Tazi Kanion... köprüsü
Właściwie tylko liźnięcie jego niewielkiej części, dwóch miejsc, które były dla nas must see, odkąd zobaczyliśmy je we vlogu Bez Planu ytbera Bartka. Cały Tazi miał być poprzedniego dnia, ale pogoda była jaka była, a granatowe chmury nad kanionem + stan drogi z Aspendos do głównej na Tazi spowodowały, ze dzień wcześniej odpuściliśmy eksplorację Tazi.
Tazi Kanion po wklepaniu w GM pokazuje
tutajTazi Kanion zaznaczony przyrodniczo na GM jest wskazany
tutajMy odwiedziliśmy
tę okolicęSkierowaliśmy się tam rankiem następnego dnia po śniadaniu. Byliśmy jednymi z pierwszych na śniadaniu, bo nawet nie wszyscy kelnerzy jeszcze stawili się do pracy. Można było zrobić solidniejsze pod względem ilości kawy i herbaty tureckie
Jazda tak wcześnie rano w góry nawet przy super zapowiadającej się pogodzie nie zawsze jest idealna. Sama droga nie jest specjalnie trudna, widać, że dla rozwinięcia turystyki lub utrzymania hydroelektryki poszerzono tutaj stara drogę i miejscami jest wręcz rewelacyjnie, niestety asfalt jest zmieszany z dużą ilością kruszcu, więc hałas jest naprawdę spory przez całą drogę. Droga dojazdowa od połowy jest bardzo widokowa... jeśli nie przysłania jej potężna mgła
Do tego liczne ograniczenia do 50km/h. I były problemy, które nas spowolniły do tego stopnia, że odpuściliśmy kolejne 30km nad miejscówkę z mostami do których dotarliśmy. Czyli miejsce, gdzie są zabierane wycieczki off-roadowe, cabriobusowe itp czyli pogled na Tazi Kanion. Obecnie wiemy, że nie wygląda to tak jak na zdjęciach, tylko porobione są kładki i tarasy.
Tazi Kanion to królestwo raftingu, czuliśmy się tutaj zupełnie jakbyśmy jechali przez Kanion Pivy lub Tary w MNE.
Uskuteczniamy zatem spacer podczas rześkiego górskiego poranka w okolicy:
https://maps.app.goo.gl/yBraLj6vuePBqBCQAoraz
https://maps.app.goo.gl/UM1cREWkBZeMGKDL6Najpierw ten pierwszy... można po nim oczywiście przejechać, co oczywiście na końcu uskuteczniiiśmy
Kolor wody już wtedy, o tej porze robił robotę...
Dobrze że tutaj mgły już opadły
Przy doświetleniu słońcem to już bajka, ale trudno o dobre miejsce do eksploracji, a na wejście do lustra wody, czasu za dużo nie mamy
Kilkaset metrów dalej jest drugi zacny stari most, niestety spowity cieniem...
Dookoła mini Plitvice, wszędzie sączy się woda i strumienie...
Czekamy na rozwój sytuacji czy podświetlenie wody, ale słońce jest jeszcze bardzo nisko, więc nie czekamy. I tak były ochy i achy.
Tazi Kanion jest do koniecznej powtórki i chyba zdecydujemy się na wycieczkę organizowaną przez BP z mięsnym poczęstunkiem nad wodą.