Powrót z Chorwacji we wrześniu 2017r był dla mnie wyjątkowo trudny – zupełnie nie umiałam pogodzić się z myślą, że do kolejnego wyjazdu trzeba czekać rok.
Ten czas oczekiwania w moich wyobrażeniach urósł do rozmiarów wieczności.
Trochę pomagałam sobie pisaniem relacji, oglądaniem zdjęć i filmów jednak cały czas było mi mało.
Już pod koniec września marudziłam Kapitanowi że nie wytrzymam, że musimy popłynąć wcześniej.
Tylko kiedy?
Dziewczynki mają szkołę i przedszkole.
Poza tym przed sezonem nie wiadomo jaka pogoda – różnie może być.
Ale zaraz, zaraz.....
Majówka.....
Szkoła zamknięta przez tydzień......
Ale czy im się spodoba w maju?
Zimna woda, brak kąpieli, z wiatrem też może być różnie.....
- Dziewczynki, czy zostałybyście u babci na tydzień a my skoczymy do Chorwacji????
- A czy z babcią pojedziemy na konie?
- Pewnie tak.
- To zostaniemy!!!!!!!
Czy to oznacza że mamy jechać we dwoje???????
Dokładnie tak!!!!!!!!
To trzeba rozejrzeć się za Załogą
- Kasia jedziesz??
- Jadę.
- Doktor jedziesz??
- Jadę.
Dobra, jest nas już czwórka.
Kapitan rozmawia jeszcze z dwiema parami, które kiedyś podpytywały o możliwość wyjazdu z nami.
Obie pary chcą.
8 osób to zdecydowanie jest komplet – jadą: Ewa i Robert, Ania i Artur, Kasia i Doktor i oczywiście Kapitańska i Kapitan.
Negocjujemy cenę łodzi – bo samą łódź mamy już od dawna upatrzoną.
Na tym wyjeździe postanowiliśmy wyczarterować jednostkę z klasycznym pełnolistwowym grotem, bo ile można pływać z rolerem?
Sprawdzi się czy będzie wtopa?
Zobaczymy.
Cena dogadana, zaliczka wpłacona.
I tak oto rozpoczynamy rok 2018 odliczając dni do wyjazdu.
Ostatnie dni kwietnia to dla mnie szał zakupów, przygotowań, pakowanie.
W końcu jest – piątek 27 kwietnia.
Razem z Kapitanem stroje mamy odpowiednie – wyszykowani zgodnie z wakacyjnym dress codem Polaków gotowi do drogi - warto by jeszcze chyba skoczyć po reklamówkę z biedry
W okolicach godziny 18:30 cała ósemka jest w komplecie w samochodzie – wycieczkę czas zacząć!!!!!