Dzień 7 – 8.09.2013 r., niedziela
… Niedziela będzie dla nas…
Dzisiejszy niedzielny dzień postanawiamy spędzić w Primošten odpoczywając na plaży, leniwie snując się uliczkami, podziwiając florę, zaś wieczorem wybierzemy się na dalmatyńską kolację.
Na plaży coraz mniej ludzi. Zresztą widać, że sporo osób opuszcza dziś pokoje i apartamenty. My cieszymy się, że przed nami jeszcze cały tydzień chorwackiej laby. Na plaży gdzieniegdzie widać opalających się, w wodzie też niewiele osób. Rozkoszujemy się aksamitną wodą. Dziś słońce praży jakby słabiej. Jest niezwykle przyjemnie. Misiu uczy się pływać. Jest zachwycony kąpielą i zabawą przy brzegu.
Po drodze na plażę mijamy drzewka oliwne.
Łopatki i foremki przegrywały z kamieniami
Wymyślam pewną zabawę, która okazuje się strzałem w dziesiątkę. Zabraliśmy na plażę kredki i postanawiamy przygotować chorwackie upominki – czyli rysunki na płaskich kamyczkach. Synek dzielnie znosi kamyczki, których dookoła jest całe mnóstwo. Zastanawiamy się, co narysować – oczywiście chorwackie motywy i to, co mamy przed oczami, czyli łódki unoszące się na wodzie, gałązki oliwne, lawendę itd. Mamy zajęcie na dobrą godzinę a przy okazji ile frajdy!
Gotowe, własnoręcznie wykonane chorwackie pamiątki.
Powrót z plaży do apartamentu
Po plaży szybki obiad i odpoczynek. Misiu bezproblemowo zasypia a my siedząc na tarasie i sącząc wino patrzymy na niezwykły spektakl na horyzoncie. Niebo zrobiło się różowe, zaś morze perłowe – jest niezwykle! Boję się czy to nie zapowiedź zmiany pogody, ale póki co jest pięknie!
Rozmawiamy o tym, jak by to było mieć swój dom w Chorwacji Ja od początku pobytu w Primošten mam upatrzony taki „swój”, który chciałabym mieć. Żadne tam wielkie luksusy – zwykły domek w chorwackim stylu z miejscem na śródziemnomorską roślinność i oczywiście z tarasem i widokiem na piękny Jadran. Przez kilka pierwszych dni domek był zamknięty, nawet myśleliśmy, że to pustostan, jednak pewnego dnia przyjechała do niego pewna Chorwatka, która wpadła tu prawdopodobnie z pobliskiego Zadaru na kilkudniowy odpoczynek. Opalała się na tarasie, co jakiś czas schodziła na ożywczą kąpiel do morza, czytała, rozwiązywała krzyżówki, robiła pranie, wietrzyła kapy i pościel, rozmawiała z sąsiadkami. Lubiłam ją obserwować i wyobrażać sobie siebie na jej miejscu