Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :)

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 07:18

Jedzenie.

Tak informacja praktyczna - dla każdego coś miłego ...
Starbucksy chyba ze trzy na rynku, knajpki, pierogarnie, jadłodajnie, restauracje ...

Naprawdę jest w czym wybierać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wybieramy taki lokal, (nazwy nie pamiętam) gdzie się nakłada co się chce, a płaci za wagę tego, co na talerzu.
Pychotka ... :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Chwila relaksu po jedzeniu ... ;)

Ale miało być o smoku :D

Kraków ma Smoka Wawelskiego, który terroryzował miasto, aż sprytny szewczyk nakarmił go faszerowaną siarką owcą, Warszawa zaś swojego bazyliszka, który zabijał wzrokiem i od wzroku zginął, spojrzawszy w podsunięte mu lustro. A Wrocław ... ?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wrocławski smok był jednak największy ze wszystkich polskich smoków. Legenda głosi, że wzrostem przewyższał drzewa w lesie! Nazwano go Strachotą, od panicznego lęku, który wzbudzał w okolicznych mieszkańcach, którym porywał bydło, a czasem również córki. Las, który zamieszkiwał, nazwano od jego imienia Starachowickim.

Obrazek

Obrazek

Obrazek ;)

Las Strachowicki był to cudowny, stary las, który istnieje do dziś, chociaż mocno przetrzebiony w trakcie późniejszej rozbudowy osady a dziś osiedla Wrocławia — Strachocina. W jego głębi biło cudowne źródełko jasnej wody, dające każdemu, kto ją wypił, nadludzką siłę.
Cóż z tego, skoro okoliczni mieszkańcy bali się nawet zbliżyć do lasu!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pewnego dnia zawitał w te strony młody, niezbyt może rozgarnięty, ale żądny przygód chłopiec o imieniu Konrad. Usłyszawszy o smoku zapragnął się z nim zmierzyć i żwawo ruszył w las. „Oj, głupi, głupi” mówili wieśniacy, którzy nie spodziewali się go więcej zobaczyć. Szedł długo, aż bardzo zmęczony trafił na małe źródełko. Dziwnym trafem było to właśnie zaczarowane źródełko, którego woda dawała nadludzką moc.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Konrad usiadł przy nim, ugasił pragnienie, wyciągnął pajdę chleba ze słoniną, która dali mu na drogę mieszkańcy osady i zaczął ją jeść. Apetyczny zapach szybko zwabił smoka, który rzucił się na chłopca. Walka trwała długo, jednak w końcu ciężko ranna poczwara dała za wygraną i uciekła głęboko w las.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od tamtej tej pory smok bał się zbliżyć do ludzkich domostw, żeby swym zwyczajem porwać bydło, a że był coraz bardziej głodny, w końcu nażarł się trujących grzybów i zdechł. Jego trupa wciągnęły bagna.

Obrazek

Obrazek

Legenda ... Ciekawe tylko dlaczego w starych dokumentach możemy znaleźć ślad o tym, że Książe Śląski, Bolesław Rogatka, pasował na rycerza i obdarzył właśnie osadą strachocińską, niejakiego Konrada, zwanego od tej pory Konradem "Draco" Strachotą?

W osadzie która ponoć uratował, a która otrzymał z rak Księcia wybudował posiadłość, dożył późnej starości i dochował się czterech pięknych córek i dzielnego syna, którzy odziedziczyli po nim posiadłość, las i osadę około roku 1325.
Jeden z potomków Konrada, Henryk Strachota "de Silva" (z Lasu), był jednym z najsłynniejszych śląskich rycerzy, ale to już inna historia.

:)

cdn.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 07:50

Spacerujemy po rynku.

Minęliśmy zrekonstruowany po wojnie pręgierz, obeszliśmy ratusz dochodzimy do pomnika hr. Fredry.

Obrazek

Pomnik stoi w tym samym miejscu, w którym stał wcześniej pomnik Fryderyka Wilhelma III.
Hrabiego, w 1956 roku, przywieziono ze Lwowa, w ślad za wieloma osobami, które, jak hrabia, musiały opuścić swoje domy i przenieść eis tu, na Dolny Śląsk.

Obrazek

Obrazek

Ale nie jest to jedyny powód przybycia szanownego pomnika w to miejsce.

Hrabia oprócz tego, że dostał miejsce na Rynku, to posiada jeszcze sejf w klasztorze, własny autobus i lukrowaną bułkę z serem.
Oddał palec, rękopisy i kilka ton brązu.

Nie było teraz wyjścia, musiał pozostać we Wrocławiu :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po raz pierwszy Fredro, jako dwudziestoletni kapitan sztabowy wojsk Księstwa Warszawskiego, przywędrował tu w 1813 roku u boku Napoleona, którego gwiazda, niestety, już gasła w tym okresie.

Fredro tłukł się z rozkazami po śląskich bezdrożach marząc o koniu "mniej roztargnionym", dobrym płaszczu, "flaszeczce napełnionej kroplami pociechy" i znosząc złośliwości oficerów liniowych. Nie ma się co dziwić, że poprawiał sobie nastrój swawolnymi (żeby nie powiedzieć wszetecznymi) wierszami, z entuzjazmem zresztą przyjmowanymi przez kolegów. "On był pociechą w naszych smutkach i przygodach, humor miał zawsze równy, choć głodno i chłodno" - pisał Józef Grabowski w "Pamiętnikach wojskowych".

Obrazek

Obrazek

Kolejna przygoda związana z Wrocławiem była 40 lat później kiedy Fredro rozważał projekt osiedlenia się na Dolnym Śląsku, bo jego syn nie mógł wrócić w rodzinne strony - do Galicji - z powodu udziału w węgierskiej Wiośnie Ludów.
Rozważania na temat tego, czy kupić majątek bliżej Wrocławia czy bliżej Środy Śląskiej, "przy kolei żelaznej", której zalety doceniał, przerwała amnestia - syn-emigrant wrócił do domu, do lwowskiego dworku na Chorążczyźnie i Fredro nie musiał nigdzie się przeprowadzać.

Obrazek

Obrazek

Spotkanie to było o tyle dla Fredry irytujące, że przywiózł on wówczas z Wrocławia dość irytującą pamiątkę - afisz teatralny zapowiadający sztukę Karla von Holteia "Ona pisze do siebie".
Sztuka ta miała być plagiatem "Ślubów panieńskich" (już kolejnym, bo pierwszy plagiat wystawiono w teatrze w Paryżu). Nie wiemy, czy ją oglądał, ale zdenerwować się miał prawo - sztuka była kasowa. A ponieważ Fredro był nader oszczędny, strata tantiem przyjemna być nie mogła. Na osłodę dostał prasową laurkę, "Schlesische Zeitung" pisał w 1857 roku, że Fredro to "komediopisarz o zdrowym, życiowym dowcipie i tryskającym mocnym humorze".

Obrazek

Obrazek

I pewnie na tym związki Fredry z Wrocławiem by się zakończyły, gdyby w 1945 roku "wielka trójka" nie wyreżyserowała własnej sztuki pt. "Przesuwanie granic". Fredro też dostał w niej rólkę i aż dwa razy mógł wejść na wrocławską scenę. :)

Pierwszy raz w 1946 roku, gdy Związek Radziecki zwrócił Polsce część zbiorów lwowskiego Ossolineum. Znalazły się w nich rękopisy 22 dzieł scenicznych Fredry, zbiory wierszy, pamiętnik "Trzy po trzy", memoriał polityczny "Uwagi nad stanem socjalnym w Galicji" i listy. Pamiątki te były przekazywane do Ossolineum przez potomków Fredry od 1928 roku.

Obrazek Fontanna!!! :D

Obrazek

A potem nastąpiło wejście drugie ...

Ale teraz antrakt, jak w rasowej, fredrowskiej komedii, a w ramach antrakta zapraszam do poczytania prawdziwego, fredrowskiego, Słownika terminów przydatnych przy obłapianiu ;)

Uprzedzam - dla dorosłych :D

cdn.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 08:22

Teraz będzie o drugim wejściu Fredry na wrocławską scenę.

A było o tyle bardziej widowiskowe, że ... Przyjechał pomnik :)

Obrazek

Obrazek

Najpierw jednak musiał opuścić Lwów. Łatwo nie było, prawie pół wieku stał na placu Akademickim i lwowiacy nie wyobrażali sobie miasta bez starego Fredry. Ale Nikita Chruszczow tak. Zgodził się oddać Polsce pomniki i Fredro jako narodowa pamiątka wyjechał. Nie wiadomo kiedy, chyba pod koniec lat 40. Pożegnanie z Lwowem było dramatyczne, przebywający na emigracji w Londynie Marian Hemar napisał wiersz o zbójcach, którzy "wysiedlili złom spiżu i milczący kamień, i zaorali po nim plac i bruk uliczny" , potem jednak zaczęła się komedia. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Oczywiście, żeby nie było prosto, to Fredro na początku trafił do Wilanowa i siedział tam w krzakach z Sobieskim i Ujejskim, czekając na przydział.

Jak w końcu dostał Wrocław, okazało się, że nie ma zgody, gdzie właściwie powinien stanąć. Mało brakowało, a hrabia pojechałby do Poznania, bo wrocławianie kłócili się czy wybrać placyk przed Ossolineum, czy też osiedlić Aleksandra koło opery? Wybrano Rynek.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wprawdzie nawet dziś słychać głosy (podobno najgłośniej, wg źródła z którego korzystam, z Krakowa, ale to już musicie między sobą wyjaśnić :D), że "dostojny pisarz wygląda pod wrocławskim ratuszem jak żebrak pod kościołem", ale dla mistrza komedii to najlepsze miejsce. Kiedyś był tu Targ Rybny, przychodziły wrocławskie mieszczki na zakupy i można było dowiedzieć się, co się w mieście dzieje.

Co ciekawe, w 1575 roku ustawiono właśnie tu, na Targu Rybnym, żelazną klatkę, nakrytą kopulastym dachem, w której zamykano co większych swawolników, pijaków, czy osobników zakłócających ciszę nocna. A że każdą uroczystość rodzinną, miejską czy cechową świętowano przy szklanicy, klatka, ku uciesze gawiedzi, prawie nigdy nie świeciła pustkami. W 1576 roku udzieliła gościny pewnemu kominiarzowi i piekarzowi, którzy grali w karty w kościele, podczas sumy. Być może przewinienie uszłoby im na sucho, ale pokłócili się podczas gry i żywiołowo zabrali się do rozwiązywania karcianych problemów.

Obrazek

Obrazek

Żeby było bardziej komediowo, to przecież właśnie tu, na miejscu tej klatki dla obwiesi, w 1861 stanął pomnik ... króla Fryderyka Wilhelma III :D

Co ciekawe, nie był to jedyny Król, który stał na drodze hrabiego ...

Obrazek

Obrazek

A mianowicie, gdy pomnik komediopisarza przyjechał z Wilanowa do Wrocławia okazało się, że Fredro nie jest hrabią - z cokołu znikły litery HR. Odezwały się głosy, żeby ubytek uzupełnić, ale sprzeciwił się temu ówczesny przewodniczący Prezydium Rady Narodowej Eugeniusz Król.

Co ciekawe, ustąpił, gdy usłyszał od jednego z obrońców tytułu, że:
- Co cesarz nadał, król nie może odbierać.

Obrazek

Obrazek

Co ciekawe, to Fredro do swojego hrabiowskiego tytułu, przywiązany ... nie był :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Związał się też Fredro z Wrocławiem jeszcze jednym elementem, a mianowicie ... kciukiem :D

Kciuk prawej ręki, obciągnięty palcem rękawiczki z jelonkowej skórki, przywiózł w 1970 roku prof. Bogdan Zakrzewski, znakomity fredrolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. Chciał zwiedzić grób pisarza. Ukrainiec, który go wpuścił, zapytał, czy profesor chciałby mieć jakąś pamiątkę po wizycie. Zanim Zakrzewski zrozumiał o co chodzi, gościnny przewodnik wręczył mu oderwany od reszty ciała palec pisarza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie wiem, czy jeszcze jeździ, ale swego czasu można było zwiedzić Wrocław jeżdżąc po nim "Fredrusiem" - autobusem turystycznym o którym wiem, że jeździł w '86 roku, kiedy to wsiadło do niego 70 studentów, głównie z historii, polonistyki, geologii i chemii - i pojechali w miasto :D

Mieli ze sobą czerwone flagi i transparenty z hasłami: "Uwolnić lwa", "Wypuścić niedźwiedzia", "To jest porwanie", "Na Tempelhof". Zainteresowanie milicjantów wzbudziło hasło: "Czas na Solidność", napisane solidarycą.

Obrazek

Obrazek

No i jeszcze jedno spotkanie z Fredrusiem można uskutecznić.
Jest podłużny, lukrowany, z nadzieniem serowym... i utytułowany. To laureat plebiscytu "Gazety Wyborczej" na najlepsze wrocławskie ciastko :D

Nie jadłem - żałuję. Obiecuję poprawę :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Rozpisałem się o Fredrze, ale to dlatego, że go lubię. O dziwo, Wrocław też już, chyba, polubiłem :D

I to pomimo tej wahającej się pogody, bardziej deszczowej, nie pozwalającej na cieszenie się kolorami, które na wrocławskim rynku błyszczą w słońcu (jeżeli jest) ;)

No i jeszcze jedno - okazało się, że tam, gdzie pomnik Fredry stoi, albo gdzieś obok, swego czasu biegła linia tramwajowa, która został swego czasu przeniesiona na ... Trasę W-Z :D

Ja też mam WuZet :D

A wuzetka, tak, jak tutaj fredruś, wybrana została na najbardziej warszawskie ciastko :)

Obrazek

Obrazek

Był rynek, była fontanna, był kościół św. Marii Magdaleny. Czas zobaczyć któryś ze słynnych, wrocławskich mostów ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mosty, a więc Odra, Odra, a więc wyspy, wyspy, a więc Ostrów ...

Po prostu

Obrazek :D

cdn.
Użytkownik usunięty
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 09.08.2012 08:45

Jestem na końcu Świata :lol: (Jasnowidz, czy jak? :lol: )
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 09.08.2012 09:18

"Fredruś" już nie jeździ po mieście.
Zabytkowymi tramwajami można się wybrać na wycieczkę.
Jeden z nich "Jaś i Małgosia" łączy nazwa z dwiema kamieniczkami w sąsiedztwie kościoła św. Elżbiety. W jednej z nich w Jasiu mieszkał niedawno (2011r.) zmarły wrocławski artysta grafik i rzeźbiarz Get Stankiewicz.

Dokładnie nie pamiętam czy można było objechać tramwajem rynek dookoła. Ale na pewno były tory po trzech bokach. Z "Wielkiej Wyspy" dojeżdżał tramwaj nr 10 do rynku i wracał po objechaniu jego trzech stron na Biskupin.

Z moich obserwacji wynika, że Fredro we Wrocławiu nie cieszy się taką popularnością jak pomnik Mickiewicza w Krakowie czy wrocławski pręgierz. Mało kto się zatrzymuje by mu zrobić zdjęcie albo sobie przysiąść.
Roxi
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5097
Dołączył(a): 06.11.2008
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) Roxi » 09.08.2012 09:22

Zaglądam, żeby zajrzeć w znane i trochę zapomniane kąty w Barcelonie, a tutaj Wrocek i Wrocek.
W sumie to nie szkodzi... lubię Wrocław, podoba mi się chyba bardziej niż Kraków, czy Warszawa. Chociaż w sumie Warszawy nie znam, trzy razy byłam i jakoś nigdy nie było czasu na dłuższe spacery. W dalszym ciągu mam Twoją książkę o stolicy i mam nadzieję, że kiedyś mi się przyda :)
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 09:30

smoki3 napisał(a): Jestem na końcu Świata :lol: (Jasnowidz, czy jak? :lol: )


No to baw się dobrze :D

Lidia K napisał(a):Z moich obserwacji wynika, że Fredro we Wrocławiu nie cieszy się taką popularnością jak pomnik Mickiewicza w Krakowie czy wrocławski pręgierz. Mało kto się zatrzymuje by mu zrobić zdjęcie albo sobie przysiąść.

No pręgierz to jest oblegany. Ale tylko popołudniami, bo rano puściutko było.
Chyba, że w weekendy :)

Inna sprawa, że przy pręgierzu jest gdzie usiąść, na tych schodkach, a hrabiego otoczyli z dala tymi ławeczkami okalającymi, o ile dobrze pamiętam, drzewka.

Ja nie pamiętam, czy sobie robiliśmy z nim zdjęcie.
Pierwsza myśl, pewnie nie tylko moja, to "skąd tu Fredro?", ale ja nalezę do tych, co szukają odpowiedzi :D

Hrabiego jeszcze odwiedzimy, ale to tak, przy okazji :)
Aguha
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 875
Dołączył(a): 27.03.2008
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aguha » 09.08.2012 09:38

weldon napisał(a):Wybieramy taki lokal, (nazwy nie pamiętam) gdzie się nakłada co się chce, a płaci za wagę tego, co na talerzu. Pychotka ... :)


Czy się nie nazywał Bazylia?
Jak mieszkałam chwilę we Wrocławiu, to tam przytyłam z kilka deko.
No cóż do Wrocławia mam ogromny sentyment, ale go niezbyt lubię 8O . Na Twoich zdjęciach jest jednak bardzo ładny (no bo on w sumie ładny jest :wink: ). Nawet według mnie najpiękniejszy zabytek - Spiż - jest na zdjęciu :lol:

Pozdrawiam i czekam na kraniec świata
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 09.08.2012 09:53

Jeśli z tak krótkiego pobytu we Wrocławiu taki długaśny esej Ci wyszedł, to coś czuję że Barceloną długo będziemy się cieszyć.

pzdr :wink:
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 09:55

Roxi napisał(a):... a tutaj Wrocek i Wrocek.

Oj, kilka godzin jednego dnia i kilka drugiego ...

Poświęciłem się do tego stopnia, żeby jak najwięcej zobaczyć, ze potem ... nie miałem sił na Barcelonę :mrgreen:

Ale fontanna (pierwsza) musi być, żeby fontanna druga zaistniała :D

Aguha napisał(a):
weldon napisał(a):Wybieramy taki lokal, (nazwy nie pamiętam) gdzie się nakłada co się chce, a płaci za wagę tego, co na talerzu. Pychotka ... :)


Czy się nie nazywał Bazylia?
Jak mieszkałam chwilę we Wrocławiu, to tam przytyłam z kilka deko.
No cóż do Wrocławia mam ogromny sentyment, ale go niezbyt lubię 8O . Na Twoich zdjęciach jest jednak bardzo ładny (no bo on w sumie ładny jest :wink: ). Nawet według mnie najpiękniejszy zabytek - Spiż - jest na zdjęciu :lol:

Nazwy nie pomnę. Na przeciwko była naleśnikarnia francuska, a zaraz obok, ale już na rynku, knajpa Pod Złotym Psem.

W sumie, to ja aż jakoś tak bardzo nie planowałem mocno łazić po Wrocławiu, tym bardziej, że czekały mnie trzy czy cztery mocno intensywne w zwiedzaniu dni, ale to jakoś tak samo wyszło.

Mimo pewnej niepogody, którą mieliśmy, nawet nas raz mocna ulewa złapała, to chyba tylko na plus wyszło, bo jakoś pusto było.

Puste ulice, zero korków, kupa miejsc do parkowania ... Żyć, nie umierać.
Gdzie wy macie te swoje korki? :roll:

Sami rowerzyści :D
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 09.08.2012 10:04

weldon napisał(a):Puste ulice, zero korków, kupa miejsc do parkowania ... Żyć, nie umierać.
Gdzie wy macie te swoje korki? :roll:

Wakacje są...
We wrześniu jest dużo gorzej, a w październiku to już dopiero... zjeżdżają się studenci.

Ale kilka zakończonych inwestycji sprawiło, że centrum się trochę odkorkowało :roll: .

Torów tramwajowych w Rynku była cała masa. Kiedyś, w latach 80-tych miał być jakiś wyścig kolarski który miał się tam właśnie kończyć. Wtedy tory, już od lat nieużywane, zalali asfaltem by rowerowe kółka nie powpadały :wink: . No a potem przyszedł czas na generalny remont, po którego zakończeniu przyszła powódź tysiąclecia...
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 10:36

A u mnie susza ... 80 cm w Wiśle :/

To i tak nie jest rekord, bo było 50, ale ... mogłoby popadać :D


*************************************************

Hala Targowa.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To się dopiero nazywa komercjalizacja, ponieważ tu, w bezpośredniej bliskości wyspy Piasek, mostu Piaskowego i najstarszych dzielnic miasta, stał czternastowieczny dwór biskupów lubuskich, który na początku XVI wieku przebudowano na Arsenał Piaskowy :D

Obrazek

Tak to, miejsce, które służyło duchownym, przebudowane dla wojskowych, finalnie stało się świątynią handlu.

No ale mijamy halę i kierujemy się w kierunku Wyspy Piaskowej i czerwonego, jak już nic nie może być, mostu Piaskowego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Coś, nieśmiało, próbuje się przetrzeć na niebie, ale, pomimo chmur, widok na Ostrów Tumski wart jest zatrzymania się na chwile i kontemplacji ...

Obrazek

Koniec postoju :D

Już czeka na nas most Tumski:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To chyba najsłynniejszy z Wrocławskich mostów.
NA pewno o nim słyszeliście, ponieważ ...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ponieważ ma naśladowców w wielu innych miastach :D

Obrazek

A niech się spełnią ;)

Wchodzimy na Ostrów Tumski :)

cdn.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 09.08.2012 10:49

Wrocław nawiedzałem w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku ... nawet często.
Dlatego chętnie oglądam co pokazujesz.
Za licealisty to było, a później za studenta ... zawsze wakacyjnie - rodzinę miałem na Dąbrowskiego oraz na Krzykach.
Choć raz nawet wakacyjnie-sezonowo popracowałem w tamtejszym "Nowotel"-u. :)
Ten czas wspominam mile.
Później już tylko przejazdem - tranzyt ... ale to już mniej miłe wspomnienia. ;) :D


Pozdrawiam.
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 09.08.2012 10:57

Ostrów Tumski

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To tutaj mieścił się najstarszy, stanowiący siedzibę pierwszych Piastów gród we Wrocławiu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tutaj też mieścił się pierwszy drewniany kościółek św. Marcina w XI w. pełnić miał rolę książęcej kaplicy.
Ostrów otaczał system warownych umocnień. W sposób naturalny broniła go Odra, która jednocześnie stanowiła drogę komunikacyjną i dostarczała jego mieszkańcom pożywienia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek ;)

Obrazek

Obrazek

Przy wejściu do katedry znajdujemy kamiennego lwa.

Obrazek

W ogóle są tam dwie, mocno wytarte kamiennie rzeźby — właśnie ta, przedstawiająca lwa, druga zaś orła. Legenda głosi, że jeśli samotna kobieta chce poznać swojego przyszłego ukochanego, powinna dotknąć lwa, samotny mężczyzna zaś na odwrót.

Na odwrót, czyli ... Pewnie orła, ale źródło jest w tym momencie nieprecyzyjne ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zagłębiamy się w wąską uliczkę za katedra i wychodzimy na, ogrodzony i niedostępny niestety, ogród.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Może i dobrze, że nie udało nam się tam dostać :)

Przed nami ulica św. Marcina ...

cdn.
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 09.08.2012 11:03

Piotrze, dzięki za dużą dawkę zdjęć pięknego Wrocka :D Ostrów Tumski uwielbiam, miałam szczęście mieszkać tam dwa razy podczas moich pobytów we Wrocławiu :) Bardzo lubię też Ogród Botaniczny. Dlaczego piszesz, że niedostępny? Był zamknięty? 8O

A co do wysp, a konkretnie Wyspy Słodowej, jestem ciekawa, jak teraz wygląda sprawa legalnego picia piwa na niej? Kiedyś było to całkiem legalne i młodzi ludzie się tam spotykali, grillowali, grali na gitarze. Wyglądało to całkiem i sympatycznie i kulturalnie, ale pewnie tylko dla kogoś z zewnątrz... Zdarzali się na 100% i tacy, którzy nie potrafili się kulturalnie zachowywać.

To zdaje się dosyć kontrowersyjny temat... Czytałam gdzieś o akcji z wlepianiem mandatów. Jak to teraz jest - absolutny zakaz czy może ciche przyzwolenie? ;)
Pewnie Małgosia czy Paweł będą wiedzieć... A może Ty Piotrze? :)

Pozdrawiam :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Śródziemnomorska 7.5 - fontanny na krańcach Europy ... :) - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone