Starigrad-Paklenica - czyli niedrogi wyjazd 2010

Witam wszystkich Cromaników

Właśnie zaczynam tygodniowy urlop zimowy i stwierdziłam, że pozostawię tu mój maleńki ślad w postaci mojej relacyjki (bo nic wielkiego to nie będzie) z rejonu Paklenicy. Napewno nie będzie tak pasnonująca ja ta Interseal'a - podziw dla kondycji

Piszę, bo w zeszłym roku sama miałam problem znaleźć jakiekolwiek informacje o tej miejscowości, a teraz wiedzę, że kiku Cromaniaków było w tym rejonie i zostawiło swój ślad w postaci relacji - szkoda, że rok temu ich nie było, bo wiele miejsc mi uciekło a to forum odkryłam właśnie w poszukiwaniu informacji o Starigrad.

Będę pisała w krótkich odcinkach (oczywiście jak znajdą się jacyś czytelnicy), bo przynajmniej dla mnie (jak to mówię na wpółślepej osobie ) dużo łatwiej mi się tak czyta

Jeśli pojawią się jakieś pytania, proszę śmiało pisać.
Co do zdjęć, coś tam wrzucę jak się nauczę - a raczej jak nauczy mnie Pan M., ale nic szczególnego to nie będzie, bo na większości syn, a i fotograf ze mnie wielki nie jest - raczej pstrykacz zdjęć

No to chyba powoli zaczynamy ....

Pierwszy









Pozdrawiam
. . . też pstrykacz

No to zaczynamy,
Nasze koleje spotkanie z Cro zaczęło się jak zwykle od planowania. Wiadomo było, że będzie to sierpień i to 2 i 3 jego tydzień (wcześniej ślub szwagra), a w sierpniu przedszkole zamknięta i z małym trzeba coś zrobić

Termin jest, karta urlopowa podpisana, szukamy miejsce. Myśleliśmy o jakimś last minute, ale ceny dla 3 osób nie takie znowu fajne . Postanawiamy, jedziemy do Cro. Tylko gdzie ??
Rok wcześniej byliśmy w Porecu nasz pierwszy wspólny wyjazd. W 2003 byliśmy z Panem M. w Murter, a ja wcześniej jeszcze na wyspie Obonjan obok Szybeniku. Teraz trochę dalej, może uda mi się wkońcu zobaczyć Dubrovnik
Jest fajna kwatera w Loviste, już prawie zarezerwowana, ale drogi spory kawałek jak na jeden raz i jeszcze prom. Szukamy dalej. Do Krka nas nie ciągnie, miejscowości obok też nie. To może okolice -Zadaru? I tak przypadkiem znajdujemy Starigrad-Paklenica cena przyzwoita (ale jak dziś czytam forum to wiem, że przepłaciłam , na miejscu okazało się, że rezerwowaliśmy przez pośrednika nie wpadliśmy na to mimo, że strona była po polsku).
Jak się okazuje koleżanka rok wcześniej tam była (i to w zaawansowanej ciąży) i zadowolona wróciła Rezerwujemy jest połowa czerwca, mamy być na miejscu od 7 lub 8 sierpnia (już dokładnie nie pamiętam).

Teraz tylko czekanie ... najpierw na ślub, a potem na wyczekiwane wakacje w Cro

Witam Piotrf

Cieszę się, że zainteresował Cię początek mojej relacji

piszę na bieżąco + opieka nad małym (juz nie takim małym za tydzień 8 lat, tort trzeba załatwić w kształcie piłki nożnej ), ale jeść trzeba dać i na milion pytań odpowiedać, więc odcinki powoli będą powstawały.

Osiem lat - poważny wiek

Tort należy się jak najbardziej podobnie jak odpowiedzi na milion ( tylko jeden ) pytań - znam to doskonale

Podziwiam za to , że potrafisz jeszcze pisać miimo takiego obowiązku

Powoli czy szybko - najważniejsze , że piszesz



Pozdrawiam
Piotr

Każdy pstrykacz jest lepszy od tego co tylko nosi ...

Melduję się i ja.

I nie śpiesz się. Tu nie piekara

Jestem i ja
Widzisz więc, że kilku czytelników już jest, więc nie ociągaj się za bardzo

Również dołączam do grona "czytaczy".
Pisz jak najczęściej, bo fajnie się czyta. Już mnie wciągnęło.

8 lat to poważny wiek...Wiem coś o tym. Mam córkę w tym wieku.

Serdecznie pozdrawiam.

Witam, w kolejności Weldona, Myszę i Anię

Ania W napisał(a): 8 lat to poważny Miek...Wiem coś o tym. Mam córkę w tym wieku.

Ze swatania to nic nie będzie, bo my jesteśmy aktualnie anty dziewczyny :P

Piszę i jak coś się uzbiera to wkleję, ale mam problem ze znalezieniem wielkości zdjęcia (to mi załęło ostanią godzinkę ) 800*600 będzie ok

piekara114 napisał(a):) 800*600 będzie ok

Idealnie

piekara114 napisał(a):Ze swatania to nic nie będzie, bo my jesteśmy aktualnie anty dziewczyny :P

Szkoda, a już miałam nadzieję na dobrego zięcia.
Może spotkamy się innym razem...Jak dzieci będą starsze.

W dniu wyjazdu miałam wolne (tylko nie pamiętam czy to był piątek czy sobota ) pakujemy się od późnego ranka (my jesteśmy śpiochy i to nie ważne czy wolne czy do pracy trzeba iść

Jako, że jedziemy escortem combi mamy dużo miejsca podstawa to hulajnoga dla małego. Ilości bagaży więc nie oszczędzamy: jedziemy razem ze swoimi kocykami (to na drogę, Pan M. tylko prowadzi, ja też mam prawko, ale w praktyka pokazuje, że w wakacje nie i tak nie zasnę, bo będę kukał czy dobrze jedziesz ) i jaśkami (nie ma to jak swoja poduszka), i jedzonkiem

Zdjęć z tej fazy wyjazdu nie posiadamy, wtedy jeszcze nie czytałam szczegółowo relacji , nie wiedziałam, że się mogą przydać, ale w tym roku będę wiedziała, co na "kliszy" ma się znaleźć

W końcu wyjeżdżamy, jest ok. 17. Kierujemy się na Chyżne (w zeszłym roku GPS pokierowało na Zwardoń porażka ), więc teraz jedziemy na nasze zwykłe miejsce zagranicznych (i zakupowych) przepraw Po 10 km stwierdzamy: odwiedźmy dziadków (powinni po weselu odpocząć ) i trafiamy na grilla. To jeszcze karczek, kiełbaska i tak o 18.30 ruszamy po pierwszym postoju

Rok temu jechaliśmy Słowacja, Austria i Słowenia droga super, cały czas autostrada, mały do połowy Słowenii spał. Teraz chcemy przejechać przez nocy Budapeszt (wcześniej byliśmy na zakładowej wycieczce w Budapeszcie i nas zauroczył , zwłaszcza w nocnej poświecie). Ale w tym roku już tej trasy nie wybierzemy
Słowacja to lekko mówiąc koszmar wioski i non stop ograniczenie do 50-tki, a ichnia policja znana jest z dokładności

To jedziemy, a raczej wleczemy się. W końcu Węgry, winietka i lux autostrada. Wjeżdżamy do stolicy, GPS prowadzi idealnie. Jest ok. 1 w nocy. Ruchu brak, trochę młodzieży wychodzącej z klubów na ulicach. Oglądamy z auta wzgórze zamkowe, przejeżdżamy obok term i wzgórza Gelerta. Wszytko piękne.
Planujemy postój na godzinny nocleg, ale tak rewelacyjnie się jedzie, mało aut, więc dojeżdżamy do granicy w Letenye. Tu dwie kolejki: krótsza i dłuższa. Zanim się przebudziłam i zorientowałam się, co jest grane, staliśmy już oczywiście w tej krótszej i zoonk

Krótsza, ale to nie znaczy szybsza, ale przetłumacz to chłopu Celnicy sprawdzają wszystkim dowody, patrzą na auta, światła. Co się okazało stoimy w kolejce dla obywateli spoza UE a ta dłuższa kolejka już dawno nie istnieje.
Wjeżdżamy do upragnionej Cro


Do zobaczenia (mały nie chce spać To ja w takim razie pójdę

piekara114 napisał(a):Co do zdjęć, coś tam wrzucę jak się nauczę - a raczej jak nauczy mnie Pan M...

Nie żebym nie wierzył w umiejętności Pana M ale trochę niecierpliwy się zrobiłem.

Witam wszystkich,

obiadek ugotowany, więc możemy jechać dalej

W Cro jedziemy autostradami - nie będę się o ich jakości rozpisywać, bo każdy kto jechał to wie, o co chodzi, a kto nie jechał to powiem tyle - polskie autostrady są 1000 lat za murz........ :D

Zjeżdżamy na parking, idziemy spać ok 2 godz. i jedziemy dalej. Tunele robią wrażanie, śv. Roch taż, lecz jeszcze nie wiedziałam , że to tunel zimno-ciepło. Całą drogę mieliśmy pogodę, więc nie zwróciłam uwagi na pogodę i zmianę warunków
Widok za tunelu wspaniały, zdjęć nie mam, ale na forum widoków z tego miejsce jest masa

Ok. południa zjeżdżamy z autostrady. Przejeżdżamy przez Seline - dobrze, że nie zarezerwowaliśmy tu noclegu, bo wioska malutka - nasza ciut większa
I teraz próba, zdjęcie da radę czy nie