Starym samochodem do Cro

piotrulex napisał(a):
No chyba, ze ktoś nastoletnie auto serwisuje w autoryzowanym serwisie !!!!!

A znałem takich
Właśnie kupiłem żonie Focusa z 2001 roku z przebiegiem 72tys km i książką serwisową Forda (ostatni wpis ze stycznia tego roku) i wszystkimi fakturami za przeglądy i naprawy od czasu zakupu samochodu (nazbierał się taki mniejszy skoroszyt).
Qrcze jak można w 14-sto letnim aucie zapłacić za wymianę oleju i filtrów + przegląd roczny ponad 850zł
Żeby nie było że licznik kręcony, auto kupione od kogoś z rodziny

szaki17 napisał(a):Ja swoim Clio (2003) 1.2 16V (75km) pojechałem i wróciłem bez problemów, oczywiście przed wyjazdem przegląd, mechanik wymienił tylko płyn hamulcowy bo stary już się "kończył" i nabił klimę, reszta była ok.
Jechałem różnie, tam na spokojnie, bo z noclegiem, czyli 110-120km/h, spalanie super ok.4,5l. W drodze powrotnej to już "przedmuchałem" silniczek, bo wiadomo do domu ciągnie, 130-140 km/h (wtedy jest ciszej w kabinie) ale spalanie urosło hohohoho 6.5-7l /100.
Z części zapasowych miałem tylko cewkę zapłonową (zintegrowana z przewodami) bo lubią padać, olej na dolewkę i 1l płynu do chłodnicy, poza tym polisę PZU na 1000km i to wszystko.
Na trasie dziwiłem się bardzo wielu kierowcom że mają fury po 80-100 tyś złotówek a jadą jak furmankami, gdzie wręcz należało wykorzystać moc tych aut i wyprzedzić zawalidrogę, więc musiałem im pokazać moim Clio że się da i można.

Dokładnie tak. Cewka wiadomo integra, ale tylko oryginal wkladac. Koszt 200zł po znajomości w ASO.
Co do tych fur nie raz widzialem jak jakis stary escort golf czy felicia wyprzedzaly... mnie to denerwuje ktos kupuje diesla 3.0 a jedzie oszczednie bo mu szkoda. Mnie szlak trafial jak za mna tacy jechali i podjezdzali pod sama dupe. W drodze powrotnej chyba ze 100km trzymal sie mnie passat z campingiem i jechalem 90 to on 90 jechalem 120 to on 120 masakra a jak hamowalem na zakretach zwlaszcza w austri bo wialo a thalia lekka to mi pod sam tylek podjeżdzał...

co do rozrzadu akurat w clio czy ogolnie renault i tez praktycznie w innych autach powinno sie stosowac zasade ze wymiana pompy co 2 rozrzady ( mozecie mnie krytykować ) tak samo z klockami 1 para tarcz na 2 pary klockow jesli oczywiscie ktos normalnie jezdzi.

Moja thalia kilka razy przeszla w tryb awaryjny i szlo jechac maksymalnie do 3 tys na kazdym biegu Ja ten problem znam wiec wiem jak go opanowac, ale gdy kumpel w austri prowadzil i stalo mu sie to w wiedniu w korku bo droge robia to ADAM RAATUJ haha. Niestety urok elektroniki nie ma u mnie krokowca tylko jest potencjometr pedalu gazu i w dodatku przepustnica nim sterowana:D

szaki17 napisał(a):Na trasie dziwiłem się bardzo wielu kierowcom że mają fury po 80-100 tyś złotówek a jadą jak furmankami, gdzie wręcz należało wykorzystać moc tych aut i wyprzedzić zawalidrogę, więc musiałem im pokazać moim Clio że się da i można.

fura za 100 tys. zł sama nie pojedzie:) potrzebny jest kierowca jako taki:)
bywa że te fury jeżdżą po mieście, w trasie średnio obyte, a za granicą jeszcze mniej:)
czasami taką furę prowadzi w danym momencie "rezerwowy kierowca", z mniejszym doświadczeniem:)

Sol-Wagon napisał(a):

szaki17 napisał(a):Na trasie dziwiłem się bardzo wielu kierowcom że mają fury po 80-100 tyś złotówek a jadą jak furmankami, gdzie wręcz należało wykorzystać moc tych aut i wyprzedzić zawalidrogę, więc musiałem im pokazać moim Clio że się da i można.

fura za 100 tys. zł sama nie pojedzie:) potrzebny jest kierowca jako taki:)
bywa że te fury jeżdżą po mieście, w trasie średnio obyte, a za granicą jeszcze mniej:)
czasami taką furę prowadzi w danym momencie "rezerwowy kierowca", z mniejszym doświadczeniem:)

Dokładnie.. nie którzy nie jeżdżą cały rok a potem jadą na wakacje w trase 1000KM...i jeszcze mają pretensje..
jak to mówią :
"Maszyna gwizda tylko kierowca piz..."

Czy każda fura za 100 tyś. ma wysokie osiągi? Moja może jest obecnie już tańsza, za to mocy ma dużo. Co nie znaczy, że cały czas mam tę moc wykorzystywać. Wystarczy mi, że ją mam i w niektórych sytuacjach się naprawdę się przydaje. A co do objeżdżania przez 75 KM to nie ma problemu. Do czasu

AdamKce napisał(a):... co do rozrzadu akurat w clio czy ogolnie renault i tez praktycznie w innych autach powinno sie stosowac zasade ze wymiana pompy co 2 rozrzady ( mozecie mnie krytykować )

Nie chcę Cię krytykować opiszę tylko swój przypadek.
Kupiłem od przyjaciela (I właściciel) Megane 1.6 16V 2000r., przebieg 150% oryginalny.
Pół roku przed sprzedażą wymienił rozrząd bez pompy bo tak mówił mechanik, po kupnie mija kolejne pół roku i pompa zalicza padakę - w rezultacie po roku i 10tys. wymieniłem całość

Od tej pory jak przychodzi do rozrządu, wymieniam całość

pzdr

papse napisał(a):

AdamKce napisał(a):... co do rozrzadu akurat w clio czy ogolnie renault i tez praktycznie w innych autach powinno sie stosowac zasade ze wymiana pompy co 2 rozrzady ( mozecie mnie krytykować )

Nie chcę Cię krytykować opiszę tylko swój przypadek.
Kupiłem od przyjaciela (I właściciel) Megane 1.6 16V 2000r., przebieg 150% oryginalny.
Pół roku przed sprzedażą wymienił rozrząd bez pompy bo tak mówił mechanik, po kupnie mija kolejne pół roku i pompa zalicza padakę - w rezultacie po roku i 10tys. wymieniłem całość

Od tej pory jak przychodzi do rozrządu, wymieniam całość

pzdr

to tak jak z wtryskami mogą paść od razu a mogą nabic 500K
pompe zawsze można wymienić samą nie trzeba całości jak kto woli a jesli twoj znajomy wymienil bez a bylo nalatane na niej az za duzo to smiem twierdzic ze mogla pasc, wszystko tez zalezy co ile zmienia plyn i ile ma syfu w ukladzie
spotkalem sie z przypadkami ze pompa jest firmy HART a jedynie pasek i napinacz oryginal i chodzi bardzo dobrze

W zeszłym roku zawiesiła się szczotka silnika mojej szyby gdy wracaliśmy z Pagu (noc z piątku na sobotę, w poniedziałek powrót do Polski a szyba do końca otwarta).
Wróciłem z Chorwacji z najdroższym kawałkiem deski w drzwiach ale z zamkniętą szybą.
W tym roku 110km przed Wiedniem, na remontowanym odcinku autostrady, przy "tempomatowym" 80 nagle wyłączył się tempomat a za to zapaliła się lampka "check engine" i zaczął migać tempomat. Na szczęście silnik miał normalną moc. Nawet po 3h postoju na naszej A1 problem nie ustąpił. Dopiero, gdy wyjechaliśmy na "1" i zaczął się gęsty ruch a do tego możliwość przydrożnego video i foto-zatrzymaliśmy się na stacji aby wydobyć antenę i przygotować CB. Po włączeniu: radość-zgasły wszystkie kontrolki, znów (za Częstochową) można było skorzystać z tempomatu, no i nic już nie migało. Po dotarciu do domu telefon do mechanika i jaka diagnoza-podczas niezbyt szybkiej jazdy ze stałą prędkością stygnie nie tylko silnik, katalizator też, co zostało zgłoszone w postaci wspomnianych wcześniej lampek.
I tak oto (w wielkim skrócie) trzeci raz odbyliśmy trzecią podróż do i z Chorwacji

AdamKce napisał(a):... to tak jak z wtryskami mogą paść od razu a mogą nabic 500K ...

dokładnie tak jest

i idąc tym tropem to ktoś super przezorny nie liczący się zbytnio z kasą będzie wymieniał po kolei "tak w razie czego" a inny znów będzie jeździł aż coś się zepsuje wykupując najwyżej na wakacje w cro assistance np. za 2 stówki

pytanie co wyjdzie taniej?

ja jakoś nie lubię wymieniać dobrych części

Stara Astra 1 miała nalatane prawie 3 stówki a po kupnie gdy miała 140 nic nie wymienialśmy tylko jeździlismy. Z 3 miechy po kupnie jechaliśmy do cro i pod Katowicami strzelił nam pasek wielorowkowy zwany potocznie lecz błędnie klinowym. W jakims Feuvert wymienili z robota za 100 i pojechalismy dalej. Ostatni raz pasek rozrządu wymienialiśmy przy 180 i też auto dostało nową pompę wody. Ten sam pasek starczył do konca wiec ponad 100 tysi ale stresu nie było gdyz silnik bezkolizyjny

Ja nie jestem z tych co naprawiają jak coś się psuje

Na uciążliwą elektronikę i check engine proponuję zakup jakiegoś mini-czytnika do ECU (żeby nie targać laptopa to choćby ELM 327) - 50 zł na alledrogo + aplikacja na telefon do sczytania błędów (choćby Torque) i już śpimy spokojniej.

Oczywiście prawdziwych problemów typu padnięte wtryski to nie usunie, ale nieraz w nowych autach jest tak, że check świeci zupełnie bez powodu, a kierowca się stresuje (miałem Lagunę II więc wiem co to choinka na desce )

Byłem, zobaczyłem, wróciłem.
2 sierpnia wyjechałem z rodziną do cro fiatem albea, silniczek 1,2 16V 80 koni, rocznik 2004. Samochodzik załadowany na maksa, 4 os., sprzęt kempingowy plus klima. Zrobiliśmy 4700 km, średnie spalanie wyszło 6,4 l/100km. Musieliśmy skrócić o jeden dzień pobyt gdyż przyszło ochłodzenie z deszczem (19 stopni). W drodze pwrotnej przez Chorwację Słowenię, Austrię i Słowację padało i było około 14-17 stopni. Dopiero w Polsce musiałem włączyć klimę.
Acha, po powrocie musiałem wymienić z tyłu klocki, piszczały, że aż uszy pękały

"Starym samochodem do Cro"...
już raz chciałem wrócić do sedna tematu:)

tym razem postaram się poszukać "drugiego dna"...:p

w jaki sposób określić granicę, że od danego roku eksploatacji mówimy już o starym samochodzie?:)

a co z młodymi samochodami mającymi "znaczne" przebiegi?:)

Sol-Wagon napisał(a):"Starym samochodem do Cro"...
już raz chciałem wrócić do sedna tematu:)

tym razem postaram się poszukać "drugiego dna"...:p

w jaki sposób określić granicę, że od danego roku eksploatacji mówimy już o starym samochodzie?:)

a co z młodymi samochodami mającymi "znaczne" przebiegi?:)

No właśnie tera latam autem z 2015r ale ma 154tkm to jest stary czy nie

hrupek666 napisał(a):No właśnie tera latam autem z 2015r ale ma 154tkm to jest stary czy nie

Stefan, to Ty nie w tę stronę licznik skręciłeś

normalnie auto Sikorskiego...:p
600 km dziennie, rozpoczynając jazdę 01 stycznia...:p