu te pytania typu "czy tam jest naprawdę tak ciężko" to nie wiem czy czytający nie odróżniają w opowieściach o wjeździe tam relacji zbyt mocno podnieconych a nawet z deka przestraszonych bo niewprawionych (a głównie takich co w życiu po porządnych górach i przełęczach nie jeździli i nie mają żadnej skali porównawczej) od relacji czy postów stonowanych i realnie, rzeczowo opisanych.
Niektórzy demonizują wszystko czego jeszcze wcześniej nie widzieli i nie przeżyli, wywołując tym samym u kolejnych czytających poczucie, że coś jest trudniejsze niż naprawdę jest, więc polecam podejść do tematu na chłodno i z rozumem a nie emocjami.
Te zostawcie na samą trasę- bo będzie co obejrzeć i powspominać później.
I niekoniecznie jedźcie tylko rano. Pod wieczór może być o wiele ciekawiej ale wiele zależy od przejrzystości powietrza i mgiełki. Natomiast miłośnicy dodatkowych wrażeń niech rozważą powrót w ciemnościach ze szczytu (np. obładowanym busem
) gdyż jest on o wiele bardziej emocjonujący niż sam wjazd za dnia, gdy się wszystko widzi, więc bez przesady z tym przeżywaniem i stresowaniem się na zapas.
Tam co roku wjeżdża rozmaitymi pojazdami setki ludzi, więc nie róbmy z tego przygody dla wybranych.
Jak zobaczycie czym wjeżdżają miejscowi (np. pracownicy stacji na szczycie to... się zdziwicie).