Styczniowe SIDE i okolice

te kiero napisał(a):- parkowanie darmowe, blisko Teleferik -> Alanya

W kwestii parkowania w Alanya odnoszę się do parkowania po sezonie, w okresie którym byliśmy.
Można parkować:
przy ulicy, gdzie płatność jest u parkingowego, zwykle można go poznać po odblaskowej kamizelce
parkingi publiczne, tu również płatność u ludzika
parkingi publiczne lub prywatne podziemne, płatne
przy ulicy, ulice nie objęte systemem płatności
Opłaty za parkingi przy ulicy nie są duże i są ściśle określone na tablicach, ale czasem zdarza się naliczenie umowne, wg widzimisię kasującego.

My parkowaliśmy ok. 4 godz bezpłatnie w okolicy Alanya Arkeoloji Muzesi przy tej ulicy Mahmut Sokak.
Większy darmowy parking jest tuż za muzeum tutaj.
Większy parking publiczny Damlatas Otoparki płatny tutaj.
Parking podziemny Cleopatra Garage płatny tutaj.
Parking podziemny Belediye Otoparki płatny tutaj, z wjazdem z drugiej strony
Wzorem Dubrownika, można zaparkować również na wzgórzu przy Zamku tutaj i zdecydować jak zwiedzić Alanyę.

Byliśmy w zeszłym roku w Side na własną rękę dwa tygodnie na przełomie czerwca i lipca. Przygotowuję relację ale coś powoli mi idzie . Jak widzę Twoje zdjęcia z zajawki (jak zwykle świetne ) to się zastanawiam czy kontynuować prace nad relacją .

te kiero napisał(a):Na pewno sporo Niemców ze starszego pokolenia oraz niemieckich Turków, a "języki wschodu" słyszane na każdym kroku w Alanii i Antalii. Nawet pokusiłem się o stwierdzenie, że Alanya dla Rosjan, to jak taka Makarska dla Polaków
W Side królował niemiecki i w taki hotel celowałem, ale wiem że inne kurorty jak Kundu, Lara bardzo pod

W Alanyi byliśmy przez chwilę ale i tak język rosyjski rzucił nam się w oczy czy raczej na uszy . Natomiast w Side było międzynarodowo. W okolicy naszej plaży byli Rosjanie, goście z bliskiego wschodu, wczasowicze niemiecko i hiszpańskojęzyczni oraz tubylcy. Kompletnie nie było Anglików i naszych rodaków. Polaków spotykaliśmy za to podczas wieczornych spacerów deptakiem (niewielu) czy na starym mieście (całkiem sporo).

te kiero napisał(a):3 dni kosztowało 105Eur + 35Eur Full Ubezpieczenie.

My za dwa tygodnie w sezonie letnim z full ubezpieczeniem zapłaciliśmy nieco ponad 1400,00 zł + 25 EUR za zwrot samochodu poza godzinami pracy.

Dawigs napisał(a):Byliśmy w zeszłym roku w Side na własną rękę dwa tygodnie na przełomie czerwca i lipca. Przygotowuję relację ale coś powoli mi idzie . Jak widzę Twoje zdjęcia z zajawki (jak zwykle świetne ) to się zastanawiam czy kontynuować prace nad relacją .

Dzięki, ale śmiało możesz pisać, ta relacja długa nie będzie, po odpowiedziach na poruszone wątki dorzucę może parę zdjęć rozwinięcia do tych zajawkowych. A poza tym nie byliśmy w kilku miejscach tam kultowych jak np. Green Kanion, bo po powodzi nie był Green, a bardziej Brown, tak samo jak Manavgat Selalesi.
Inna rzecz, to na forum mało świeżych relacji z tamtego rejonu.

Dawigs napisał(a):

te kiero napisał(a):Na pewno sporo Niemców ze starszego pokolenia oraz niemieckich Turków, a "języki wschodu" słyszane na każdym kroku w Alanii i Antalii. Nawet pokusiłem się o stwierdzenie, że Alanya dla Rosjan, to jak taka Makarska dla Polaków
W Side królował niemiecki i w taki hotel celowałem, ale wiem że inne kurorty jak Kundu, Lara bardzo pod

W Alanyi byliśmy przez chwilę ale i tak język rosyjski rzucił nam się w oczy czy raczej na uszy . Natomiast w Side było międzynarodowo. W okolicy naszej plaży byli Rosjanie, goście z bliskiego wschodu, wczasowicze niemiecko i hiszpańskojęzyczni oraz tubylcy. Kompletnie nie było Anglików i naszych rodaków. Polaków spotykaliśmy za to podczas wieczornych spacerów deptakiem (niewielu) czy na starym mieście (całkiem sporo).

Oprócz Niemców w Side rzeczywiście było trochę różnej narodowości; natomiast w Aspendos królowali Japońce.
Inna rzecz, że nie miałem pojęcia ile Ukraińców lata do Antali ; myślę, że nie przesadzę jak powiem, że w samolocie 1/3 to byli młodzi Ukraińcy oraz ukraińskie kobiety z dziećmi.

Dawigs napisał(a):

te kiero napisał(a):3 dni kosztowało 105Eur + 35Eur Full Ubezpieczenie.

My za dwa tygodnie w sezonie letnim z full ubezpieczeniem zapłaciliśmy nieco ponad 1400,00 zł + 25 EUR za zwrot samochodu poza godzinami pracy.

Dobra cena, ale termin robi różnicę. Zapomniałem dodać, że przez stronę internetową jest taniej.

te kiero napisał(a):- tani parking blisko Kaleici -> Antalya

Kaleiçi - można by rzec starówka miasta Antalya, była naszym celem zaraz po odwiedzeniu Kurşunlu Şelalesi.
Więcej o tym kiedy indziej...

W tym poście polecę tani parking blisko Kaleici oraz ścisłego centrum Antali.
Wspomniany parking to Antalya Büyükşehir Belediyesi Katlı Otopark:
tutaj

wjazd

wyjazd jest tędy, z budką gdzie się płaci bez wysiadania

Minusem jest konieczność przejechania środkiem miasta Antalya oraz wbicie się w ścisłe centrum, gdzie z każdej strony, pieszy, auto, tuk tuk, rower, wózek towarowy, skuter, policja...
Tu ciekawostka: łamanie przepisów bezpośrednio przy policji dozwolone najwyżej dadzą krótki sygnał upomnienia syreną, chyba że widzimisię nakaże im Cię zatrzymać.
Zdjęć z tego chaosu nie posiadam, bo skupienie moje i pasażerki było 100%, ręce zdążyły się spocić.





Szerokość miejsc całkiem ok.


Dojazd od strony Side jest taki, nie za trudny klik.
Przy końcu nawigacja online oraz offline nakazują skręcić w kierunku parkingu w zakaz, wtedy trzeba pojechać 150m dalej i nawrócić tutaj.

Główne arterie w styczniu około południa całkiem luźne.


Ważna zasada jakiej się nauczyłem w Turcji, jak jedziesz środkiem dwóch pasów, to jest szansa, że nikt Ci nie wjedzie przed Ciebie i będziesz najszybciej; najwyżej Ktoś trąbnie


Przeżyłem... w podwójnym znaczeniu tego słowa, polecam parking.

te kiero napisał(a):- bazar Manvgat, czy warto...

Jak w temacie, polecono nam wizytę na Bazarze w Manavgat tutaj, miejscowości parę km obok. Zresztą sam wcześniej namierzyłem bazar i chcieliśmy go odwiedzić. Bazar jest polecany szerokiemu gronu turystów różnojęzycznych. Nawet niektóre z wycieczek lokalnych - szczególnie polskich biur - mają w swojej ofercie wizytę na bazarze jako must see.

Oczywiście odczucie jest subiektywne, ale my nie widzieliśmy tam nic specjalnego i nie polecamy odwiedzin.
Jak dla nas miejsce jest przereklamowane.
W większości tekstylia, potem owoce i warzywa, parę ładnych stoisk z przyprawami. Bardzo słabo.

Było kilka "perełek" typu całe suszone kaki, rzodkiew olbrzymia, pitaja (czy pitahaja?), plastry miodu z pasieki, czy niespotykane herbaty/zioła itp.

A całą resztę można również spotkać i zaopatrzyć się w miejscowościach hotelowych. Może nieco niższe jednak ceny na bazarze, choć za sok z granatów, chcieli tyle co na plaży w Side w knajpie.

Na szczęście dolmus kosztował 1,5Eur/os więc nie byliśmy stratni.

te kiero napisał(a):

te kiero napisał(a):- bazar Manvgat, czy warto...

Jak w temacie, polecono nam wizytę na Bazarze w Manavgat tutaj, miejscowości parę km obok. Zresztą sam wcześniej namierzyłem bazar i chcieliśmy go odwiedzić. Bazar jest polecany szerokiemu gronu turystów różnojęzycznych. Nawet niektóre z wycieczek lokalnych - szczególnie polskich biur - mają w swojej ofercie wizytę na bazarze jako must see.

Oczywiście odczucie jest subiektywne, ale my nie widzieliśmy tam nic specjalnego i nie polecamy odwiedzin.
Jak dla nas miejsce jest przereklamowane.

My mieliśmy takie samo odczucie podczas wizyty na bazarze w Bodrum. Też nam polecano ten bazar, ale dla nas wizyta tam była stratą czasu.

megidh napisał(a):My mieliśmy takie samo odczucie podczas wizyty na bazarze w Bodrum. Też nam polecano ten bazar, ale dla nas wizyta tam była stratą czasu.

Zajrzałem... rzeczywiście jest podobieństwo. To samo mydło i powidło.
Liczę na odwiedziny w Kapalicarsi Grand Bazaar, ale to inna liga

Bazar w Manavgacie jest fajnym miejscem ale tylko dla tych, co sami kucharzą, można bylo kupić świeżą i w dobrych cenach spożywkę - owoce, warzywa, nabiał, mięso ryby, jest spory wybór ale cała reszta jest do kupienia praktycznie wszędzie indziej, wszak każde turystyczne miejsce od Antalyi do Alanyi to jeden wielki bazar. Parafrazując Big Cyca, "...za każdym rogiem czai się Turek, sprzeda ci wszystko tylko nie skóre (swoją) . Wielki bazar jest rzeczywiście inny, bo z racji "wieku" bardziej klimatyczny, ale chodzenie po nim może być naprawdę męczące, a do tego pomiędzy nim, a bazarem egipskim też jest jeden wielki bazar, głównie z ciuchami i to męczy jeszcze bardziej .

_Piotrek_ napisał(a):Bazar w Manavgacie jest fajnym miejscem ale tylko dla tych, co sami kucharzą, można bylo kupić świeżą i w dobrych cenach spożywkę - owoce, warzywa, nabiał, mięso ryby, jest spory wybór ale cała reszta jest do kupienia praktycznie wszędzie indziej, wszak każde turystyczne miejsce od Antalyi do Alanyi to jeden wielki bazar. Parafrazując Big Cyca, "...za każdym rogiem czai się Turek, sprzeda ci wszystko tylko nie skóre (swoją) . Wielki bazar jest rzeczywiście inny, bo z racji "wieku" bardziej klimatyczny, ale chodzenie po nim może być naprawdę męczące, a do tego pomiędzy nim, a bazarem egipskim też jest jeden wielki bazar, głównie z ciuchami i to męczy jeszcze bardziej .

Fajne podsumowanie
Ze świeżością się zgodzę, bo próbowaliśmy kilkanaście produktów. W kwestii ryb to również wyglądały na świeżutkie, składowane na stoiskach w lodzie, ale stoiska były raptem dwa.
Być może to kwestia sezonu i bazar "wygląda" lepiej.

Finalnie zakupiliśmy: kaki suszone, sos z granatów, żona jakieś nieznane przyprawy oraz egzotyczne herbaty na wagę, jak również na miejscu spożyliśmy soki z granatów oraz pomarańczy i trochę skosztowaliśmy wcale lub rzadko spotykanych u nas owoców i warzyw.

Kilka słów w kwestii tekstyliów. Zauważyliśmy dwie panie wracające z nami samolotem, ubrane na cebulkę, w tureckie tekstylia znanych światowych producentów.
Można kupić tanio "markowe": np polówki 10eur, buty sportowe 20-25eur/para, skarpety 10eur/25par, bluzy 20eur, klapki 5eur/para. W dotyku i na etykiecie skład nie odbiegał od tych w naszych sklepach.

te kiero napisał(a):- sprawdzony hotel w Side, my jesteśmy zadowoleni, korzystaliśmy wg swojej wersji wycieczki UltraAI z R.pl

Hoteli na Rivierze do wyboru jest od groma, w większości są to olbrzymie obiekty jak Mardan Titanic Palace, Haydarpascha Palace, Kremlin Palace czy rozbudowany Dream Water World. W Side z uwagi na gęstą zabudowę zdarzają się mniejsze hotele, ale i tak duże jak na nasze warunki.

Początkowo wybraliśmy Aska Lara Resort & Spa w miejscowości Lara/Kundu z uwagi na bliskość lotniska - transfer do 15min. Jednak z uwagi na oddalenie od miasta Alanya zdecydowaliśmy się na ten w Side. I to była dobra zmiana, bo potem zauważyliśmy, że zdjęcia Aska Lary z BP przekłamują; hotel umiejscowiony jest pośród blokowiska wśród centrów handlowych. Z wypoczynkiem nam się to nie kojarzy...

Villa Side Residence tutaj to wybrany przez nas hotel.
Hotel nie bezpośrednio przy plaży, ale to nie stanowi dla nas problemu, zresztą do plaży prowadzi tunel, ale o tym poniżej przy zdjęciu.
Pobyt z BP R.pl 8dni (de facto 6 pełnych na miejscu) kosztował nas 1481zł od osoby w opcji Ultra All Inclusive i muszę przyznać, że rzeczywiście było Ultra. Choć my nie przywiązywaliśmy w ogóle do tego wagi, bo siedzenie w hotelu nie jest naszą formą spędzania wolnego czasu. Cena została pomniejszona o akcję Last Minute oraz Happy Hour, czym zaoszczędziliśmy ponad 1000zł w tamtej chwili, a 1600zł w zakresie ceny standard na ten okres.
Wybór wyjazdu z BP to kwestia wygodnej dla nas organizacji, a moja Pani jak już nie raz pisałem jeszcze nie chce się zdecydować na indywidualną organizację wyjazdów samolotowych.

W hotelu pomyślano o wielu dogodnościach, by klient czuł się dobrze i wygodnie. Na GM dodałem swoją opinię...
Chętnie jeszcze coś dopowiem, gdyby były pytania...
Oczywiście każdy ma swoje odczucia do takich obiektów, ale my byliśmy równie zadowoleni jak podczas pobytu na portugalskim Algarve.

My polecamy ten hotel.











Tunel prowadzący na plażę


I melexy podwożące te dodatkowe kilkadziesiąt metrów.


Basen wewn.


Wystrój z kilku przypadkowych pomieszczeń:










Miejsce wydzielone dla hotelu na plaży


Nawet zwykłe windy czy ogólne toalety nie są zwykłe mają rozmach...




A to moje dwa stołówkowe dodatki, z których często się raczyłem