napisał(a) trajano » 22.01.2008 22:28
No cóż.
Wyjechaliśmy w sobotę w nocy o godzinie duchów. Trasa przez Czechy, AUstrię, Słowenię i Chorwacja. Postojów mieliśmy sporo bo jechaliśmy z 2 letnią córeczką
Pogoda była piękna tak więc posróż minęła w zasadzie bez niespodzianek. Troszeczkę byłem zdegustowany odcinkiem przez Słowenię, ale na szczęście nadrobiłem straty po Chorwackiej stronie. Zamurowało nas gdy zbliżyliśmy się do KRKu. Widoki przepiękne, nawet rafinerja w Rijece zrobiła na nas piorunujące wrażenie. Jednak najlepsze było przed nami. Końcowego odcinka do Starej Baski nie zapomne do koca życia, nigdy nie jechałem tak piękną drogą (chodzi głównie o widoki). Na miejscu troszkę spanikowałem, bo okazało się że nie ma miejsc a my pojechaliśmy na "krzywy ryj", ale jednak udało nam się, i trafiliśmy pokój zdaje się że w najpiękniejszym miejscu. Zresztą nieźle wszystko było wyposażone a i cena do przetrawienia (27 euro za noc). Pierwsze 7 dni było cudownych, pogoda dopisała. Jednak od poniedziałku coś zaczęło się psuć. gdy spadł grad miałem złe przeczucia ale nie chciałem zapeszać. Niestety obawy się spełniły. Przez kolejnych 5 dni lało, temperatura spadła tak, że bez polara i dżinsów nie obyło się, o wycieczkach mogliśmy zapomnieć a nawet w restauracji było totalnie pusto. Skóciliśmy pobyt o jeden dzień iniestety zadziałało prawo Murphyego. W dniu wyjazdu słońce wróciło, niebo rozbłysło a my wściekli jak cholera wracaliśmy do domu. Oczywiście po Wiedniem dogoniliśmy ulewę a nawet nieco ja wyprzedziliśmy, co zaowocowało tym, że do samogo Sosnowca jechaliśmy w deszczu.
W Chorwacji zwiedziliśmy Cres (piękny ale niestety tylko zza szyb samochodu z powodu deszczu i zimna), Rijekę i kilka okolicznych ciekawostek.
Niezbyt udana pogoda była chyba ewenementem, jednak w tym roku postanowiliśmy zmienić azymut i jedziemy do Hiszpanii.
Jednak nie żałuję wyprawy, Chorwacja jest jednorazowa i niepowtarzalna
ale zalecam jechać w lato, gdy pogoda jest gwarantowana.
Zapomniałbym, my byliśmy na przełomie sierpnia i września.
Pozdrawiam i mam nadzieję że nie zanudziłem, nie mam niestety talentów krasomówczych a i esseje niekoniecznie mi wychodzą.
Pozdrawiam
Trajan, Beata i Julcia