Starym samochodem do Cro

luki041 napisał(a):Hej
Ja mam zamiar w 2 osoby jechac pod koniec sierpnia (termin jeszcze dokladnie nie okreslony) gdzies na południe chorwacji w ciemno oczywiscie
Pierwszy raz mam zamiar jechać innym autkiem, a mianowicie alfą 147fl 1.9jtd 16v tylko widzę, ze chyba nikt albo nie zauwazylem zeby ktos kto tutaj sie wpisał jechał alfą do chorwacji.. Mam sie bac?

A czego tu sie bać ! Wykupujesz assistance i problem z głowy .
Moi znajomi śmigają alfą 156 od 5 lat do Cro i nigdy żadnaego problemu nie było

Dokładnie. A jakie auto to nie ma reguły, ja w moim już 13 letnim Stilo przed pierwszym wyjazdem, trzy lata temu robiłem zawieszenie. Wymieniłem sprężyny amory i wszystkie elementy metalowo-gumowe. Sprężyny z tyłu okazały się w super stanie, po wymianie auto lekko usiadło, więc wrzuciłem stare z powrotem. A teraz siedzę w Orebiciu z pełkniętą sprężyną a nowy komplet leży w garażu.
Nigdy nie wiesz co się może wydarzyć, a że takie auto czy inne żadna reguła.
Właśnie się też dowiedziałem jaki byłby tutaj koszt, sprężyna 400kun + wymiana 550kun.

Heh nie no akurat o moją alfe się raczej nie boje autko niezawodne z tym silnikiem tak tylko zażartowałem pytając bo już myślałem, że nikt alfą do chorwacji się nie wybrał bo się boi a taka prawda, że te autka z tymi silnikami nie do zajechania, tylko opinie o tej marce w Polsce jakieś dziwne no ale nie ma co oceniać marki po jednym nie udanym silniku benzynowym

artjur napisał(a):Dokładnie. A jakie auto to nie ma reguły, ja w moim już 13 letnim Stilo przed pierwszym wyjazdem, trzy lata temu robiłem zawieszenie. Wymieniłem sprężyny amory i wszystkie elementy metalowo-gumowe. Sprężyny z tyłu okazały się w super stanie, po wymianie auto lekko usiadło, więc wrzuciłem stare z powrotem. A teraz siedzę w Orebiciu z pełkniętą sprężyną a nowy komplet leży w garażu.
Nigdy nie wiesz co się może wydarzyć, a że takie auto czy inne żadna reguła.
Właśnie się też dowiedziałem jaki byłby tutaj koszt, sprężyna 400kun + wymiana 550kun.

A jaki silniczek posiadasz w stilówce?
Duuużo jak za jedną sprężynę (no chyba, że masz obniżone auto ) o robociźnie już nie mówiąc

Planuje ktoś wyjazd pod koniec sierpnia?

1.9 JTD 115KM co by nie zapeszać, jeden z najlepszych silników. Rocznikowo Stary, ale ma dopiero 140kkm nakulane. Doskwierają pierdołki, szczególnie elektryka ale zawsze dotarł do celu. Ta sprężyna to mi na granicy SLO/HR strzeliła i jak nic nie zalatwię to na takiej będę wracał
Jeszcze kombinuje czy na powrót nie wcisnąć takiego czegoś http://allegro.pl/gumy-usztywniajace-sp ... l#imglayer
to by trochę usztywniło tył i nie jechalbym na odboju. Tylko gdzie takie coś tu dostać.

artjur napisał(a):1.9 JTD 115KM co by nie zapeszać, jeden z najlepszych silników. Rocznikowo Stary, ale ma dopiero 140kkm nakulane. Doskwierają pierdołki, szczególnie elektryka ale zawsze dotarł do celu. Ta sprężyna to mi na granicy SLO/HR strzeliła i jak nic nie zalatwię to na takiej będę wracał
Jeszcze kombinuje czy na powrót nie wcisnąć takiego

No czyli nielubianymi fiatami i alfami jednak można...
Popytaj Chorwatów o jakis serwis fiata, albo sklep z częściami do włoskich aut. Napewno znajdzie sie cos w pobliskim wiekszym miescie, a cena nie powinna byc zaporowa

luki041 napisał(a):

artjur napisał(a):1.9 JTD 115KM co by nie zapeszać, jeden z najlepszych silników. Rocznikowo Stary, ale ma dopiero 140kkm nakulane. Doskwierają pierdołki, szczególnie elektryka ale zawsze dotarł do celu. Ta sprężyna to mi na granicy SLO/HR strzeliła i jak nic nie zalatwię to na takiej będę wracał
Jeszcze kombinuje czy na powrót nie wcisnąć takiego

No czyli nielubianymi fiatami i alfami jednak można...
Popytaj Chorwatów o jakis serwis fiata, albo sklep z częściami do włoskich aut. Napewno znajdzie sie cos w pobliskim wiekszym miescie, a cena nie powinna byc zaporowa

Mam lepszy pomysł to może lepiej do Włoch w sumie blisko
Poważnie to miałem kiedyś Stilo, zacne wozidło, funkcję taczki spełniało znakomicie ,jedyne co się psuło to elektryka (ciągłe błędy ale jechało dalej nigdy mnie nie zawiodło). Polecam ten samochodzik

Włosi potrafią budować dobre samochody, ale w taki sposób kalkulują cenę, że są mało atrakcyjne na rynku pierwotnym. Czytałem gdzieś, że podobno cena nowego Stilo na początku XXI wieku była niewiele niższa od Golfa, a cena Cromy doganiała Passata i Mondeo. Niestety ten fakt oraz uprzedzenia Polaków do Fiatów (z reguły ich doświadczenia z Fiatami kończyły się na 126p albo 125p w latach 80-tych lub 90-tych) powodowały, że samochody nie zrobiły kariery. Na szczęście całkiem inaczej sprawa wygląda na rynku wtórnym. Swego czasu tygodnik "Motor" przyznał używanej Cromie tytuł samochodu, który posiada najlepszy stosunek ceny do jakości oraz walorów użytkowych.

luk006 napisał(a):Włosi potrafią budować dobre samochody, ale w taki sposób kalkulują cenę, że są mało atrakcyjne na rynku pierwotnym. Czytałem gdzieś, że podobno cena nowego Stilo na początku XXI wieku była niewiele niższa od Golfa, a cena Cromy doganiała Passata i Mondeo. Niestety ten fakt oraz uprzedzenia Polaków do Fiatów (z reguły ich doświadczenia z Fiatami kończyły się na 126p albo 125p w latach 80-tych lub 90-tych) powodowały, że samochody nie zrobiły kariery. Na szczęście całkiem inaczej sprawa wygląda na rynku wtórnym. Swego czasu tygodnik "Motor" przyznał używanej Cromie tytuł samochodu, który posiada najlepszy stosunek ceny do jakości oraz walorów użytkowych.

polskie przesądy zjeździłem Bravą pół Europy i nie dam złego słowa na to auto powiedzieć może i coś się działo z pierdołami czasami ale na drodze nigdy nie stanął i zawsze dojechał chociaż zawsze można oczywiście napisać, że jeszcze parenaście lat temu trochę inaczej samochody konstruowali i padnięcie byle czujnika nie unieruchamiało samochodu

Nasz Scenic 2001 po przedwakacyjnym przeglądzie.
Wymienione tylne amortyzatory, przednie końcówki, sworznie i drążki, tylne klocki hamulcowe, kupione nowe oponki (stare miały już 6 lat i 200 000 przebiegu i liczne uszkodzenia) i została jeszcze poduszka pod skrzynią biegów i wymiana filtrów i oleju.
25 000 temu wymieniony rozrząd i pompa wody. Jak na złość zaczął przycinać się przy starcie wentylator nawiewu i trzeba ko stuknąć by ruszył, ale to pikuś
Dystans mniejszy niż auto robi co miesiąc, w tym 4x po 500 w systemie ciągłym.
Co będzie to będzie, starszymi się też jeździło

luk006 napisał(a):Włosi potrafią budować dobre samochody, ale w taki sposób kalkulują cenę, że są mało atrakcyjne na rynku pierwotnym. Czytałem gdzieś, że podobno cena nowego Stilo na początku XXI wieku była niewiele niższa od Golfa, a cena Cromy doganiała Passata i Mondeo. Niestety ten fakt oraz uprzedzenia Polaków do Fiatów (z reguły ich doświadczenia z Fiatami kończyły się na 126p albo 125p w latach 80-tych lub 90-tych) powodowały, że samochody nie zrobiły kariery. Na szczęście całkiem inaczej sprawa wygląda na rynku wtórnym. Swego czasu tygodnik "Motor" przyznał używanej Cromie tytuł samochodu, który posiada najlepszy stosunek ceny do jakości oraz walorów użytkowych.

Przypuszczam, że często takie zdanie bierze się z tego, że nowsze produkty Fiata są traktowane tak, jak te stare-czyli naprawa młotkiem, drutem i obcęgami.
Kumpel ma dość starą Alfę 147 2.0 benzynową. Podczas jazdy migała mu kontrolka oleju. Sprawdził na bagnecie-pełno. O co chodzi?
Popatrzył na dokumentację i w papiery samochodu-okazało się, że ktoś lał nieco tańszy olej, który nadawał się do 1.6 i 1.8, ale 2.0 wymagał już czegoś innego.
I zapewne tego typu druciarstwo można mnożyć. A to są współczesne samochody wymagające takiej samej obsługi jak każdy inny a nie tylko młotka i drutu.

Ale chyba gorsze stereotypy krążą na temat alfy niz fiata chociaż kreują je ludzie którzy w większości nigdy nie mieli żadnej alfy co prawda niektóre silniki benzynowe byly faktycznie nieudane, ale tak samo bylo również z 1.4 w golfie 4, a opinie o tym aucie jakie sa kazdy wie a silniki jtd montowane w alfach fiatach oplach itd są wręcz nie do zajechania mam alfe 147FL 1.9jtd 16v, użytkuje ja i jeszcze ani razu nie zawiodła, a frajda z jazdy super, licznikowo 180 tysiecy, silniczek suchutki. Najgirsze auto jakie mialem to byl citroen c4 1.6hdi 05r, tym to w zyciu nigdy bym do chorwacji nie pojechal

Miałem Alfe 155 1,7 przez cztery lata. Rocznik 94. Sypały się pierdoły związane z elektryką którą wyprodukował... Bosch! Cały okres przejeździłem z dzwoniącym łańcuchem rozrządu i było dobrze.
Wspaniałe auto. Fajna marka.

Niejedno stare auto jest w lepszym stanie niż to młodsze o kilka lat.... zależy jak kto o nie dba. Sam też wybieram się autem z 97 roku...

anlama napisał(a):Niejedno stare auto jest w lepszym stanie niż to młodsze o kilka lat.... zależy jak kto o nie dba. Sam też wybieram się autem z 97 roku...

Dokładnie. Wszystko zależy jak kto dba. Niektórzy nie przykładają wagi do tego czym jeżdżą, a inni wręcz przeciwnie. To zależy od człowieka nie auta w jakim jest ono stanie. Można miec stare autko lepiej utrzymane niż nie jedno nowe, ale są też wraki które służą tylko do przemieszczania sie z punktu a do punktu b. Ja tam czym bym nie jeździł to próbuje dbać o autko najlepiej jak mogę bo wolę za wczasu o coś zadbać niż zaś kląć i obwiniać jakąś marke, ze jest kijowa... Jak sie dba tak sie ma... No chyba, że faktycznie kupi się silnik który jest, że tak powiem nie najlepszy, ale wtedy można mieć pretensje też do siebie bo po to są fora internetowe itp zeby przed zakupem dobrze poczytać jaki silnik najlepszy do danego modelu itp ja tam mam 10 letnią alfe, nie uważam jej za dziadka jeszcze i jestem z niej zadowolony

subim napisał(a):polskie przesądy zjeździłem Bravą pół Europy i nie dam złego słowa na to auto powiedzieć może i coś się działo z pierdołami czasami ale na drodze nigdy nie stanął i zawsze dojechał chociaż zawsze można oczywiście napisać, że jeszcze parenaście lat temu trochę inaczej samochody konstruowali i padnięcie byle czujnika nie unieruchamiało samochodu

Ja lata wstecz miałem Punto ale chyba z poniedziałku. Spierniczyło się w tym aucie wszystko co mogło. Kupiłem 2 letnie ze stanem licznika 40 tyś km. Przez 1,5 roku zrobiłem 27 tyś. Wymieniłem w międzyczasie: sterownik silnika, lambdę i w efekcie końcowym zamiast katalizatora założyłem przelotówkę, sprzęgło, amortyzatory i po kawałku resztę zawieszenia głównie z przodu, rurę paliwa do baku bo się o nadkole przetarła i śmierdziało w aucie, chłodnicę razem z wentylatorem po tym jak ten drugi się rozleciał i wyorał w tej pierwszej dziurę, jakieś tam przełączniki zespolone pod kierownicą, czujnik ABSu, że o kneflach od szyb i innych popierdółkach elektrycznych nie wspomnę, bo w zasadzie nie było dłuższego wyjazdu żeby się coś nie zwaliło w tym łupie. Jak klient odjechał z podwórka to powiedziałem sobie że już nigdy Fiat na moje podwórko nie wjedzie