Teraz to dopiero czuję tremę Ale jak się powiedziało "a" to trzeba i "b" powiedzieć
Wczoraj net był poza moim zasięgiem, ale kawałek relacji na papierze powstał, więc dziś nastąpi konwersja do wersji elektronicznej.
Aaa i postaram się jakieś zdjęcia w końcu zamieścić.
Gdybym zbytnio się rozpisywała to mnie strofujcie, bo czasami się zapominam i piszę, piszę, piszę...
JacekWacek napisał(a):W związku z tym,czy możesz napisać jaką trasą jechaliście, ile kosztowały winiety i mniej więcej ile na paliwko poszło pieniędzy?:)
Jechaliśmy przez Czechy (przejście w Boboszowie), Austrię i Węgry. W dalszej części postaram się wszystko dokładniej opisać
Goniaa napisał(a):Teraz dopiero załapałam, że 2 lata temu byłam właśnie w Stanici.
Widzieliście delfiny (siedząc na tarasie) ???
Tak, raz widzieliśmy. Co prawda płynęły daleko, ale i tak jest to niesamowite wrażenie.
G1T napisał(a):Jadę w sierpniu do Stanići, więc może przy okazji odpowiedz na kilka pytań:
- czy są tam sklepy
- czy są tam restauracje/pizzerie
- jakie są ceny w sklepach i restauracjach
- czy są lodziarnie
- czy można na miejscu kupić rakiję lub wino robione przez miejscowych?
Z góry dzięki za odpowiedź:)
Na wszystkie pytania "czy...?" odpowiedź brzmi TAK o cenach w sklepach napiszę dokładniej, jak tylko przeglądnę rachunki. W knajpce na plaży gałka lodów 7 kn, pizza coś ok. 35- 40 kn, lgnje na žaru 85 kn (w Trogirze zjedliśmy za 80 kn)