Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Odcinek 43 – Epilog Miało być o razem i nie razem. Myślałem, że może napiszę co stało się przyczynkiem, dla którego ta relacja powstawała z tak długą przerwą. To wszystko jednak jest nazbyt subiektywne, nazbyt osobiste i nie nadające się do opisywania w kilku słowach. Zatem epilog będzie wyglądał tak: W ciągu kolejnych dwóch urlopów przyjeżdżaliśmy na chorwacką wyspę Brać. Napisałem o tych pobytach dwie relacje. Obecną oraz… https://www.cro.pl/brac-koniecznie-nawet-jesienia-t53220.html Udało nam się dobrze spenetrować większość większych i trochę małych miejscowości. Do dobrze poznanych zaliczyłbym miejscowości: Sutivan, Supetar, Splitska, Postira, Puciśca, Bobovisca na Moru, Bobovisca, Lozisca, Dracevica, Donji Humac, Nerezsica, Skrip, Dol, Prażnica, Gornji Humac, Novo Selo, Selca, Milna Bol a także takie wymysły, jak Prudhome, Gażul, Deralo, Nadselo czy Dragovode. Można powiedzieć, że liznęliśmy takie miejsca jak Sumartin, mocniej liznęliśmy Povlję, a także okolice Nagorinac i Nakal. Nie dane nam było nawet zajrzeć do takich maleństw jak Obsrje, Osridke, Kruska, Smrka, Visoka, Podsmrcevnik Dubravica, Mošuj, Gradac, Zagvozd, Žuvića, Vebera czy Podgračišće a także pominęliśmy całkowicie Murvicę, czy Puntinak… Z must see lub niekoniecznie must see zobaczyliśmy: Vidova Gora, Pustinja Blaca, Most Franti Josefa, koloc, czy wreszcie mini park przy Sutivanie ale już nie dotarliśmy ani do Bateriji przy Milnej, ani do Samostanu nad Bolem czy Zmajevskiej Spili tamże, czy bunkrów Tatinja koło Povlji. O tych bunkrach na końcu tego artukułu: https://www.klubskascena.hr/scena/lifestyle/8-napustenih-svjetskih-lokacija-koje-su-idealne-za-partijanje-09012019 wraz ze zdjęciami Nie zobaczyliśmy z bliska żadnej z kilku latarni. Nie było nas przy grotach – jak chorwaci piszą: spilje Brotun pod Vidovom gorom i Vičje jame na bračkoj visoravni Vicja jama, która ma jeśli pamiętacie mityczne połączenie z zatoką w Boboviscy na Moru zwana jest też: jama vještica, zloduha. Ani przy żadnej z kilku innych, a jedna z nich kryje takie coś:
Nie było nas również tu, w okolicy Nereziscy, cokolwiek by to nie było
I myślę, że jeszcze wiele miejsc równie mało interesujących dla normalnego turysty a takich, które przyciągnęłyby uwagę – czy byłyby to monumenty typu spomenik na Golo Brdo, czy jakieś kościółki z drzwiami wykonanymi z sarkofagu nad Dolem i sam już nie wiem co jeszcze. Nie zjedliśmy w wielu miejscach, w których chcieliśmy, ani w Pipo, ani w Vela Hrvatska, ani w Olivie, ani w Hacjendzie, ani w kilku knajpach Supetaru, czy na wzgórzach nad Sumartinem. Trudno. O plażach nie piszę, kto zna mnie już wie, że te akurat nie są dla mnie clue urlopu – no taki już jestem. Generalnie jednak jestem zadowolony, a wręcz zachwycony. Generalnie uważam, że spędzałem te urlopy tak, jak mnie na tym zależało – może to nieco egoistyczne, ale tak jest. I o ile niekoniecznie żałuję tego, że nazbierałoby się miejsc o których powiem, no szkoda, może warto było tak zajrzeć - to będę zawsze żałował jednego. Że z różnych racji nie dane mi było zobaczyć wyspy w takiej konwencji
Mam iskrę nadziei, że komuś się te moje wypociny przydadzą. Może ktoś dopisze do listy swoich must see coś, czego nie oferują zwykłe podpowiedzi o ciekawych miejscach na wyspie, a co znalazł w moich odcinkach. W gruncie jednak rzeczy marzy mi się, aby każdy z nas umiał znaleźć w sobie chęć do zaglądnięcia czasem w nieco mniej znaną a może nawet w nieco bardziej zapadłą dziurę. Świat malowany jedynie na żółto i na niebiesko to nie jest świat, który pokazuje wszystkie oblicza. A pchanie się tam gdzie ludu kupa kończy się czasem jak na Giewoncie. A teraz siadam i przygotowuję marszrutę na region Le Marche we Włoszech gdzie mnie teraz poniesie. Relacji nie będzie… Podziwiam was piszących. Relacja zabiera strasznie dużo czasu i wymaga dużo nakładu pracy. Podziwiam i dziękuję, bo z wielu waszych korzystałem. Jeśli kiedyś pojadę do Chorwacji, kto wie… Wszystkim którzy tu zaglądali i w jakiś sposób współtworzyli relację pięknie dziękuję. Za literówki i czasem bałagan przepraszam. Od czasu do czasu zaglądnę i odpowiem jeśli ktoś będzie miał jeszcze jakieś pytania. A Brać…. Może jeszcze kiedyś i może dzięki temu, co opisują tutaj… http://braconline.com.hr/arhiva-portala/14221-mostom-na-brac.html
Pozwólcie, że pożegnam się z wami piosenką, która mnie naprawdę zauroczyła
ZdziHu , dziękuję . Muszę przyznać biorąc pod uwagę ilość odwiedzonych miejsc , że dokładnie poznaliście wyspę , a gdy dziesięć zmysłów bierze udział , to poznanie musi być kompletne . Zdaję sobie sprawę z tego , że różnimy się jako ludzie również w kwestii spędzania wolnego czasu - każdy odpoczywa ( w każdym razie powinien ) tak , jak lubi , a nie wszyscy lubią to samo . Zgadzam się z Tobą , że warto odwiedzać miejsca mniej znane , tam bardzo często kryją się perełki "bez emalii", można się zatrzymać i zadumać , ale wszystkiego zobaczyć nie sposób i część musi zostać na ewentualny następny raz . Życzę samych wspaniałości w kolejnych wyjazdach wakacyjnych i będę wypatrywał relacji z nich , bo śledzenie Twoich relacji to sama przyjemność
Podziękuję ponownie, liczę że przy kolejnych okazjach będziesz się nadal dzielił swoją ogromną wiedzą i podsuwał wskazówki następnym odkrywcom zakamarków wyspy. Tunelem to proszę mnie tu nie straszyć. Ledwo się uchowały resztki lokalnego klimatu który bardzo łatwo do końca przydeptać falą turystów i podążającym za nią przemysłem turystycznym a wtedy zostaną już tylko oazy zamknięte w lokalnych ogrodach jak Młyn w Sutivanie. Idę przytulić psa zanim mnie wzruszy sztuczny kwiat Pięknie się z Wami podróżowało
travel napisał(a):A apropos sznurówek mam dla Ciebie coś specjalnego,dzięki czemu na 100% wrócisz do Chorwacji [/size]
Czyli co?
Abakus68 napisał(a):Iza, Wybacz, że nie byłem obecny podczas całej Twojej relacji z Sutivanu. To nie był dobry czas w moim życiu...
No to będziesz miał okazję się zrehabilitować i tym razem liczę na Twoją obecność, bo to COŚ pokażę dopiero w swojej relacji Czyli nieprędko ,bo oboje z Catherine musicie najpierw wrócić z urlopów , gdyż ażeby tak się składa ,że lubię Wasze komentarze w moich relacjach
I dzięki za to ,że mimo przeciwności zdecydowałeś się dokończyć swoją relację i oby w przyszłości było ich więcej
Zdzirku , czyta się Ciebie wyśmienicie! Pisz trochę dla siebie, trochę dla innych. Podziwiam Twoją pamięć szczegółów z wyprawy, a przecież "odrobinę" znamy się.
Po przeczytaniu ostatniego odcinka pomyślałam, że frajdą byłby audiobook, oczywiście z Twoim głosem. Jak wiesz jestem jego fanką.
Właśnie nadrobiłam zaległości, których ostatnio na forum mam całą masę... Ale cieszę się, że mogłam z Wami odbyć wirtualnie tą podróż. Bardzo podobały mi się Twoje zdjęcia ze wschodu słońca na promie powrotnym z wyspy. Przywołały moje wspomnienia, kiedy wracaliśmy w 2018 roku z Hvaru pierwszym promem o 5.30. Również wtedy udało mi się zobaczyć wschód słońca w Chorwacji. Na 7 pobytów był to mój pierwszy wschód słońca... Mam nadzieję, że nie ostatni. Dzięki za świetną relację przepełnioną dobrym humorem i pięknymi zdjęciami
Dziękuję za piękną relację, wyjątkowe opisy i zdjęcia! Od pewnego momentu czytałam na bieżąco, ale się nie odzywałam. Z przyjemnością wrócę jeszcze raz do odcinków z Ptuja, bo też w ubiegłym już roku tam nocowaliśmy. Chyba skusiła mnie m.in. Twoja relacja. I też zatrzymaliśmy się w Hostelu Sonce, ale to akurat już czysty przypadek. Wyspy Brac nie zwiedziłam (poza krótką wycieczką na Sumartin), więc wszystko przede mną. Gdy tam już dotrę, na pewno wybiorę się do Pustelni Blaca i skorzystam z innych wskazówek.
Skoro wątek został "podbity", to dopiszę się i ja. Od kilku lat czytam relacje od deski do deski, marząc o tym, że kiedyś wreszcie uda mi się samej pojechać nad Adriatyk i doświadczyć naprawdę, a nie tylko wczuwając się w doświadczenia innych. I tak czytając, układałam sobie w głowie plany, pomysły, inspiracje - trochę się tego nazbierało... Istria czy Dalmacja? Stały ląd czy wyspa? Pag czy Brac? Povlja czy Sumartin? Tyle możliwości, tak trudno dokonać wyboru! Ta relacja była jednym z powodów, dla których spędzę w tym roku tydzień w Sutivanie - i z góry chciałam za to podziękować, bo jestem przekonana, że nie będę żałować.
Abakus68 napisał(a):Odcinek 43 – Epilog ...... A Brać…. Może jeszcze kiedyś i może dzięki temu, co opisują tutaj…
Poznałem długość czasową określenia kiedyś. To równo 750 dni. Tyle bowiem minie, od cytowanego wpisu do dnia, w którym moja stopa (jeśli plandemiści niczego nie wymyślą) dotknie ponownie wyspy B... Miesiąc 1 2 dni DDW. Pewnie nie będzie czego opisywać, ale... Kto wie...
A ja zupełnie niespodziewanie pojawiłam się tego lata drugi raz na Brač Sutivan i jego plaże odwiedzone aż po ostatnia maleńką zatoczkę na północnym brzegu.
Wszystko na swoim miejscu i koteł na wieży, i palmy w alei, ale to chyba nowość?