Witam
wątek o starszych autach, ale padło hasło o małych silnikach, więc moje 1.4 150km niejedną dwulitrową benzynę objeżdża, a ma na karku już 6 lat
Gatess napisał(a):Ja w polowie czerwca wybieram sie pierwszy raz do Rogoznicy Audii A8 PB+gaz 97, auto dośc leciwe ale zadbane technicznie jak i wizualnie, do tego nowe letnie opony i moge startowac 1200km z wieloma kilkulatkami
DonFrogg napisał(a):Witam
wątek o starszych autach, ale padło hasło o małych silnikach, więc moje 1.4 150km niejedną dwulitrową benzynę objeżdża, a ma na karku już 6 lat
Rysio napisał(a):Znajoma ma 1,4 TSi. Dolewki oleju to mniej więcej tyle co wchodzi na wymianę a czasem więcej jak na autostradzie pogoni. W serwisie twierdzą że to norma fabryczna. Sorki ale tyle to mi nie żarł nawet Polonez 1500 SLE na miesiąc przed zezłomowaniem. Tu nawet o tym piszą. Co prawda dot. to 1,8 ale to jedna parafia. Stara Astra 2,2 DTi z 2002 r. z przebiegiem blisko 240 tyś. między wymianami co 10 tyś nie potrzebuje grama oleju. Stare V40 1,8 z 1997 r. z przebiegiem blisko 190 tyś. też nie. Ojciec ma 525 TDS z 1995 też zero oleju. Stara Favoritka z 1992 roku mi żarła olej. Litr na 5000. Miała 450 tyś przejechane z czego ostatnie 100 000 bez wymiany oleju, bo stwierdziłem że jak dolewam to za karę nie dostanie nowego. Poszła na żyletki. Ducha wyzionęła ... skrzynia biegów i rozrusznik. Silnik kręcił się do końca.
Gatess napisał(a):Ja w polowie czerwca wybieram sie pierwszy raz do Rogoznicy Audii A8 PB+gaz 97, auto dośc leciwe ale zadbane technicznie jak i wizualnie, do tego nowe letnie opony i moge startowac 1200km z wieloma kilkulatkami
DonFrogg napisał(a):Witam
wątek o starszych autach, ale padło hasło o małych silnikach, więc moje 1.4 150km niejedną dwulitrową benzynę objeżdża, a ma na karku już 6 lat
noemi_s napisał(a):Za miesiąc po raz kolejny ruszamy do Chorwacji Volvo V70 2,5 TDI, rocznik 1997, aktualny przebieg prawie 340 tys. km . Samochód jest w moich rękach od 9 lat, sześciokrotnie zaliczył Chorwację, byłam nim we Francji, wielokrotnie "zwiedzał" Polskę z przyczepą kempingową. Przez ten czas tylko jeden raz uległ awarii - we Francji zatarły się łożyska wentylatora nawiewu, na szczęście nie było wielkich upałów i bez nawiewu wróciliśmy do Polski. Starszych samochodów nie ma się co bać. Może się okazać, że kilkunastoletni egzemplarz okaże się bardziej wytrzymały od kilkulatka wyprodukowanego w czasach "oszczędności".
ołowiany napisał(a):noemi_s napisał(a):Za miesiąc po raz kolejny ruszamy do Chorwacji Volvo V70 2,5 TDI, rocznik 1997, aktualny przebieg prawie 340 tys. km . Samochód jest w moich rękach od 9 lat, sześciokrotnie zaliczył Chorwację, byłam nim we Francji, wielokrotnie "zwiedzał" Polskę z przyczepą kempingową. Przez ten czas tylko jeden raz uległ awarii - we Francji zatarły się łożyska wentylatora nawiewu, na szczęście nie było wielkich upałów i bez nawiewu wróciliśmy do Polski. Starszych samochodów nie ma się co bać. Może się okazać, że kilkunastoletni egzemplarz okaże się bardziej wytrzymały od kilkulatka wyprodukowanego w czasach "oszczędności".
Jeśli sprowadzony to 340 tys. miał w okolicach 2005 roku
ołowiany napisał(a):noemi_s napisał(a):Za miesiąc po raz kolejny ruszamy do Chorwacji Volvo V70 2,5 TDI, rocznik 1997, aktualny przebieg prawie 340 tys. km . Samochód jest w moich rękach od 9 lat, sześciokrotnie zaliczył Chorwację, byłam nim we Francji, wielokrotnie "zwiedzał" Polskę z przyczepą kempingową. Przez ten czas tylko jeden raz uległ awarii - we Francji zatarły się łożyska wentylatora nawiewu, na szczęście nie było wielkich upałów i bez nawiewu wróciliśmy do Polski. Starszych samochodów nie ma się co bać. Może się okazać, że kilkunastoletni egzemplarz okaże się bardziej wytrzymały od kilkulatka wyprodukowanego w czasach "oszczędności".
Jeśli sprowadzony to 340 tys. miał w okolicach 2005 roku
noemi_s napisał(a):ołowiany napisał(a):noemi_s napisał(a):Za miesiąc po raz kolejny ruszamy do Chorwacji Volvo V70 2,5 TDI, rocznik 1997, aktualny przebieg prawie 340 tys. km . Samochód jest w moich rękach od 9 lat, sześciokrotnie zaliczył Chorwację, byłam nim we Francji, wielokrotnie "zwiedzał" Polskę z przyczepą kempingową. Przez ten czas tylko jeden raz uległ awarii - we Francji zatarły się łożyska wentylatora nawiewu, na szczęście nie było wielkich upałów i bez nawiewu wróciliśmy do Polski. Starszych samochodów nie ma się co bać. Może się okazać, że kilkunastoletni egzemplarz okaże się bardziej wytrzymały od kilkulatka wyprodukowanego w czasach "oszczędności".
Jeśli sprowadzony to 340 tys. miał w okolicach 2005 roku
Nie było tak źle . Mam pełną dokumentację przeglądów i napraw od jego nowości, łącznie ze szczegółowymi fakturami za części i robociznę. Nikomu nie chciałoby się tego podrabiać, tym bardziej, że w momencie zakupu miał na liczniku i tak 100 tys. więcej, niż wynosił przeciętny przebieg samochodu z tego rocznika, kupowanego u handlarza .
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi