Wyjazd planowany bardzo długo. Juz w listopadzie 2007 roku mielismy zamówione pokoje w miejscowości Sumpetar u rodziny polsko-chorwackiej.
W dniu 23 czerwca o godzinie 13.00 wyjazd w strone Pawłowic na przejście Leszna Górka. Juz rano było pewne zdenerwowanie bo właśnie dowiedzieliśmy się, że Tiry będą blokowały drogi jadąc z prędkością 20km/h. Jedziemy i masz po przeciwnej stronie za Katowicami a przed Siewierzem Tiry blokują drogę na szczęście nie w stronę Pawłowic ale na Warszawę. Dobra jedziemy dalej, mozna tak opisywac ale jeszcze trzy razy taka sama sytuacja - blokowały Tiry ale wszystko w strone Warszawy a póżniej Katowic. Na nasłuchu CB usłyszeliśmy jak tamci ( Ci co blokowali używali powiedzmy brzydkich słów ) do kolegów jadących tą sama doroga co my. Ale my szczęśliwie przejechalismy granice, dalej to Słowacja i kupno winietki miesięcznej, Czechy, Węgry i tu pierwszy dłuższy postój. Kolacja, kawa, herbata i chwila wytchnienia. Dalej Słowenia i tankowanie do pełna i dalej juz Chorwacja. W czasie podrózy po Chorwacji pare przystanków krótkich i pierwszy dłuższy za Zagrzebiem. Tam żona juz spała a ja choć bardzo chciałem nie usnąłem. Postanowiłem pochodzic po okolicy, tam spotkałem innego Polaka, tez jechał na wczasy, krótka pogawędka, kawa i... no własnie dalej w drogę. Po przejechaniu ok 90 minut wreszcie poczułem , że dopada mnie spanie. Pierwszy parking i na ławeczce z 80 minut głębokiego snu. Usnąłem od razu, potem pobudka i dalej w droge. Sam podziwiałem w czasie nocy i ranka piekne ich tunele - nic więcej nie dało się zobaczyc. O godzinie 7.00 bylismy na miejscu i zostaliśmy przywitanie kieliszkiem Rakiji.
Juz jednak o 8.15 bylismy na plaży, łapiąc pierwsze promienie słońca-- rodzina i ja zachwyceni.
O godzinie 11.30 juz uciekalismy z plaży, gdyż nasze ciała nie były przyzwyczajone do takiego słońca. Mały- albo długi odpoczynek u Ewy to własnie właścicielka która ma równiez obywatelsko polskie i o godzinie 15.00 wyjazd na innż plażę. Pojechalismy do Duće juz na sam koniec miejscowości, gdzie zauważylismy, że plaże są piaszczyte. Oczywiście piasek ich jest inny - brudny a może poprostu ... inny. Ale fajnie było bo dzieci mogły dość daleko wejść i nawet przy żółtej boi było im do piersi. To była zabawa.
I tak właśnie spędzilismy pierwszy -wspaniały- dzień. Wieczorem to już tylko kolacja i mocne spanie.
cd. nastąpi wkrótce