Jacek S napisał(a):Kiedyś taką sytaucję widziałem...w kreskówce (tytułu niestety nie pamiętam).
Była taka gra, żeby żabę przez jezdnie przeprowadzić ...
Chyba mi kiepsko szło, bo mi się bardzo te plamy na jezdni i ten dźwięk podobały
mariusz-w napisał(a):Co za seria ...
Niewiele czasu do końca roku, a po co odkładać do ... przyszłego roku to, co można by zrobić w tym?
Nie lubię zaległości
**************************************************
A teraz będzie nuda.
Nuda i utrwalanie, bo to ostatni wieczór w Cro.
Dziwne, ale tych kilka wieczorów, tak podobnych jednak do siebie, tych miejsc tyle razy widzianych, tych łódek, które już niemal na pamięć znam i poznaję, że dziś kotwiczy w innym miejscu, dziwne, że mi się to jeszcze nie znudziło.
Jednym słowem - macie przechlapane
Rogoznica znów ...
Na pierwszy ogień, wychodzi, że po powrocie ze Sp[litu robione zdjęcia, pewnie żona odpoczywała po porannym, a przed wieczornym spacerem, idą widoczki z tarasu.
O ile dobrze pamiętam, to to coś mi na dużym palcu od nogi siedziało.
Oj, dobrze, że małżonka spała
Jeszcze trochę wody. Daleko to wszystko, ale dobrze widoczne.
Pomimo tego, co widać na zdjęciach, nie ściemniało się jeszcze.
Urozmaicony brzeg w Rogoznicy, pobliskie wzniesienia, powodowały, że można było raz skryć się w cieniu, rzucanym przez nabrzeżne budynki, czy oddalone wzgórza, a raz wyjść na nisko co prawda nad horyzontem zawieszone, ale jeszcze mocno świecące słońce.
Korzystam z okazji i zawieszam znaczki cropli, zastanawiając się, kto i jak szybko je pod...iwani.
A może, kiedyś, trafi tu kolejny cromianiak?
Będzie pamiątka
W razie czego zostawiam jeszcze croplowe ramki na zdjęcia - gospodarze trzymają w podobnych zdjęcia okolic, będą mieli pamiątkę.
Bożena wstała.
Jedziemy na promenadę.
(Uwaga - to już było - łódki na wodzie
)
Za te, kolejne, fotki łódek na wodzie, podziękujcie im:
Jak zwykle parkingowych nie ma ...
Tracimy tylko czas. Przychodzi mi na myśl, żeby ich olać - najwyżej kolejny mandat dostanę, ale małżonka, mimo, że wściekła, że znów tracimy czas, woli poczekać.
Co im powiedziała - nie wnikam.
Czegoś czerwone uszy mieli ...
Łódki.
Na wodzie zresztą.
Mała dygresja dotycząca parkingowych, bo taką przygodę również miałem - tam są strefy, więc można zapłacić za parking w jednej, tańszej strefie, ale ten bilet nie działa, jeżeli byście się przemieścili, w strefie droższej.
Odwrotnie chyba działa, ale mi się trafiło akurat to pierwsze.
Podobno na biletach jest zaznaczone: Strefa A, B, C itd.
Skończyło się na dopłaceniu.
Spacerkiem przechodzimy na wyspę.
Wspominałem, że wierzchołek góry przykrywa, co tutaj dobrze widać, las.
Zrobił się nam kolejny, bardzo długi spacer.
I nadal jakoś pusto.
W tej ostatniej, no, knajpce, to za dużo powiedziane, w tym punkcie, w końcu, zdecydowałem się zjeść te małe, podobne do frytek, rybki.
Złe nie były ... Niemniej - zaliczone
cdn.