Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Sutivan dziesięcioma zmysłami...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 26.10.2018 13:45

Też bardzo miło wspominam Ptuj. Piękne kamienice, uliczki i ta dbałość o estetykę poprzez wyraziste pelargonie, surfinie i inne dodające uroku roślinki. Idealna miejscowość na nocleg i kilkugodzinny spacer.
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12899
Dołączył(a): 16.12.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 26.10.2018 14:12

Abakus68 napisał(a):
beatabm napisał(a):Austriackie dynie i najlepszy z najlepszych olej z pestek. A właściwie lody waniliowe polane nim obficie :hearts: :hearts: :hearts: :hearts:

A na to zasmażka :oczko_usmiech:

Aż tak daleko sie nie posunę, pozstanę przy lodach z olejem :hearts:
Całkiem sympatycznie wyglada Twój Ptuj, fajnie popatrzeć.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 26.10.2018 16:59

Tyle razy przejeżdżaliśmy przez Ptuj (zazwyczaj w nocy), jadąc do Cro... Wiedziałam, że tam jest ładnie! Twoje zdjęcia to potwierdzają :)

Cała Słowenia jest czyściutka i wymuskana. Ordnung prawie jak w Niemczech czy Austrii ;)
AdamZ
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1624
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) AdamZ » 26.10.2018 19:05

Ptuj jest rzeczywiście bardzo klimatycznym miasteczkiem, wartym odwiedzenia nawet w charakterze relaksacyjnego przerywnika w męczącej podróży. Spędziłem tam co prawda zaledwie kilkanaście godzin decydując się na nocleg w Muzikafe ale mam nadzieję że uda mi się tam jeszcze wpaść i pocieszyć oko pięknymi detalami, które można znaleźć na każdym kroku spacerując po starym mieście.
Muzikafe przy okazji polecę jako świetne miejsce wypadowe na okoliczne spacery i bardzo klimatyczny nocleg. Śniadanie jakie przyrządzili było rewelacyjne :)
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 29.10.2018 17:45

marze_na napisał(a):Sutivan w tytule zawsze działa na mnie jak magnez :D . Przywiozłam stamtąd (i ogólnie z Bracza) mnóstwo pozytywnych wrażeń.
Z przyjemnością przyłączam się do zacnego już grona czytelników. A przyjemność ta tym większa, że świetnie się Ciebie czyta 8) ...

Dziękuję i zapraszam.
Katerina napisał(a):...Co do jedzonka - widzę ,że od samego początku zaczęliście z wysokiego pułapu :lol:

Początki z pełną kartą kredytową są przeurocze...
pomorzanka zachodnia napisał(a):Dobrze, że mieliście sporo czasu na zobaczenie miasta. Bo tak przyjechać gdzieś na samą noc i następnego dnia rano już musieć jechać to musi być straszne. :wink:

Za dużo nie było. Wiem, że do Ptuju na pewno przynajmniej jeszcze raz na dłużej pojedziemy.
Igłą pinii napisał(a):Też bardzo miło wspominam Ptuj. Piękne kamienice, uliczki i ta dbałość o estetykę poprzez wyraziste pelargonie, surfinie i inne dodające uroku roślinki. Idealna miejscowość na nocleg i kilkugodzinny spacer.

I kto wie, czy na fajny dłuższy weekend...
beatabm napisał(a):...Całkiem sympatycznie wyglada Twój Ptuj, fajnie popatrzeć.

Miło, że się podoba, chociaż jak mówię, miewam zawsze zdjęciowe problemy.
maslinka napisał(a):Tyle razy przejeżdżaliśmy przez Ptuj (zazwyczaj w nocy), jadąc do Cro... Wiedziałam, że tam jest ładnie! Twoje zdjęcia to potwierdzają :)
Cała Słowenia jest czyściutka i wymuskana. Ordnung prawie jak w Niemczech czy Austrii ;)

Bardzo mi się podobały mijane wioski, w owym terminie pełne dyniowych dekoracji.
AdamZ napisał(a):Ptuj jest rzeczywiście bardzo klimatycznym miasteczkiem, wartym odwiedzenia nawet w charakterze relaksacyjnego przerywnika w męczącej podróży. Spędziłem tam co prawda zaledwie kilkanaście godzin decydując się na nocleg w Muzikafe ale mam nadzieję że uda mi się tam jeszcze wpaść i pocieszyć oko pięknymi detalami, które można znaleźć na każdym kroku spacerując po starym mieście.
Muzikafe przy okazji polecę jako świetne miejsce wypadowe na okoliczne spacery i bardzo klimatyczny nocleg. Śniadanie jakie przyrządzili było rewelacyjne :)

Czyli potwierdzasz to co właściciel Hostelu w którym nocowaliśmy.
Habanero
Mistrz Europy UEFA
Avatar użytkownika
Posty: 6668
Dołączył(a): 14.09.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) Habanero » 29.10.2018 17:46

Przez Großkrut też jeżdżę, ale jeszcze tam postoju nie robiłem. Wcześniej w Brzecławiu robimy postój i godzinka na zakupach chodzi :wink: . Na 66 w drodze powrotnej nawigacja pokierowała mnie przez te wiochy. Byłem wściekły że zjechałem z 66, tym bardziej, że w Riegersburg byliśmy w drodze do Cro.
Ptuj, kto wie :roll: może za rok z noclegiem. Ładne miasteczko :D
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 29.10.2018 17:50

Habanero napisał(a):Przez Großkrut też jeżdżę, ale jeszcze tam postoju nie robiłem. Wcześniej w Brzecławiu robimy postój i godzinka na zakupach chodzi :wink: . Na 66 w drodze powrotnej nawigacja pokierowała mnie przez te wiochy. Byłem wściekły że zjechałem z 66, tym bardziej, że w Riegersburg byliśmy w drodze do Cro.
Ptuj, kto wie :roll: może za rok z noclegiem. Ładne miasteczko :D

Wiesz... Großkrut to jest na 30 minutowy postój. Ot łyknąć kawę z termosu, przebrać spodnie na krótkie, obejść kościółek... Takie samo maleństwo jak Gaweinstal z 2017 roku. 66 bardzo mi się podobała. Następnym razem pozatrzymuję się tam w zamkach, na platformach widokowych, które znienacka nas zaskakiwały. Po prostu przeskanuję ją wcześniej...
Ostatnio edytowano 30.10.2018 20:59 przez Abakus68, łącznie edytowano 1 raz
dids76
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8060
Dołączył(a): 20.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) dids76 » 30.10.2018 10:57

Abakus68 napisał(a):Wiesz... Großkrut to jest na 30 postój. Ot łyknąć kawę z termosu, przebrać spodnie na krótkie, obejść kościółek... Takie samo maleństwo jak Gaweinstal z 2017 roku. 66 bardzo mi się podobała. Następnym razem pozatrzymuję się tam w zamkach, na platformach widokowych, które znienacka nas zaskakiwały. Po prostu przeskanuję ją wcześniej...

Kilka lat temu zjechałem na B66 tak na próbę w drodze do CRO. Tak mi się spodobała że pojechałem nią w drodze powrotnej i do teraz zawsze nią jeżdżę :wink:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 30.10.2018 20:59

dids76 napisał(a):Kilka lat temu zjechałem na B66 tak na próbę w drodze do CRO. Tak mi się spodobała że pojechałem nią w drodze powrotnej i do teraz zawsze nią jeżdżę :wink:

Absolutnie się temu nie dziwię. Bardzo malownicza trasa zwłaszcza przy dobrej pogodzie.
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 30.10.2018 21:07

Odcinek 3 – W trasie do – W końcu u celu – 2018-09-01

Zanim zabiorę się do ciągu dalszego wyjaśnię, że zdjęcia zamieszczane w tej relacji pochodzą z trzech aparatów. Jeden to zwykłe foto-idioto Sony Cyber-shot DSC-H55. Poręczny mały ale tak nieskomplikowany, że rzadko pamiętam, żeby go przestawić na zdjęcia nad wodą, krajobrazowe albo inne. Mój problem jest taki, że ja jestem gorszy jak statystyczny Japończyk. Jedno fotografuję, drugie już widzę, do trzeciego mnie nogi ciągną. Zachowuję się trochę tak, jakbym wiedział, że te 28 lat co mi zostało (wedle wróżby cyganki z Lubska) to już się jutro skończą…
Dwa inne aparaty są telefoniczne. Jeden z Huawei Mate lite p9 a drugi z Xiaomi Marioli. Dlatego widoczne będą w relacji różnice.
Pierwszy dzień września. Założenie było takie. Urlop w końcu. Śpimy do oporu. Wstaniemy i będzie ładna pogoda. Przeskoczymy do Chorwacji, zaraz na autostradę i fru. Jeszcze tego dnia się będziemy kąpać w Sutivanie. No ale norma psia krew. Jak się cały rok wstaje między 4 a 5 to mimo długiego spaceru 4.45 pobudka. Jakiś pieroński, wewnętrzy Schlezwig-Holstein palnie salwę w łeb i lipa. Po spaniu.
-To co robimy – zapytałem ślubną.
- No jak co, ruszamy.
Umyśliłem sprytny plan… Coś po drodze jej pokażę. Rastoke, albo Plitvička Jezera, albo coś w Kninie, albo w Klisie… Oznajmiłem więc głosem nie oczekującym sprzeciwu, że zamierzam zaoszczędzić na kolację i skoro tak szybko ruszamy to nie pojedziemy autostradą… Pytanie czy wiem co robię zbyłem milczeniem…
Siąpiło…
Droga 690 doprowadziła nas do Cvetlinu. Przejście senne. Tylko my i celnicy, którzy zaglądnęli w paszporty i równie senni jak przejście machnęli dłońmi. Kilkanaście serpentyn. Trakošćan… Kierunek Gorni Macejl i na drogę numer 1… Siąpiło, nie siąpiło. Padało, nie padało… Jechaliśmy, rozmawialiśmy…
Zagrzeb…
Brak przejazdu pod torami sprawił, że wylądowaliśmy na jakiejś zapyziałej drodze, z której z powodu jej dziur musieliśmy się salwować rejteradą na powrót na drogę numer 1. Tam nie padało, ale po dojeździe na drogę już tak. Karlovac luzik… Ale padało…
Rastoke – lało!
Rakovica… Siąpiło… Kawa przy drodze w Caffe Bar Rendulić – tania i dobra

1.jpg

Schludnie

2.jpg

Lubię takie stare zdjęcia wywieszone w knajpkach…

3.jpg

4.jpg

Obok w Pekarnie precle.
Plitvička Jezera – lało, że świata nie widać… Wrr…
Zanim osiągnęliśmy Knin minęliśmy policję i rozpieprzony motor. Kierowca wybitnie przegiął z prędkością…
Knin – ulewa…
Psia kość…
Brnaze - tankowanie – 9,9 kuny za litr, jak na Chorwację całkiem dobrze.
Ale wypogadzało się… Była szansa na Klis… Krótko…
Gdzież tam…
Powiem tak. Jadąc tuż przed Klisem serpentynami w dół czułem się tak, jakbym płynął na wodzie. 30km/h i dusza na ramieniu. Masakra!!!
10 minut dalej przestało padać. Po kolejnych 5 na termometrze rozbłysło 27 stopni.
I teraz fajna rzecz. 14.15 odpływał prom. 14.05 skręciłem na Obala Kneza… 14.08 wpadłem na plac przed miejscem, gdzie akurat zaczęły wyładowywać się auta z jakiegoś promu z Hvaru chyba - nie wiem, po prostu źle podjechałem…
- Mariola… Przestaw ten płotek metalowy…
14.10 stanąłem na pustym placu. Prom stał... Biegiem… 14.12 wydruk z kasy… 14.14 w aucie… 14.15 na promie… Zamykali za mną…
Cholera… Gorąco… Pot nawet na d…
A potem kontemplacja widoków na Split

5.jpg

6.jpg

7.jpg

8.jpg

9.jpg

10.jpg

11.jpg

12.jpg

13.jpg

Lub wymiana sms-ów z kochankami..

14.jpg

No dobra… Z córką… Chociaż kto to wie, te telefony mają dziś tyle funkcji…
A na końcu drogi znajome już nam miejsce, to znaczy zbliżający się Supetar… Nie ma co opisywać… Wystarczą zdjęcia…

15.JPG

16.JPG

17.JPG

18.JPG

19.JPG

20.JPG

21.JPG

Zaparkowaliśmy auto zaraz po wyjeździe z promu, na parkingu po lewej stronie. Szczęśliwi, że w końcu jesteśmy na miejscu, z dala od kraju, z dala od tego całego suwerena z jego nadobnym 500 plus przechodzimy ulicę… I dejavu…

22.JPG

A ja myślałem, że to dzięki relacjom ludzie jadą tam na urlop…
Podsumowując dojazd powiem tyle… To była fajna podróż, szkoda, że drugi dzień nie dostarczył tylu wrażeń zmysłowi wzroku jak pierwszy ale nie w każdą środę Piotra jak mawiał mój pewien przodek.
Jeszcze tylko pizza w pizzerii Riva przy porcie.

23.jpg

Pojęcia nie mam, jak ona wyglądała. Pewnie była smaczna, ale głowy sobie nie dam uciąć. Nie szarpaliśmy jej jak Reksio szynkę, ale pożarliśmy jak pelikan kilo ryb.
A potem już tylko obowiązkowe zakupy w Lidlu pośród już słyszanych uprzednio na promie Polaków i bezproblemowy – no przecież my wygi, trasy łącznie z obwodnicą Sutivanu znane – dojazd do Zavy, gdzie zaklepaliśmy urlop. Jej strona internetowa tutaj Wszystko zgodne z zamieszczonymi zdjęciami. Ciaśniej niż rok temu, ale o wiele taniej. Porządnie i czysto. Jedynie końcówka dojścia pod górę i nie w pierwszej linii brzegowej. Ale rowery można wypożyczyć – a dla przeciwwagi śmieci trzeba zwozić na dół pod plażę do kubłów. Może dlatego pożyczają rowery ha, ha, ha.
Polacy częstymi gośćmi tam, o czym kiedy indziej. A widok zastany z okna – zdjęcia z 18.10

24.jpg

25.jpg

Zmęczenie sprawiło, że wieczór spędziliśmy z winem z Lidla na balkonie. Niestety około 20.00 pogoda się psuła wyraźnie.

26.jpg

Może to i dobrze, bo dwa dni w trasie sprawiły, że staruszek Zdzihu szybko zapadł w objęcia snu…
Od następnego odcinka urlop właściwy – nareszcie!!!
marze_na
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8836
Dołączył(a): 12.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) marze_na » 30.10.2018 21:26

Miło znowu zawitać do Sutivanu :D . I widok z balkonu jakiś taki znajomy :lol: . Moja miejscowka sprzed paru lat :!:
Bardzo zresztą polecałam w swojej relacji na forum 8) .
wiolek_lp
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1785
Dołączył(a): 20.02.2016

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolek_lp » 30.10.2018 21:43

Mocno spóźniona, ale już nadrobiłam i czekam na ciąg dalszy :mrgreen:
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 31.10.2018 08:53

O Ptuju też myślałam w tym roku jako o miejscu na nocleg tranzytowy do - lub z... ale ostatecznie padło na Rastoke (hit!) i Wiedeń (kit...). Ptuj będzie być może następnym razem. Widzę, że warto.
Mieliście fuksa z tym promem :wink:
Oglądam właśnie stronę Waszego apartmanu i podoba mi się ( zwłaszcza cena :oczko_usmiech: ), także kto wie...
:papa:
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 31.10.2018 10:45

Widzę ,że pogodę w drodze miałeś standardową .... tzn. moją standardową pogodę w podróży od kilku lat :roll:

Cieszę się ,że w końcu dotarliście do Sutivanu.... i zatkało mnie. Wyobraź sobie ,że na czerwiec 2019 mam zaklepany apartament w Zavie :D tylko jakby to powiedzieć jest dokładnie pod twoim - na parterze. W związku z tym proszę Cię o bardziej szczegółowy opis samego budynku , otoczenia ,możliwości parkowania samochodu itp. oraz jak jest z samym dojściem do budynku od drogi nadmorskiej ( obawiam się ,że może być bardzo pod górę) :papa:
Abakus68
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1177
Dołączył(a): 19.09.2017

Nieprzeczytany postnapisał(a) Abakus68 » 31.10.2018 11:15

travel napisał(a):Widzę ,że pogodę w drodze miałeś standardową .... tzn. moją standardową pogodę w podróży od kilku lat :roll:

Cieszę się ,że w końcu dotarliście do Sutivanu.... i zatkało mnie. Wyobraź sobie ,że na czerwiec 2019 mam zaklepany apartament w Zavie :D tylko jakby to powiedzieć jest dokładnie pod twoim - na parterze. W związku z tym proszę Cię o bardziej szczegółowy opis samego budynku , otoczenia ,możliwości parkowania samochodu itp. oraz jak jest z samym dojściem do budynku od drogi nadmorskiej ( obawiam się ,że może być bardzo pod górę) :papa:


Jeżeli przyjmiesz, że na załączonej mapce wyznaczyłem 7 odcinków od miejsca gdzie masz zapis SHOVER
Zava in Sutivan.gif

To pierwsze trzy są takie zwykłe pod górę. na czwartym trzeba się rozpędzić na końcu piątego jest lustro, które pokazuje, czy jedzie coś z góry. Rzadko jedzie. piąty i szósty to bardzo ostry ale nie ciasny skręt, o ile nie stoi tam zaparkowane auto. Prze Zavą jest dokładnie tyle miejsc ile apartamanetów. Staje się ciasno ze złożonymi lusterkami. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby nie było miejsca, ale jak coś to ta uliczka dom za Zavą kończy się chaszczami i stoją tam czasem auta. Przy nich. Parter czyli zero widoku na morze, ale za to mały trawnik współdzielony z innym apartamentem i taką zacienioną werandą właścicieli ojca, gdzie Katarina Zavoreo, właścicielka i jej mąż często popołudniami jedzą, czyszczą pościel (odplamiają ) etc. Oni oboje pracują w Lemon Garden.
Trawnik na dole pod oknami wygląda tak...
DSC08586.jpg

Tego dnia dzieci wystawiały tam swoje prace. Trochę niefajne jest to, że zawsze coś komuś z górnych balkonów zleci, a to żabka czy ręcznik, jak nam...
Nie wchodząc do budynku
IMG_20180901_190404.jpg

jeno idąc w lewo, tak jak wózek stoi można obejść go i wejść na ten trawnik. Bez zabezpieczenia... Więc też lipa. Ale za to jest cień, bo strony morza drzewka i ogród i budynek..
Natomiast w budynku, w sensie przed i korytarze jest czysto, pokoi nie sprzątają w czasie pobytu. Po tygodniu zmiana pościeli i ręczników. Dają worki na śmieci, komplet naczyń i ganków. 5 wieszaków, ścierki do naczyń, płyn i gąbkę, duży średni i mały rzecznik na głowę. Jest książka o wyspie i trochę mapek. Papieru do twarzy mało... Za mało:) To tak na szybko
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Sutivan dziesięcioma zmysłami... - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone