Suplement, podsumowanie, epilog?, ot takie coś, żeby już zakończyć.
1. Wspominałem już toalety i ich wpływ na moje odczucia co do państwa,
w którym się aktualnie znajdowałem. A więc: Węgry - pierwszy raz mając do czynienia
z euro dostałem opieprz od węgierskiej babci klozetowej (po węgiersku, więc ni ... cholery
nie zrozumiałem o co jej chodzi, więc węgierskiej toalety przy autostradzie obejrzeć
od środka obejrzeć nie mogłem. Z zewnątrz była całkiem, całkiem.
Później okazało się, że zamiast 50 C(entów) próbowałem jej wcisnąć 5 (5 razem z dużym C
wyglądało jak pięćdziesiąt) i się kobicina narżnąć nie dała.
Bułgaria w drodze powrotnej dała nam popalić, ponieważ w tym Kapitanie cóś tam,
jak i przy następnej stacji paliw przypadła mi rola body(?) guarda, stojącego
przed otwartymi drzwiami toalety dla pań, ponieważ, ze względu na panujący tam
brud i fetor musiały potrzeby załatwiać z głową wystawioną na zewnątrz, no bo kto
by je stamtąd wyciągnął? Może w takiej masce do pływania? Kto wie.
Natomiast - pozytyw. W drodze tam, dla odmiany, zwłaszcza po tej węgierskiej babci,
postój na stacji wspominam bardzo miło. Czysto, schludnie, no i, dodatkowo, teść
wymienił sobie, na próbę, jakieś sto złotych. Okazało się, że jak już się obkupił
we wszystko co potrzebował (czytaj - piwo
) zostało mu tyle kasy, że próbując to wydać
spóźniliśmy się na autokar. Znaczy się, drogo to tam chyba nie było.
Albo więcej wymienił? Nam mówił, że stówkę.
W Turcji kontynuowałem swoją misję ochrony pań w toaletach, bo, jako jedyny palący
i jedyny niepijący piwa, mogłem spokojnie pilnować drzwi do obu toalet.
Nie wiem czemu, ale, w tym przypadku panie traktowane są przez Turków po macoszemu
i ich kibelki mają zawsze mniej kabin. Ponieważ panowie szybko załatwiali sprawę
i gnali po kolejne zapasy, męska część była pusta, a przed druga kolejka naszych pań.
Szkoda było nie skorzystać. A ja, z powodów wyżej wymienionych, doskonale nadawałem
się na ochroniarza.
No, ale zejdźmy z g... tematów.
2. Ostatnio dowiedziałem się, że pod Troją odkryto zbudowany 4600 lat temu akwedukt,
pozwalający im przetrwać b. długie oblężenia. Akweduktem do dziś płynie woda.
Ponadto w warstwie VI/VII (określanej właśnie mianem Homerowej) odkryto ślady trzęsienia ziemi,
które mogło przyczynić się do upadku obleganego przez Greków miasta.
Trzęsienia ziemi wywoływał Posejdon, którego symbolem był koń, co mogłoby również wyjaśniać
sprawę "Konia trojańskiego" i to, jak z jego brzucha, mogli do miasta wedrzeć się Grecy.
Koń mógł również symbolizować "starożytne czołgi" - greckie rydwany (np. grecki bóg wojny Ares
przedstawiany był w ociekającym krwią rydwanie), więc, może, tak jak ostatni żydowski władca Jerozolimy,
Trojańczycy również wdali się w niepotrzebną bitwę z rydwanami greków i stąd - koń?
3. Efez
W Efezie znajduje się największa, po Rzymie, łaźnia z I w. ne.
Była to również największa budowla w mieście. Dawniej znajdowała się tuż przy porcie.
Ponieważ nie znajduje się w centrum szlaku turystycznego, jej badanie archeologiczne
odłożono na później.
Do dziś, pod ruinami łaźni znajdują się tunele, którymi rozprowadzono ogrzewane powietrze, wodę.
Tu również znajdują się kanały odprowadzające do zatoki zużytą wodę.
W centrum miasta, pod znajdującymi się tam " insuami" - starożytnymi apartamentowcami
znajdują się kanały doprowadzające wodę i odprowadzające ścieki.
Warto zwrócić uwagę, że całe miasto było zbudowane od podstaw i doskonale zaprojektowane.
Wszystkie udogodnienia zakładały rozwój miasta i wzrost populacji oraz jego granic.
Wodę do miasta dostarczał zachowany do dziś akwedukt przechodzący pod amfiteatrem.
Ciekawostką jest fakt, iż ściany akweduktu uszczelniane były "starożytnym betonem",
zaprawą nie przepuszczającą wody.
4. Pergamon
Dziś mieszka tu 50 000 ludzi, za czasów cesarstwa rzymskiego - 200 000.
Już za czasów Greków, a później Rzymian, było tu jedno z największych, w ówczesnych czasach,
Centrum Medyczne. Góra przecięta jest tunelami leczniczymi, prowadzącymi do Centrum.
Pacjenci byli odurzani ziołami i sprowadzeni do tuneli. W tunelach, chroniących przed skwarem
i deszczem, płynęła relaksująca woda, natomiast z otworów w stropie, słychać było
uspokajające głosy lekarzy, mówiących o możliwościach wyleczenia. W ten sposób usuwano bariery
psychologiczne, stojące na drodze do skutecznego wyleczenia wielu schorzeń.
W Pergamonie również działał Galen - medyk, który jako pierwszy odkrył, że przez serce płynie krew.
Przed nim myślano, że w żyłach znajduje się woda lub powietrze.
Zasłynął on również jako ojciec eksperymentalnej fizjologii, przeprowadzając, podobno,
sekcje zwłok na małpach. Galem był najbardziej znanym medykiem starożytności, obok Asklepiadesa
oraz Korneliusza Celsusa.
5. Gorąco
Gorąco. Jeszcze jak sucho, a najlepiej, jak wieje bryza od morza, można przeżyć.
Można się zamoczyć, schować w cień. Ważne jest nie szaleć, nasmarować się przed słońcem
i po pobycie na nim. Warto mieć coś, co ma długi rękaw, długie spodnie, jakąś chustę.
Tak było nad morzem. Mimo temperatur dochodzących do 40 stopni - nie było źle,
tym bardziej, że całe imprezowanie zaczynało się tak na prawdę wieczorem, a nawet nocą.
Pamukkale, mimo, że tam było jeszcze cieplej i bardziej sucho, ma ekstra klimat wspomagany
przez wodę i prysznice ze źródeł. No, a hotele wyposażone sa w baseniki, więc tez się
tak nie odczuwało żaru, a jeżeli już, szybko można się było orzeźwić.
Stambuł. Duszno. Strasznie duszno. Gorąco i duszno. Mimo najniższej temperatury, mimo burzy
jaka przeszła nad miastem - tu było najgorzej. Przy 24 - 26 stopniach zalewał nas pot.
Było wilgotno. I hałas. Klima w pokoju, mimo, iż mieszkaliśmy, według mnie, w bardzo
przyzwoitym hotelu, nie wyrabiała. Momentami lepiej było otworzyć okno, ale, przecież to miasto
nigdy nie zasypia, było głośno dla odmiany.
6. Stambuł
To co zobaczyliśmy w Istambule (zresztą tak samo, jak w całej Turcji) tylko uświadomiło nam,
jak mało widzieliśmy. Wystarczy zresztą rzucić okiem na relacja Franza, Tymony, Piotrków,
Janusza i innych.
Przyjechałem szukać śladów greckich, wyjechałem z głowa pełną ordy tureckiej, sułtanów,
odalisek, Turcji, o jakiej nie miałem pojęcia. Turcji która przerosła moje wyobrażenie o niej.
Niech przykładem będzie, czego w Stambule
nie zobaczyliśmy.
Cysterna Yerabatem, jeden z sześćdziesięciu zbiorników zaopatrujących w wodę miasto,
na wypadek oblężenia. Wodę do zbiorników doprowadzano Akweduktem Walensa z oddalonych od miasta
(wówczas) o 25 km. Lasów Belgradzkich. Kolumny podtrzymujące sklepienie cysterny to kolumny
z wielu rzymskich budowli, niemi świadkowie pamiętający jeszcze czasy, gdy Stambuł zwał się
Bizancjum, a później, Konstantynopol.
Muzeum Mozaiki, ze zbiorami z IV i VI wieku. Muzeum Sztuki Tureckiej i Islamskiej,
znajdujące się w odrestaurowanym w 1970 roku pałacu należący ongiś do Wielkiego Wezyra Ibrahima Paszy,
jedynego właściciela, nie spokrewnionego z Dynastią Osmańską.
Muzeum Pałacu Dolmabahace, wybudowanego kosztem miliarda marek niemieckich, przez ormiańskiego
architekta, Kabareta Balyana w latach 1843 - 56 pałacu trzydziestego pierwszego sułtana
Dynastii Osmańskiej - Abdulmecita I.
Muzeum Archeologicznego, piątego tego typu muzeum, pod względem wielkości, na świecie.
Na kompleks skłądają się Muzeum Starożytnego Wschodu, Pawilon Fajansowy i Muzeum Dzieł Starożytnych.
Nie starczyło czasu na obejrzenie meczetu Sokullu, nadbudowanego nad znajdującym się tu
wcześniej kościołem Anastasii, a którego kolumny wkomponowano w budynek meczetu,
jak również Nuruosmaniye, z bogatymi zdobieniami łuków na głównej ścianie, z wystawnymi
zdobieniami wierzchołków minaretów, wyróżniających ten meczet spośród innych klasycznych
meczetów osmańskich. Meczet Beyazit - pierwszy przykład klasycznej architektury osmańskiej,
meczet Suleymaniye, wybudowany przez Sułtana Wspaniałego, oparty na kostrukcji przypominającej
cysterny z wodą, dzięki czemu jest prawdopodobnie budowlą najbardziej odporną na nawiedzające
to miasto trzęsienia ziemi.
Mury lądowe, Forteca Yedikule, mury nadmorskie. Hipodrom, aktualnie Plac Sułtana Ahmeda,
dawny tor wyścigówe konnych, aktualnie większa część zabytku znajduje się kilka metrów
poniżej poziomu placu, z obeliskiem Egipskim, najstarszym dziełem sztuki w Stambule,
z Kolumnami Konstantyna, Wężową z Fontanną Niemiecką.
Warto by było zajrzeć do kościoła Hagia Irene z VI w n.e. Tu właśnie, przed budową
Hagii Sophie znajdowała się Świątynia Patriarchy.
Co jeszcze? Bosfor, mosty, Plac Taksim, Twierdza Anatolijska ...
Nie da się. Dobrze, że sporo osób tu przyjeżdża. Jak tak się to zbierze, to trochę,
można to miasto poznać.
A właśnie, mapka była, miała się odezwać ...
Pałac Topkapi
1. Brama Pozdrowień
2. Drugi dziedziniec
3. Sekcje powozów sułtańskich
4. Sekcja chińskiej i japońskiej porcelany
5. Sekcja porcelany europejskiej
6. Dział naczyń kuchennych
7. Dział przedmiotów szklanych i porcelanowych
8. Brama Akagalar
9. Arsenał
10. Kubbealti
11. Wejście do Haremu
12. Dziedziniec czarnych eunuchów
13. Dziedziniec Sułtanki MAtki
14. Jadalnia Hinkar
15. Komnata Dułtana Murata III
16. Owocowa Komnata
17. Dziedziniec niewolnic
18. Sala Audiencyjna
19. Biblioteka Ahmeda III
20. Biblioteka
21. Trzeci dziedziniec
22. Dział szat Sułtańskich
23. Skarbiec
24. Wystawa portretów sułtańskich i miniatur
25. Dział zegarów
26. Sekcja Świętych Religii
27. Pawilon Mecidiye
28. Wieża HHekimbasi
29. Pawilon Sofa
30. Pawilon Erewański
31. Pawilon Bagdadzki
32. Basen
33. Sala obrzezań
34. Księgarnia
Tak na prawdę, to wystarczy zaliczyć te 34 punkty i można już rzec, że się w Topkapi było
I tyle. Jak mi się coś przypomni - dorzucę...