napisał(a) ruwado » 03.08.2011 11:32
tego chyba nikt nie rozgryzie:
- jak nie trafimy na kontrolę, to nie ma żadnego problemu
- apteczka, ciężarki i inne graty tego typu - jak trafimy na normalnego policjanta, to luz, jak trafimy na .... albo wyjątkowo zdesperowanego małym utargiem, to może czepić wszystkiego (wykorzystując pewną nieznajomość przepisów lub języka).
Na pewno w przypadku uszkodzeń karoserii, zderzaków itp. każdy policjant ma prawo zinterpretować ostre, wystające części za obrys pojazdu jako zagrażające np. pieszym. Może ale nie musi. Albo będzie normalny albo .....
(patrz trochę wyżej)
.
Na marginesie - naczytałem się tu sporo o Słowakach. A ja od wielu lat bywam na Słowacji (od 1993 roku) i tylko raz zapłaciłem niewielką pokutę za złe parkowanie (chociaż na 100 % nie wiem czy słusznie). Ale panowie ładnie zeszli z ceny - i co najważniejsze wypisali bloczek na jakieś grosze - więc może była moja wina.
A w różnych sytuacjach mijałem patrole w radiowozach na przysłowiowych zadupiach, późnym wieczorem (na drodze tylko ja i oni) i nikt mnie nie zatrzymywał.
Wszystko więc zależy chyba od szczęścia albo pecha. A wiadomo, że w każdym kraju obcy jest bardziej narażony na takie wybryki. U nas tez.
A miła postawa i uśmiech (zamiast stawiania się) też pewnie więcej zdziała.