Starym samochodem do Cro

fly napisał(a): ... Gdy dzwonie do mechanika zamówić serwis ... to jedno z pierwszych o co pyta mechanik:
-A jakie tam serduszko w tej alhambrze bije?

Jak ja dzwonię to też mnie pytają o dane

Jedyne co ich interesuje to numer rejestracyjny i kiedy mam czas do nich przyjechać

Żony auto niepsujące pomimo już 17 lat, większość pierdół sam w nim naprawię (milion lat temu, jakimś dziwnym trafem ukończyłem "Samochodówkę"). Np niedawno wymiana cewki zapłonowej, świec, tarcz czy klocków

Ile auto ma deklarowanej mocy wpisanej w dowód naprawdę nie wiem, absolutnie ta informacja jest dla mnie zbędna

Znam za to 4-5 znakowy symbol silnika w jej aucie, to wystarczy aby sprzedawca czy mechanik wiedział wszystko co jest mu potrzebne

Venom555 napisał(a):

Janusz Bajcer napisał(a):Mam tym razem białe - i nie jest firmowe.
Trzej koledzy mają białe - i wszystkie nie są firmowe.

Ogólnie wiadomo, że białe zawsze sa u nas utożsamiane z autami firmowymi; od osobówek poprzez furgonetki.Przez lata i do dzisiaj tak jest. Mamy flotę 4 Insigni - 3 białe i jedna srebrna - biały bez dopłaty. Z prostej przyczyny - ten kolor jest jak nie najtańszy to łatwy do obklejenia reklamami.
Nikt takiego koloru nie kupował w przypadku nowego auta przez długie lata a teraz jest wysyp.
Kwestia gustu. Ja sobie jakoś nie moge wyobrazić abym kupił poważne auto w białym kolorze. Na koniec - taki e auto jest bardzo trudno sprzedać - trzeba znaleźć konesera.

sam piszesz, że jest wysyp białych aut, zatem widać, że nastała na niego moda. więc i ze sprzedażą nie powinno być problemu. biały białemu nierówny. biały mat może i jest w ofercie podstawowej, ale za białą perłę trzeba już sporo dopłacić.
jako posiadacz białego auta w kolorze biała perła uważam, że czysty prezentuje się dostojnie.
niestety nie wiem, czy jest jeszcze inny kolor tak trudny w utrzymaniu czystości

KrisM napisał(a):jako posiadacz białego auta w kolorze biała perła uważam, że czysty prezentuje się dostojnie.
niestety nie wiem, czy jest jeszcze inny kolor tak trudny w utrzymaniu czystości

Ja wiem

Jest

Czarny

Trajgul napisał(a):

fly napisał(a):....a oprócz Chorwacji to co to auto ma robić?

Hmmm, przede wszystkim jeździć i być bezawaryjne .
No ale, że temat brzmi "starym samochodem do Cro", więc chodzi o któreś z powyższych. Mam jeszcze trochę czasu na rozważania.

Jak stary samochód to powiem Ci jaki my mamy Renault Scenic z 1999 r. kupiliśmy go za 5800 w 2015 roku z przebiegiem ok 233 tyś. Teraz po 2 i pół roku jeżdżenia na liczniku ma 280 tyś, do pracy mamy ok 5 km, ale dużo jeździmy na weekendowe wycieczki Oprócz wymiany rzeczy bieżących typu rozrząd, sworznie, klocki, nic się z nim nie dzieje i w przyszłym roku jedzie do Cro po raz 3
Pewnie wielu puknęło by się w głowę na pomysł jeżdżenia nim do Cro, ale my mając do wyboru kupić auto w takiej cenie i jeździć na wakacje, lub siedzieć na dupie parę lat żeby mieć lepsze auto wiadomo co wybraliśmy Teraz śmieję się, że nasze coroczne wakacje kosztują więcej niż auto

wiolek_lp napisał(a):Pewnie wielu puknęło by się w głowę na pomysł jeżdżenia nim do Cro, ale my mając do wyboru kupić auto w takiej cenie i jeździć na wakacje, lub siedzieć na dupie parę lat żeby mieć lepsze auto wiadomo co wybraliśmy :

Bardzo podoba mi się to zdanie.
Jestem w podobnej sytuacji, tzn. moja Mazda to rocznik 2001. Tyle, że ja na tegoroczny wyjazd pożyczałem auto od brata (w swoim miałem problem z elektroniczną usterką, która nie do końca jest do tej pory zdiagnozowana przez elektromechanika), ale wolałbym już tego nie robić w przyszłości (tak po prostu). Dlatego kosztem przyszłorocznego wyjazdu muszę sprzedać Mazdę i dołożyć z 8 tyś, żeby kupić już w miarę coś "dobrego" w tej cenie. I nie ma co się martwić Wiolek_lp, ponoć średnia wieku auta w Polsce to 16 lat, więc kręcimy się w pobliżu .

Co do 2001 roku to spokojnie...znajomi byli 2 lata temu Sharanem z 1998 rocznika i dali radę:) po drodze mieli mały pożar od gniazda zapalniczki w aucie ale zdołali go ugasić w czasie jazdy:). Ich poczciwy diesel spokojnie dawał radę jadąć 120-140:)

Czerwony - straż pożarna
Czarny - karawan

Miałem czerwoną Thalię, Clio miało być też czerwone, ale uciekło z salonu ...

To ja karawanem jeżdżę:) chodź moje kombi trochę za małe na ...

Trajgul no ja mam nadzieję jeszcze troszkę pociągnąć ;D ale nastepny też chyba bedzie Scenic oczywiscie nowszy

amatus1 ee 140 to nasz spokojnie jedzie, głośno trochę jest w środku no ale czego się spodziewać

wiolek_lp napisał(a):Trajgul no ja mam nadzieję jeszcze troszkę pociągnąć ;D ale nastepny też chyba bedzie Scenic oczywiscie nowszy

nie ma nic lepszego dla rodziny niż scenic

Nie ma nic lepszego dla rodziny niż Toyota Verso

amatus1 napisał(a):(...) mileli mały pożar od gniazda zapalniczki w aucie ale zdołali go ugościć w czasie jazdy (...)

A czym to go ugościli?
Czy wy czytacie, co napisaliście - lub jak skorygował to automatyczny słownik, zanim klikniecie na "Wyślij"?

bluesman napisał(a):Nie ma nic lepszego dla rodziny niż Toyota Verso

Dlatego to jest u mnie nr 1 na tapecie.

Trajgul napisał(a):

bluesman napisał(a):Nie ma nic lepszego dla rodziny niż Toyota Verso

Dlatego to jest u mnie nr 1 na tapecie.

z tym, że ja nie piszę o Corolli Verso to inne auto z uwagi na rocznik (produkowana bodajże od 2009r) nie spełnia Twoich finansowych wymagań niestety

Janusz Bajcer napisał(a):Czerwony - straż pożarna
Czarny - karawan

Zielony SG lub SC

bluesman napisał(a):

Trajgul napisał(a):

bluesman napisał(a):Nie ma nic lepszego dla rodziny niż Toyota Verso

Dlatego to jest u mnie nr 1 na tapecie.

z tym, że ja nie piszę o Corolli Verso to inne auto z uwagi na rocznik (produkowana bodajże od 2009r) nie spełnia Twoich finansowych wymagań niestety

Toyota Corola Verso to chyba poprzedniczka Toyoty Verso, znajomi kupili teraz z salonu Verso białe...kurde wywalili kupe kasy bo 100 tys...jednak jeżdżą dalej głownie wspomnianym przeze mnie wyżej Sharanem a Verso na niedziele:). Do cro na razie nie jechali auto jak to powiedzieli muszą lepiej poznać:) a Sharan za stary:)...i nawiązując wyżej do chyba kolegi fly mój kolega czyta czyta książkę serwisową;). Przez 2 tygodnie autem nie jeździł bo czytali:). Mi było głupio i się nie przyznałem, że za bardzo skoda nie dała nam książki a jedynie przewodnik...książka w necie:). Jednak coś w tych książkach jest...ja osobiście wolę inne lektury:). Do auta wsiadam i jadę.