Dzięki Wojtku, cześć Tymona.
Relację czas zacząć będzie jeszcze pora, a teraz takie przystaweczki,
na apetytu pobudzenie, jak mnie wena ogarnie, piszę ...
Przyjdzie czas zdjęciami na poważnie się zająć, to i opowieść bardziej wakacyjna się zrobi.
Sęk w tym, że my, na razie, zwiedzamy, czego owocem są gigabajty zdjęć,
czego już nawet laptop dziecka nie wytrzymuje.
Wkrótce muszę zająć się ostrą selekcją, co może być utrudnione,
bo, po pierwsze zapowiadają nagły zwrot pogody na lepsze, czyli czas na opalanie nadchodzi i byczenie,
a po drugie, naszym bezsprzecznym faworytem, aktualnie jest Trogir, więc myślimy,
żeby tam zajrzeć, nawet kosztem tego zaplanowanego wjazdu na sv. Jurę.
Trudno, ale drzeć się będę z jakiegoś nie zaplanowanego miejsca najwyżej