Jezioro Kozjak
Jezioro Kojzak to największe z Plitvickich jezior, leżące ok 534 . nad poziomem morza i mierzące w jego najgłębszym miejscu 46,4 m. Według legendy jezioro otrzymało swą nazwę po tym, jak utonęło w nim ok 30 młodych kóz, pod którymi załamał się lód. Nad Jeziorem Kozjak kończy się również wspaniała trasa wędrowna o dł 50 km. wiodąca przez cały park narodowy. W cenie biletu zawarta jest również przejażdżka łodzią motorową, mieszczącą ok 100 osób, po jeziorze.
Tyle, cytowana już przeze mnie witryna.
Schodzimy do przystani ...
Nie ma siły, w pierwszej kolejności "sępy", nawodne, podwodne musiałem pokazać,
bo opędzić się od nich nie sposób.
Teraz przystań:
Po drugiej stronie znajdują się zabudowania stacji, bodajże, pierwszej,
tam, gdzie można wsiąść do jednego z "pociągów" rozwożących po okolicy,
lub, właśnie stateczkiem, dopłynąć do naszej przystani i stąd skierować się w góre.
Widoczna również na ostatnim zdjęciu wyspa, to:
Wyspa Stefanii
Atrakcją Jezira Kozjak jest również mieszcząca się w jego najszerszym punkcie wyspa Stefanii (Stefanijin otok) o eliptycznym kształcie. Długość wyspy wynosi ok 275 m, a jej szerokość ponad 60. Wyspę stanowię skały dolomitowe, pokryte bujną i niską wegetacją, głównie bukszpanowcami i leszczyną turecką. Wyspa została nazwana imieniem księżniczki Stefanii, która odwiedziła Jeziora Plitvickie w 1888 roku.
Odpływamy w asyście "sępów"
Kozjak jest długi, rejs skłania do przyjrzeniu się okolicy oraz współpasażerom
(wspominałem już), przed sobą zobaczyłem ...
Już chciałem podbiec, przywitać się, kiedy spostrzegłem, że, po pierwsze,
kobieta, towarzysząca, jak myślałem, Wojtkowi - to nie Bea,
po drugie - mają psa.
Ponieważ, według mnie, Wojtka pies powinien mieć skrzydła, powstrzymałem się przed czułościami.
Na szczęście (chyba? ).
Co ciekawe, parę tę spotkaliśmy jeszcze, o ile mnie pamięć nie zwodzi,
to w Szybeniku i w Primostenie.
Też takie wędrowniczki.
Dobijamy.