Starym samochodem do Cro

anakin napisał(a):Bogdan.
Gdybyś , dajmy na to w październiku przyjechał do mnie i zaproponował do sprzedaży C8, to uwierz.......przegryzłbym Ci tętnicę ( w takim byłem stanie)!
Wiem, że być może nie jestem obiektywny, ale szczerze powiedziawszy mam to w d.....

Jak widzisz nie przytaczam tu zasłyszanych opinii na temat francuskich diesli, a jedynie opisuję swój przypadek.
Przypadek, który spowodował, jak mówią nasi pszyjaciele Amerykanie - never again!

Zapewne kupiłeś już szrota z przebiegiem pod 400 tys. i wszystko to co padło miało prawo już paść. 2 hdi to całkiem poprawny silnik.

anakin- trochę dramatyzujesz z tymi "francuzami" może trafiłeś na felerny egzemplarz , fakt nie bez przyczyny LagunaII ma miano "królowej lawet", ale dlatego od tego czasu Francuzi bardzo poszli do przodu z jakością swoich wytworów, w odróżnieniu od np. VW i ich silników TSI. Niemiaszki pracują nad usunięciem wady.
Ja mam 13 letnie Clio i odpukać( puk,puk) trzeci rok bez żadnej awarii, zaliczyła Cro, w tym roku też nim śmigam i nie mam już żadnych oporów.

Edit: miało być "Laguna I"

Kolega był w CRO 8 razy najbardziej awaryjnym dieslem świata

http://magazynauto.interia.pl/porady/ek ... nId,634397

sprzedał Voyagera w tym roku z przebiegiem 370 tysia i dalej jeździ - kolega od niego kupił. Teraz kupił tak jak i ja Voyagera 2.5 CRD po 2002 roku i znowu smignie do CRO jak i ja swoim, jak bedzie napiszę.

Nad nasz Bałtyk pojechałem kiedyś Mazdą 626 2.0d w jedną stronę 620 km a madzia miała na liczniku 860 tkm, objechała bezproblemowo. Mój pasek b3 z 90 roku ma 430 tysia 160 koników i jezdze nim jak mam ochotę pokręcić poza czerwone pole ma gaz ale odłączony ze względu na brak butli - homologacja wygasła.

I jak tu wierzyć stereotypom ze diesle do traktorów gaz do kuchenek a akumulatory do latarek

Bo diesle w PL maja na liczniku 180 tyś a w oryginalnie z 500-600

A mimo to jeżdżą madzia wyzioneła ducha przy 960 tkm ale raczej z powodu korozji niż silnika

jeżdżą ale nie wszystkie.Mój scenic wpierdzielający litr oleju na 1000 km był tego przykładem. Więcej stał niż jeździl

szaki17 napisał(a):anakin- trochę dramatyzujesz z tymi "francuzami" może trafiłeś na felerny egzemplarz.

Musi tak było.

szaki17 napisał(a):Ja mam 13 letnie Clio i odpukać( puk,puk) trzeci rok bez żadnej awarii

Rozumiem, że na turbinie i z filtrem cząstek stałych?

Oki........już powiedziałem, że nie jestem obiektywny w tym temacie.
I inny nie będę..

Oglądałeś kiedyś na westernie jak do miasteczka zjechali płatni zabójcy?
Więc powiem Ci tylko, że tak jak tam trzaskały okiennice, tak w moim przypadku drzwi garażowe mechaników, kiedy mnie widzieli z tym autem, jak wjeżdzam na plac.

Bo "mechanik" a "mechanik" to inny wymiar

będzie pan zadowolony jak mówi program tv

dla mnie nie ma awaryjnych aut, są tylko nieudolni mechanicy którzy je psują ja urządzenia które naprawiam na co dzien czasami po super serwisach

pozdrawiam i byle do odpoczynku w CRO

dareks20 napisał(a):Nie od dziś wiadomo, że silnik diesla Renault 1,9 dci jest nieudany. Nie chodzi tu o turbinę bo to jest element eksploatacyjny który w każdym samochodzie kiedyś się skończy. Chodzi raczej o brak zamków na panewkach co przy zalecanej wymianie oleju co 30 tyś doprowadza do ich przekręcenia na korbowodzie. Zresztą 1,5 maja to samo. kolejna rzecz to w 1,9 miękkie tuleje cylindrów co z czasem powoduje że nie są idealnie okrągłe i samochód pożera wielkie ilości oleju, a sama wymiana pierścieni nic nie daje. Dlatego też używane renówki z silnikami diesla są tańsze od tych benzynowych. Poprawione silniki to 2,0 dCi

Trafic 356 tys.km z tego 130 moje. Scenic 320 z tego 110 zięcia. Obydwa dci i jak narazie ok. Kupione w kraju więc mniejszego przebiegu raczej nie mają. Proszę więc nie uogólniać

Trafic 356 tys.km z tego 130 moje. Scenic 320 z tego 110 zięcia. Obydwa dci i jak narazie ok. Kupione w kraju więc mniejszego przebiegu raczej nie mają. Proszę więc nie uogólniać [/quote]


Myślał bym już nad sprzedażą żeby zaraz tu nie psioczyć jakie to złe te dci

szaki17 napisał(a):anakin- trochę dramatyzujesz z tymi "francuzami" może trafiłeś na felerny egzemplarz , fakt nie bez przyczyny LagunaII ma miano "królowej lawet", ale dlatego od tego czasu Francuzi bardzo poszli do przodu z jakością swoich wytworów, w odróżnieniu od np. VW i ich silników TSI. Niemiaszki pracują nad usunięciem wady.
Ja mam 13 letnie Clio i odpukać( puk,puk) trzeci rok bez żadnej awarii, zaliczyła Cro, w tym roku też nim śmigam i nie mam już żadnych oporów.

zgadza się. śmieszą mnie stanowcze tezy, jakie przeczytałem gdzieś wyżej, że dci to wadliwe motory. pewnie dlatego można je poza Renault spotkać w nissanie, volvo albo suzuki. ba a nawet w mercedesie.
Laguna I to może była "królową lawet" - II już niekoniecznie. tyle, że Laguna I miała w tych czasach tyle elektroniki co 2 passaty razem wzięte.
Jak ktoś dba (olej, dobre paliwo i turbina) - ten ma
6 razy byłem w Cro autem z silnikiem dci - jak do tej pory bez żadnych problemów

Co do samochodów na F... Rok temu sprzedałem swojego Scenica I rok 1997, 2.0 benzyna w automacie, zagazowanego... Tym autem byłem 4 razy w Cro (2011-2014). Nigdy mnie nie zawiódł w drodze do Cro i z powrotem, któregoś roku tydzień plażowaliśmy, a drugi jeździliśmy i w sumie przez 2 tygodnie zrobiłem jakieś 4000 km. To była naprawdę fajna ciężarówka Osobiście nie lubię samochodów osobowych napędzanych silnikiem diesla, nie wiem dlaczego, tak po prostu mam, ale fakt faktem nigdy nie miałem diesla.
Scenic miał tylko jeden feler... wciągał 13-14 litrów paliwa, ale, że zagazowany to dało się żyć. W sumie to nawet nie wiem ile miał faktycznego przebiegu, jak go sprzedawałem to miał 220 tys. km, ale wg mojej oceny był cofnięty o jakieś 100 tys. Starym autem da się jechać do Cro jak najbardziej, ale pamiętajmy, że każdy samochód potrzebuje normalnej konserwacji: olej, filtry, klocki, itp.
Tak się złożyło, że auto kupił "sąsiad" ze Lwowa co mnie bardzo zdziwiło, a jeszcze bardziej fakt, że dzwonił do mnie po 2 miesiącach mówiąc, że jest wdzięczny, że kupił auto w tak dobrym stanie

Nie każdy na F jest jest zły, sam miałem Scenica I i II, Lagune II Peugeota 206 i kiedys stara 19. Ale Scenic w dieslu wyssał mi portfel i doprowadził do siwizny włosów po czym skutecznie wyleczył mnie w francuzów. Z reszta musi być jakiś powód tego, że te samochody okropnie tracą na wartości. Ale każdy jeździ czym lubi. Gdybym mieć takiego dci od nowości to na pewno pochodził by długie lata ku uciesze właściciela. Niestety większość aut to sprowadzane od dziadka z Niemiec który płakał jak sprzedawał tyle tylko że ze szczęścia.

dareks20 napisał(a):Nie każdy na F jest jest zły, sam miałem Scenica I i II, Lagune II Peugeota 206 i kiedys stara 19. Ale Scenic w dieslu wyssał mi portfel i doprowadził do siwizny włosów po czym skutecznie wyleczył mnie w francuzów. Z reszta musi być jakiś powód tego, że te samochody okropnie tracą na wartości. Ale każdy jeździ czym lubi. Gdybym mieć takiego dci od nowości to na pewno pochodził by długie lata ku uciesze właściciela. Niestety większość aut to sprowadzane od dziadka z Niemiec który płakał jak sprzedawał tyle tylko że ze szczęścia.

myślę, że nie ma co generalizować. różnice procentowe w utracie ceny nie są aż tak wielkie. cena bazowa tourana jest o około 8-10 tys wyższa od bazowego scenica.
poza tym dziwi mnie nadal fakt, że jednak mało ludzi korzysta przy zakupie przechodzonego auta z pomocy ASO. warto odżałować 200 - 300 zł i podjechać z tym autem od "niemieckiego dziadka" do ASO i je sprawdzić. nawet jeśli nie ma pełnej historii to przynajmniej jest na okres gwarancji. i po przebiegach jakie właściciel robił w okresie gwarancyjnym można teoretycznie wyliczyć sobie jakie auto ma przebieg. bo cud musiałby się zdarzyć, że jak auto przez pierwsze 3 lata przejechało 120 tys. to jako 6 latek sprzedawane jest z przebiegiem 160 tys.

anakin napisał(a):

szaki17 napisał(a):Ja mam 13 letnie Clio i odpukać( puk,puk) trzeci rok bez żadnej awarii

Rozumiem, że na turbinie i z filtrem cząstek stałych?

Nieeeee, z diesli się wyleczyłem po tym jak miałem Octavię (niby grupa VW) i co chwila jakieś problemy, może też felerny egzemplarz