Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Stało się! Wróciliśmy zauroczeni Chorwacją - Stanići 2012

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 25.01.2013 15:32

Twierdza Klis

Nawigacja bezbłędnie doprowadza nas do celu, mimo objazdu spowodowanego remontem drogi. Zatrzymujemy się na parkingu pod samą twierdzą. Już stąd widok jest imponujący. Patrząc na mury wkomponowane w pionowe skały, nie ma wątpliwości, że trudno było ją zdobyć.

Obrazek

Jest już dosyć późno - po 18-tej. Musimy się troszkę pośpieszyć, bo zwiedzanie możliwe jest do 19-tej.
Podchodzimy bliżej. Sceneria nie pozwala na przejście bez zrobienia kilku zdjęć, a jeszcze nawet nie przekroczyliśmy bramy....

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W kasie dostajemy mapkę twierdzy z zaznaczonymi ważnymi punktami i krótkim opisem najważniejszych wydarzeń związanych z twierdzą. Nie będę ich tu przytaczać. Pozwólcie tylko, że odeślę Was do jednej z relacji (Weldona rozmowa z Pet(a)rem Kruzicem), która szczególnie utkwiła mi w pamięci - Śródziemnomorska 4.5 ...

Idźmy dalej...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 25.01.2013 15:43

Teraz jesteśmy wyżej, więc i widoki na okolice rozleglejsze...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jeszcze kilka zdjęć...
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kościół Św. Gwidona
Obrazek

Obrazek

Ostanie spojrzenie na Split i jedziemy do Trogiru
Obrazek
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 753
Dołączył(a): 22.07.2012
Re: Stało się! Wróciliśmy zauroczeni Chorwacją - Stanići 201

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 26.01.2013 11:02

Super fotki ...piękne wspomnienia ,masz coś jeszcze w zanadrzu?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: Stało się! Wróciliśmy zauroczeni Chorwacją - Stanići 201

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.01.2013 16:12

Klis jest pięknie położony.
Pewnie nie natknęliście się tam na pełzających mieszkańców. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012
Re: Stało się! Wróciliśmy zauroczeni Chorwacją - Stanići 201

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 31.01.2013 11:25

Franz napisał(a):Klis jest pięknie położony.
Pewnie nie natknęliście się tam na pełzających mieszkańców. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek


O kurcze 8O
Na szczęście nie - pewnie wiałabym, gdzie pieprz rośnie i zamiast mury podziwiać. Patrzyłabym tylko, czy mi coś spod nóg nie wypełza... brrr... boję się żmij, chociaż do tej pory nie miałam z nimi do czynienia...
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 31.01.2013 11:29

A przy okazji pytanie do wszystkich.
Nosicie coś ze sobą na ukąszenia, np. jakiś extraktor jadu?

Wyczytałam w necie:
...miniaturowa pompka ssąca wytwarzająca w miejscu zastosowania podciśnienie około 0,75Atm i dzięki temu bezboleśnie i bezinwazyjnie usuwa wszelkie jady i toksyny. Niezależnie od podstawowej funkcji odsysania toksyn wywołuje jeszcze dodatkowy efekt. Wytworzone bowiem podciśnienie wstrzymuje krążenie krwi w lokalnej sieci naczyń włosowatych i tym samym zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się toksyn w organizmie.
Niezbędny komponent apteczki pierwszej pomocy!!! Jednominutowe użycie może zapobiec groźnym skutkom ukąszeń przez: szerszenie, osy, pszczoły, komary, gzy, mrówki, meszki, pająki rodzime. Dwuminutowe użycie odsysa kleszcze w całości. Trzyminutowe zapobiega skutkom ukąszeń żmij, pająków ( np. czarna wdowa, tarantula), jadowitych ryb ( np. ogończa, ostrosz), skorpionów.
[...] zastosowany w krótkim czasie w miejscu ugryzienia, powstrzymuje możliwość przenikania substancji toksycznej do wnętrza organizmu i wysysając te substancje jednocześnie usuwa ból. W praktyce w lżejszych przypadkach pozostaje najwyżej lekkie przekrwienie w miejscu zastosowania, natomiast żadne negatywne objawy związane z ukąszeniem nie występują. [...] powinien być w każdej podręcznej apteczce nie tylko ratownika czy leśnika, ale turysty lub działkowicza.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 31.01.2013 11:30

Agasz napisał(a):A przy okazji pytanie do wszystkich.
Nosicie coś ze sobą na ukąszenia, np. jakiś extraktor jadu?


Nigdy nie brałem tych wynalazków i szczęśliwie nie były potrzebne.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.01.2013 12:16

Agasz napisał(a):A przy okazji pytanie do wszystkich.
Nosicie coś ze sobą na ukąszenia, np. jakiś extraktor jadu?

Ja też nie.
W Hiszpanii zdarzyło mi się nieoczekiwane spotkanie ze skorpionem, ale to on na tym gorzej wyszedł...

Pozdrawiam,
Wojtek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 26.02.2013 14:48

Ech... z tym moim słomianym zapałem... Kolejne wakacje zastaną mnie przy tej relacji :-?

Podciągnę troszkę... :)

26 czerwca 2012 r. (wtorek) cd. - Trogir

Zaparkowaliśmy na dużym parkingu przed mostem – 10kn/godz. – trudno nie będziemy szukać innego, bo i tak jest już późno.
Wchodzimy w uliczki starego miasta – wow! Pięknie tu.
Niestety zdjęcia kiepskie i mało. Trudno.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czas najwyższy coś przekąsić. Wybieramy zachwalane lignije na żaru.

Obrazek

Ich widok nie przekonał naszych dziewczyn. Wybrały tradycyjnie – pizza. :lol:

Obrazek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 26.02.2013 14:55

Posileni spacerujemy wzdłuż nabrzeża podziwiając stojące w porcie łajby.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wchodzimy w „wieczorne” uliczki… Och! Czemu tak późno tu przyjechaliśmy… Koniecznie musimy jeszcze kiedyś wrócić do Trogiru.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 26.02.2013 15:05

27 czerwca 2012 (środa)

Pravo! Lijevo! Nazad! Stop! i… BOMBA! Czyli rafting na Cetinie.

To będzie dłuższy odcinek - niestety zdjęć mało, bo się nie dogadaliśmy z panią z agencji. Po raftingu okazało się, że podczas spływu nikt z agencji zdjęć nie robił - szkoda :(

Nie było go w planach, lecz przecież jesteśmy na wakacjach – nie wszystko musi być zaplanowane.
Agencji oferujących rafting czy canyoining w Omisu jest kilka – najwięcej chyba przy ulicy wzdłuż rzeki.
Ponieważ często parkowaliśmy za tunelem nic dziwnego, ze w końcu daliśmy się skusić. Tym bardziej, że oferowana cena okazała się niższa niż przypuszczaliśmy.
Będąc jeszcze we Wrocławiu wyczytaliśmy, że na taką zabawę trzeba przeznaczyć ok. 200kn/osobę dorosłą, a za dziecko niewiele mniej czyli w naszym przypadku jakieś 750 kn – to zdecydowanie za dużo. Ku naszej radości okazało się jednak, że za naszą 4-kę 450 kn wystarczy. :D
Z ulotki i rozmów z agentką dowiadujemy się, że płynie się ok.11 godz., a całość z dojazdem trwa ok. 3,5 godz.

O 14-tej meldujemy się na miejscu zbiórki, gdzie czekają już dwa busiki, w tym jeden z przyczepą z załadowanymi pontonami. Będą 2 ekipy – polska (płynęła z nami jeszcze para rodaków – pozdrawiamy) i jakaś francuskojezyczna – Francuzi, Belgowie

Ładujemy się do busów – my do pierwszego z brzegu – stary „trup” – trzaski i stuki dobiegające z niego w czasie jazdy po wąskiej i krętej drodze w górę rzeki powodowały przypływ adrenaliny. Ale nic to… skoro daje radę ciągnąć przyczepę z pontonami to chyba nas dowiezie.;)

Jesteśmy na miejscu. Zostawiamy zbędne rzeczy w busie i następuje wodowanie sprzętu.
Siadamy w pontonach. Wiosła w dłoń i pod dowództwem skipera ruszamy, by zmierzyć się z Cetiną. Na początek krótkie szkolenie. Pravo! – i siedzący po prawej stronie wiosłują do przodu. Lijevo! – teraz ci z lewej. Nazad (czy do zadu – nie pamiętam :) ) i obie strony wiosłują do tyłu. Stop! – wiosła pionowo do góry. Proste – płyniemy!

Cetina na tym odcinku jest dosyć leniwa. Nie należy spodziewać się jakichś większych emocji. Jest bezpiecznie nawet dla mniejszych dzieci. Trasa podzielona jest na trzy odcinki: spokojny – bardziej rwący – spokojny.
Płyniemy podziwiając widoki z prawej i z lewej strony rzeki. Jest pięknie – skały wystają spośród bujnej zieleni, słońce grzeje, od wody daje się wyczuć przyjemny chłód. A woda… - krystalicznie czysta, pozwala dojrzeć żyjące w niej stworzenia.

Skiper zabawia nas wesołymi historyjkami, chlapiemy się wodą i tak w radosnym nastroju dopływamy do pierwszego przystanku. Chwila przerwy na kąpiel – uuuu…. To nie ciepłe morze ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 26.02.2013 15:14

Koniec postoju teraz czeka nas szybszy odcinek. Płyniemy intensywniej machając wiosłami – pravo, pravo lijevo, lijevo… - stosując się do poleceń skipera omijamy wystające skałki. To jest to – cały spływ mógłby być taki. :D
Dopływamy do miejsca gdzie musimy wysiąść z pontonów. Ten odcinek jest niebezpieczny – skiperzy pokonują go sami. My musimy przejść jakieś 100 m lądem. Na brzegu obserwujemy jak skiperzy kolejno pokonują niebezpieczne miejsce – wąski skalisty przesmyk, przez który woda przelewa się z impetem w dół.

Wsiadamy i płyniemy dalej. Skiper prowadzi nas pod mini wodospad, oczywiście tak, żeby tylko nas zmoczyć. Nie pozostajemy mu dłużni i wkrótce wszyscy jesteśmy mokrzy.

Pokonując kolejne zakręty i skałki dopływamy do drugiego postoju. Rzeka jest tu głęboka, główną atrakcją jest możliwość skoku do niej z 5-metrowej skały. Skiper zachęca… wykonuje skok z niższej skałki… Chwila zawahania… 8O, ale idziemy.
Martwię się trochę o moją 11-latkę (musimy zdjąć kamizelki) - umie pływać, ale rzeka to nie basen. Nurt jest dosyć mocny, a kilkumetrowa skała to nie basenowy słupek. Nie odpuszcza jednak, przepływa na drugą stronę i wdrapuje się na skałkę, z której skakał skiper.

Obrazek

Starsza córka już skoczyła i wypłynęła. Uff… - jedno dziecko żyje. :D Teraz młodsza… Jest! BRAWO! :D Na koniec ja i mój mąż. :roll: :lol:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

O żesz! W życiu nie miałam takiego „pietra”. Na zdjęciach nie wygląda to tak groźnie. Najgorsze jest chyba odbicie – reszta sama jakoś leci.
Plusk! Wpadam głęboko - płuca zduszone… otwieram oczy, dobrze, że woda taka czysta. Bąbelki powietrza uciekają do góry, czas najwyższy podążyć za nimi… Jeszcze tylko należałoby się ubrać przed wypłynięciem, bo gatki niemal zajęły miejsce stanika, a tenże umiejscowił się ździebko wyżej i za apaszkę robi (dobrze że na główkę nie skakałam – wszystko poszłoby w druga stronę). :lool: :lool: :lool:

Cali i zdrowi, niezmiernie podekscytowanie wsiadamy do pontonu. Jesteśmy dumni, że wszyscy z naszej pontonowej ekipy wskoczyli.

I płyniemy dalej czeka nas trening przed kolejnym manewrem. Skiper instruuje: Stop! Raz…dwa…trzy… BOMBA! I wszyscy z burt wskakują do środka pontonu trzymając wiosła pionowo. Ma być jakiś uskok – kaskada na rzece. Żeby nie wypaść trzeba usiąść na podłodze. Trening poszedł świetnie. Teraz już na serio. Nastawieni na trudności uważnie wiosłujemy. Ooo! Już widać… to jeszcze raz… Stop! Raz! Dwa! Trzy!...BOMBA! … Chlup! Chlup! Ooo! Wow! 8O :D Obróciło nas o 180 stopni. Nurt porywa nas niżej. Fajne to było! :lol: Szkoda, że tylko raz. Jeszcze chwilę wartkiego nurtu i później już spokojnie dopływamy na miejsce, gdzie czekają busy.

Bardzo nam się podobało! Na koniec podpisujemy jeszcze oświadczenie, że impreza była bezpieczna dla dziecka i te ukończyło ją całe i zdrowe. :D
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 26.02.2013 15:20

Czytam z uwagą, ale tego nie zrozumiałem. :roll:

Agasz napisał(a):Z ulotki i rozmów z agentką dowiadujemy się, że płynie się ok.11 godz., a całość z dojazdem trwa ok. 3,5 godz.

Agasz
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 371
Dołączył(a): 13.02.2012
Re: Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Agasz » 26.02.2013 15:24

Darkos napisał(a):Czytam z uwagą, ale tego nie zrozumiałem. :roll:

Agasz napisał(a):Z ulotki i rozmów z agentką dowiadujemy się, że płynie się ok.11 godz., a całość z dojazdem trwa ok. 3,5 godz.




:lol: sama nie zrozumiałam, jak teraz przeczytałam :lol:

Miało być 11 km, hahaha...
Darkos
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1480
Dołączył(a): 17.03.2006
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Darkos » 26.02.2013 15:53

Dzięki za odpowiedź.

Ale jesteście odważni:
Brawo!

Agasz napisał(a):
Obrazek

Obrazek



Ja mam stracha, moje dzieci nie!


Obrazek

Obrazek

Pisz dalej. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Stało się! Wróciliśmy zauroczeni Chorwacją - Stanići 2012 - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone