Stare opracowanie "Trasa przez zachodnie Węgry"

Mosqito napisał(a):W Boboszowie o tej porze nic nie kupisz. Nie stresuj się i 30 km dalej w Zabrehu kupisz na Czechy na stacji Slovnaft.
Słowacką kupisz albo zaraz za granicą (jadąc od Brna taki "dziki" parking 200metrów po prawej i 2 budki) albo na pierwszej stacji (chyba też Slovnaft) ok 3 km od granicy.

Czy ta stacja w Zabrehu znajduje się w centrum czy też przed nim jadąc od Rovensko ?
Pytam, ponieważ wg Google przed wjazdem do centrum należy pojechać łącznikiem między drogą 369 a 44 i dalej na Olomouck.
Na zbliżeniu natomiast widać chyba stację po lewej stronie (jadąc już 44) zaraz za skrzyżowaniem z drogą nr 315.
A może "na gruncie" znaki prowadzą 369 a potem w lewo na 315 i w prawo na 44 ?
Ten "dziki" parking to ten na byłym przejściu granicznym ?
Jeśli możesz to bardzo proszę o odpowiedź na powyższe

Już piszę: Jadąc od Rovensko nie dojeżdżasz do samego Zabrehu (narazie) tylko jakiś 500 metrów przed nim zgodnie z drogowskazem na Mohelnice, Olomouc skręcasz w lewo na widoczny wiadukt, na którym w prawo. Cały czas prowadzą Cię znaki, więc się nie przejmuj. Następnie jedziesz jakby przez przedmieścia Zabrehu i ok kilometr dalej przy samej drodze masz po prawej stację Slovnaft i może jeszcze kilometr dalej po lewej stacje Shell.

Ten, "dziki" parking to nic innego jak taki szutrowy zjazd na teren starego przejscia, które służy obecnie Tirom. Pojedziesz za miejscowymi, bo dużo aut tam się zatrzymuje. Trzymaj się prawej strony. To jest 200 metrów za przejściem. Jak nie tam, to spokojnie kupisz na najbliższej stacji benzynowej.

Wczoraj jechałem drogą 86. Uważajcie na znacznie zniszczoną nawierzchnię między Kormend a Redics ! Co prawda bratankowie wystawiają uprzejmie ograniczenia do 30 km/h, ale zwolnić ze 100 i nie wpaść w dziury wielkości stolika do bridża - nie jest łatwo
Pozdrawiam.

potwierdzam a o czym zapomniałem w relacji. Jest poprzeczny próg (wjeżdżasz z wyciętego na niewycięty asfalt ) a zwolnić nie zdąrzyłem jadąc w deszczu. Miałem wrażenie jakbym alusy połamał i wszycy się pobudzili. Jadąc do CRO nie zwróciłem uwagi, ale w powrotnej jest wrażenie jakbyś wpadał na niziutki krawężnik. Jeszcze chyba wcześniej przy zjeżdzie z górki -na początku jakiejs miejscowości- przed torami wpadłem na niemałą dziurę.

Witam
Ponieważ moje dzieciaki źle znoszą lokalne drogi (bolące brzuchy) będę musiał jechać autostradami. Wiem, że drogo, ale chyba nie mam wyjścia.
Zatem.
Którą trasę byście polecali - austriackimi autostradami (Wiedeń-Graz) czy węgierskimi autostradami (Budapeszt-Balaton)?
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.
Żadną z tych dwóch tras nie jechałem więc nie wiem co wybrać.

Marek358 napisał(a):Witam
Ponieważ moje dzieciaki źle znoszą lokalne drogi (bolące brzuchy) będę musiał jechać autostradami. Wiem, że drogo, ale chyba nie mam wyjścia.
Zatem.
Którą trasę byście polecali - austriackimi autostradami (Wiedeń-Graz) czy węgierskimi autostradami (Budapeszt-Balaton)?
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.
Żadną z tych dwóch tras nie jechałem więc nie wiem co wybrać.

Ja w lipcu wybieram się do chorwacji przez węgry. Z bratysławy do gyor autostrada, z Gyor do veszprem nad balatonem droga lokalna a potem znad balatonu do granicy chorwackiej autostrada. Cena 2500 forintów czyli koło 43 zł.

Marek358 napisał(a):Witam
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.

Cześć Marku.
A jak myślisz o ile jest dłuższa trasa przez Węgry. Ja też jestem z Warszawy. Jak wszystko się dobrze ułoży, to 30 lipca wyruszę z żoną po raz pierwszy do CRO. Pojedziemy trasą z Warszawy przez Rzeszów Barwinek, Koszyce, Miszkolc i od Miszkolca autostradą nad Balatonem (tu nocleg tranzytowy) do granicy z Chorwacją a dalej też autostradą chorwacką na riwierę makarską. Myślę, że wybrałem dobrą drogę. Pozdrawiam.

BOLETUS napisał(a):Ja też jestem z Warszawy. Jak wszystko się dobrze ułoży, to 30 lipca wyruszę z żoną po raz pierwszy do CRO. Pojedziemy trasą z Warszawy przez Rzeszów Barwinek,

Jeśli można zapytać - dlaczego przez Rzeszów i Barwinek

BOLETUS napisał(a):

Marek358 napisał(a):Witam
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.

Cześć Marku.
A jak myślisz o ile jest dłuższa trasa przez Węgry. Ja też jestem z Warszawy. Jak wszystko się dobrze ułoży, to 30 lipca wyruszę z żoną po raz pierwszy do CRO. Pojedziemy trasą z Warszawy przez Rzeszów Barwinek, Koszyce, Miszkolc i od Miszkolca autostradą nad Balatonem (tu nocleg tranzytowy) do granicy z Chorwacją a dalej też autostradą chorwacką na riwierę makarską. Myślę, że wybrałem dobrą drogę. Pozdrawiam.

Jadac z warszawy jest to dziwny wariant podrozy, chyba ze zalezy ci zeby byc nad Balatonem. Ja z W-wy zawsze jezdze na Cieszyn , Olomuniec , Brno , Widen, Graz i dalej objazd platnej drogi w Slowenii i autostrada w Chorwacji. Zanim Ty dojedziesz do granicy ze Slowacja ja bede w polowie Czech.

petr napisał(a):

BOLETUS napisał(a):

Marek358 napisał(a):Witam
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.

Cześć Marku.
A jak myślisz o ile jest dłuższa trasa przez Węgry. Ja też jestem z Warszawy. Jak wszystko się dobrze ułoży, to 30 lipca wyruszę z żoną po raz pierwszy do CRO. Pojedziemy trasą z Warszawy przez Rzeszów Barwinek, Koszyce, Miszkolc i od Miszkolca autostradą nad Balatonem (tu nocleg tranzytowy) do granicy z Chorwacją a dalej też autostradą chorwacką na riwierę makarską. Myślę, że wybrałem dobrą drogę. Pozdrawiam.

Jadac z warszawy jest to dziwny wariant podrozy, chyba ze zalezy ci zeby byc nad Balatonem. Ja z W-wy zawsze jezdze na Cieszyn , Olomuniec , Brno , Widen, Graz i dalej objazd platnej drogi w Slowenii i autostrada w Chorwacji. Zanim Ty dojedziesz do granicy ze Slowacja ja bede w polowie Czech.

teraz poleć na cieszyn - Zyline - Wieden , to będziesz jeszcze dalej:)

BOLETUS napisał(a):

Marek358 napisał(a):Witam
Wiem, że przez Węgry trasa jest dłuższa, niemniej długość trasy to nie jedyny argument przy wyborze drogi.

Cześć Marku.
A jak myślisz o ile jest dłuższa trasa przez Węgry. Ja też jestem z Warszawy. Jak wszystko się dobrze ułoży, to 30 lipca wyruszę z żoną po raz pierwszy do CRO. Pojedziemy trasą z Warszawy przez Rzeszów Barwinek, Koszyce, Miszkolc i od Miszkolca autostradą nad Balatonem (tu nocleg tranzytowy) do granicy z Chorwacją a dalej też autostradą chorwacką na riwierę makarską. Myślę, że wybrałem dobrą drogę. Pozdrawiam.

Szkoda, że nie jedziesz 31 lipca bo pojechalibyśmy z Warszawy razem
Zdecydowanie nie zamierzam jechać na Rzeszów/Koszyce/Miszkolc.
Zdecydowanie zamierzam jechać trasą - Cz-wa/Cieszyn/Bratysława a potem mam dylemat...

Marek358 napisał(a):Zdecydowanie zamierzam jechać trasą - Cz-wa/Cieszyn/Bratysława a potem mam dylemat...

Dalej proponuję pojechać trasą opisaną na 1 stronie

Czy na trasie miedzy Cieszynem a granica Slowcka potrzebna jest winieta czeska?

nie

Janusz Bajcer napisał(a):

Marek358 napisał(a):Zdecydowanie zamierzam jechać trasą - Cz-wa/Cieszyn/Bratysława a potem mam dylemat...

Dalej proponuję pojechać trasą opisaną na 1 stronie

Hmmm...
Nie bardzo się palę do trasy 86 z moimi dzieciakami. Zacznie się narzekanie na "brzuszek mnie boli" i podróż staje się nie do zniesienia