Roxi napisał(a):A podobno prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna....
No na taka ocenę, to chwilkę poczekacie
********************************************************
Z góry uprzedzam, że rad typu ceny, adresy, czasy to, poza nielicznymi wyjątkami, nie pamiętam.
Jakby co, to mam jakieś notatki, kwitki, to poszukam.
Bankomat w miasteczku przed Plitvicami, koło sklepu, czy knajpy, więc warto tam wypłacić sobie trochę gotówki.
Tak samo na rynku w Slunj, jak pamiętam, były dwa bankomaty. W zeszłym roku znaczy się były, ale pewnie nie zmieniło się za bardzo.
W parku płaci się cashem, kunami, ale są kantory, więc nie ma problemu z wymianą, natomiast po drodze są knajpki, w których lepiej mieć gotówkę.
Za chałupę zapłaciliśmy kunami. Chyba 115 kun? Tak mi coś się kołacze po głowie, ale czy od osoby, czy za dwie ...
Można było i euro, ale pani było ganc pomada.
Pokoik, łazienka ... Jedliśmy w knajpie, bo wróciliśmy późno i nie chciało nam się nic gotować.
I genialny szczeniak tam latał
Zdjęć mam mało, bo ... z żoną byłem
Zwłaszcza w czasie deszczu, no i w czasie jazdy tymi serpentynami mocno trzymała łokieć na podłokietniku, w którym miałem schowany aparat i dyskretnie dawał mi do zrozumienia, że woli, jak w czasie jazdy trzymam obie ręce na kierownicy
Węgry przelecieliśmy kurcgalopkiem, bo już było późno, wieczorkiem starczyło nam czasu na jakiś obiad tylko i wybranie prezentu dla dziecka (świetną torbę w H&M znaleźliśmy - i niedrogo
).
Pogoda była byle jaka, więc zdecydowałem, że jak rano wyjedziemy, to, omijając zaplanowany wcześniej Balaton, obejrzymy i Slunj i Plitvice ...
Slunj poszło się ...
więc starczyło czasu na krótszą trasę po Plitvicach, gdzie wylądowaliśmy krótko po czternastej.
Trochę był problem ze znalezieniem miejsca na samochód - szczerze mówiąc, to miejsca było sporo, ale ... dojazdy były zastawione.
W większości przez Polaków szczerze mówiąc :/
Krótszą trasę powiedziałem ...
No nic.
Po tym przydługim wstępie ... Płyniemy.
Kozjak, wyspa ... Po więcej informacji zapraszam do ŚM 4.5, gdzie starałem się dość dokładnie opisać jeziora.
Stateczki pływają dość często, ale też i ludzi się potrafi uzbierać.
pomimo, że obowiązuje coś w postaci kolejki, to lepiej pilnować swojego miejsca.
Dla informacji - to już wiele razy było wspominane - na statku są sprawdzane bilety, więc lepiej ich nie zgubić zaraz po wejściu do parku.
Cieplej się zrobiło. O ile do tej pory po płaskim raczej zasuwaliśmy teraz czeka nas bardziej pod górkę.
Ścieżek jest do wyboru kilka. Na bilecie jest plan.
W kilku ważniejszych punktach też, takie większe tablice wiszą.
Można wybrać sobie trasę zróżnicowana pod względem długości.
Oznaczone to jest literkami A, B, C, D ...
Tak się teraz patrzę na kolory i, jak myślę, to we wrześniu jest więcej żółtego, natomiast tutaj, na przełomie lipca i sierpnia, mocno się zieleń rzucała w oczy ...
Nie śpieszyliśmy się, mimo, ze już się zbliżała piąta.
Na spacer pod górkę do Stacji 3 przeznaczyłem godzinkę.
Coś zjemy, autobus, powrót ... No to mamy sporo czasu ...