napisał(a) bluesman » 01.12.2017 10:22
Rysio napisał(a):Bo wsłuchując się w opinie użytkowników można ominąć miny jakie przygotowali dla nas producenci samochodów. Przykładowo nie kupuje się silnika N47 BMW, gdzie zdarzały się przypadki, że rozrząd na łańcuchu nie dojeżdżał do 100 tyś km. I o ile nie byłby to problem w wielu innych autach, bo można potraktować że wymiana rozrządu to sprawa eksploatacji, o tyle we wspomnianym silniku do wymiany rozrządu trzeba wymontować silnik, bo jest usytuowany od strony skrzyni biegów. Swego czasu koszt oscylował w okolicach nastu tyś. zł. Zaniedbanie równe było wymianie silnika, bo jest z serii kolizyjnych.
Auto jest przykładowo pierwszym, drugim rocznikiem danego modelu skąd zatem te opinie ? Ile osób robi takie przebiegi i na ile prawdziwe są ich opinie? Jak widzę to ja i wielu moich znajomych jesteśmy zatem dziwolągami
Bo kupujemy nowe auta nie patrząc na numer Vin. Jak na razie przy Toyotach nie miałem żadnego problemu
Rysio napisał(a):Eksploatacja - owszem masz rację. Ale eksploatacja jest pochodną zakupu, tak więc nie wyobrażam sobie zakupu garnituru bez przymiarki albo co najmniej zapoznania się z rozmiarem, by w późniejszym etapie komfortowo z niego korzystać
[/quote]
Jasne, też najpierw się przejeżdżam, oglądam i czytam na temat auta w zakresie jaki mnie interesuje
Natomiast cały czas jest mowa o znajomości mocy auta w sensie liczbowym ! Dalej podkreślam kompletnie mi nie jest to przydatne za wyłączeniem sytuacji gdybym potrzebował np. auto do ciągnięcia przyczepy ale nie potrzebuję.
Jak widać trudno jest to zrozumieć, że ktoś może inaczej podchodzić do zakupu i normalnej codziennej ekploatacji. Jak widać wg. niektórych nie jestem godny miana kierowcy albo też jestem kierowcą gorszego sortu mimo, że potrafię bezpiecznie jeździć i potrafię sporo czynności przy aucie wykonać. Sądzę, że więcej niż przeciętny kierowca
.
Czytanie do poduszki instrukcji ? może ktoś to zna z autopsji, mnie jakoś wystarczyły 2 tygodnie by wystarczająco poznać nowe auto
Zamiast szydzić można byłoby merytorycznie podyskutować ale to nie akurat do Ciebie