Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Środkowa Dalmacja oczami MMMSów - wrzesień 2013

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 16.12.2013 16:39

Przysiadam się :wink:
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 16.12.2013 16:49

Post napisał(a) Vesna » 16.12.2013 09:56

Igłą pinii napisał(a):Spełniamy nasze kolejne chorwackie marzenie – pijemy kawę na tarasie, rozkoszując się ciszą, zapachem drzew piniowych i widokiem. Raj, po prostu raj.

Mam jedno pytanie - co w tym czasie porabiał Wasz Synek?


Nasz Synek czasami bywa baaardzo grzecznym dzieckiem. Siedział obok i bawił się nowym samochodzikiem - i tu dobry patent dla rodziców - zabrać na wyjazd nową, nieopatrzoną jeszcze zabawkę.

Vesna - śledzę Twoją relację z Supetar. Byłam tam pierwszy raz przed 10 laty, a w tym roku wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę, o czym jeszcze napiszę. Być może mijałyśmy się na ulicy ;)

napisał(a) Piter_M » 16.12.2013 11:29

To było dobre :D
Znaleźliście swój wózek, nie wiedząc że się w ogóle zgubił :D


Przygoda z wózkiem do tej pory wprawia nas w zdumienie. Ciekawe ile taki dziecięcy wehikuł postałby w Polsce?
Jozzy22
Croentuzjasta
Posty: 406
Dołączył(a): 11.04.2013
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jozzy22 » 16.12.2013 17:12

Igłą pinii napisał(a):
Przygoda z wózkiem do tej pory wprawia nas w zdumienie. Ciekawe ile taki dziecięcy wehikuł postałby w Polsce?

Z pewnością niezbyt długo.Szybko znalazłby nowego właściciela
Vesna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 180
Dołączył(a): 19.08.2010
Re:

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vesna » 17.12.2013 09:26

Igłą pinii napisał(a):Vesna - śledzę Twoją relację z Supetar. Byłam tam pierwszy raz przed 10 laty, a w tym roku wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę, o czym jeszcze napiszę. Być może mijałyśmy się na ulicy ;)

Ludzie zazwyczaj zwracają uwagę na bliźnięta... więc jeśli widziałaś jakieś w odpowiednim wieku i właściwej płci, to na pewno nasze ;)
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 17.12.2013 22:23

Dzień 4 – 5.09.2013 r., czwartek
Wspinaczkowy Šibenik i roztańczone Vodice


Na dziś zaplanowaliśmy wycieczkę do Šibenika. Wyruszamy po śniadaniu, około godziny 10. Specjalnie się nie spieszymy. Mamy blisko, z Pimošten to tylko 30 kilometrów, zatem po mniej więcej 40 minutach wjeżdżamy do miasta. I tu rozpoczyna się koszmar parkingowy. Ponieważ jesteśmy tu pierwszy raz, jedziemy według wskazówek gps’a, któremu akurat zachciało się wpakować nas w najwęższe uliczki tego miasta. Manewrowanie naszą zafirą nie jest w takim miejscu łatwe, ale z pomocą miejscowych i po zamknięciu lusterek, udaje się wyjść z opresji ;)

Obrazek
Rano podziwiamy z balkonu statek mknący na fish picnic

Gdy już pełni nadziei widzimy na horyzoncie parking, oczywiście płatny, to okazuje się, że jest zajęty. Nic to, szukamy dalej. Jest następny parking, w gwarnym centrum, blisko starego miasta. Kosztuje 5 kun za godzinę, tak więc nie jest źle. Ku naszej rozpaczy okazuje się, że jest również zajęty. Postanawiamy jednak wjechać i pokręcić się w kółko, licząc, że może zwolni się miejsce. Po jakimś 10 objeździe tracę nadzieję… gdy nagle widzimy, jak z mozołem wyjeżdża przed nami jeden z samochodów. Hura! Jesteśmy uratowani.

Pakujemy się na jego miejsce i szczęśliwi wyruszmy na zwiedzanie. Parking znajduje się obok starego miasta, zaraz przy Bibliotece Miejskiej i niewielkim parku. Ruszamy właśnie tym parkiem i kierujemy się ku wybrzeżu. Po drodze mijamy małych Chorwatów, którzy z tornistrami na plecach pędzą na lekcje do pobliskiej szkoły. Widok dość niezwykły, bo my tu sobie w pełni wakacyjnej laby, a dzieciaki do szkoły. To jeden z plusów bycia dorosłym i wrześniowego wyjazdu ;).
Mijamy kościół i klasztor franciszkanów i dalej idziemy piękną nadmorską trasą.

Obrazek
Kościół i klasztor franciszkanów w Šibeniku

Obrazek

Okazuje się, że tutaj jest mnóstwo miejsc parkingowych i w dodatku w tej samej cenie. To taka wskazówka na przyszłość. Po naszej prawej stronie ciągną się mury starego miasta, po lewej cumują bajeczne jachty.

Obrazek

Obrazek
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 17.12.2013 22:32

Szukamy wejścia do zabytkowego centrum i nagle naszym oczom ukazują się szerokie schody, a dalej miejsce, do którego zmierzamy – Katedra św. Jakuba.

Obrazek

Tyle naczytałam się o wielkim dziele Juraja Dalmatinaca, a jednocześnie najważniejszym zabytku Šibenika. Szczególnie zafascynował mnie fakt, że zabytek zbudowany został przez mistrza z samego kamienia, bez użycia spoiwa. Jest to na tyle niezwykła umiejętność, że po ostatniej wojnie, współcześni architekci, którzy naprawiali w katedrze zniszczenia, nie potrafili naśladować tej średniowiecznej metody i poszli na łatwiznę, zalepiając ubytki cementem.

Niesamowite wrażenie zrobił na mnie niezwykły fryz z rzeźbami 71 głów ułożonych w rzędzie na ścianie katedry po zewnętrznej stronie. Są to podobizny XV-wiecznych mieszkańców Šibenika. Zachwycam się kunsztem Dalmatinaca (od tej pory to mój wielki idol), tym bardziej, że mistrz nadał twarzom emocje – widać na nich złość, radość, dumę spokój itd.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Naprzeciwko katedry swoją siedzibę ma Urząd Miejski.

Następnie postanawiamy pospacerować po uroczych, wąskich uliczkach, wyłożonych kamienną posadzką, wyślizganą i błyszczącą od milionów stóp, które tędy przeszły. W powietrzu czuć apetyczne zapachy z licznych knajpek. Na wzmocnienie kupujemy lody i postanawiamy się trochę powspinać. Synek upiera się na prowadzanie własnego wózka, co nie jest łatwe, zważywszy, że co chwilę skręcamy w boczne przejścia. Aby dojść dalej należy pokonać kolejnej schody, potem następne i jeszcze jedne.

Obrazek

Obrazek

Gdy już jesteśmy naprawdę wysoko, udaje nam się odnaleźć rajski miniaturowy ogród. Okazuje się, że jest to pozostałość po średniowiecznym ogrodzie Sv. Lowne. W powietrzu czuć zapach gęsto obsianych ziół, bukszpanu i obezwładniający aromat kwitnących róż. Pośrodku ogrodu jest maleńka fontanna, która bardzo przypada do gustu naszemu Synkowi. Postanawiamy tutaj odpocząć i pod jednym z drzew figowych posilić się przekąskami.

Obrazek

W tym czasie nasz Synek zawiera znajomość z młodszą od siebie koleżanką, a w ramach zapoznania polewa ją wodą z fontanny. Nie robi to na dziewczynce większego wrażenia, za to Misiek ma ubaw po pachy. Oczywiście interweniujemy, przepraszając ojca małej. Ten też widząc komizm całej sytuacji uśmiecha się. Żal opuszczać to miejsce, ale wiemy, że za kolejnym rogiem kryć może się równie uroczy zakątek, zatem ruszamy.

Obrazek
kocisko
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 161
Dołączył(a): 15.08.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) kocisko » 17.12.2013 22:40

Ha minęliśmy się o 3 dni. My byliśmy w Šibeniku 7 w niedzielę i trafiliśmy dodatkowo na jarmark średniowieczny który był zlokalizowany właśnie tam gdzie parkowaliście. Dodatkową atrakcją dla dzieci były zwierzaki.
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 17.12.2013 22:48

Przy katedrze zaopatruję się w pamiątki – woreczki z aromatyczną lawendą. Pachną obłędnie! Naszą ambicją było zdobycie jednej z šibenickich twierdz – wybraliśmy twierdzę św. Anny, jednak musieliśmy zrezygnować z planu, bo zwyczajnie pogubiliśmy drogę. Zostajemy zatem w obrębie starego miasta, kręcimy się po nabrzeżu i starych uliczkach. Zapach z knajpek jest na tyle nęcący, że siadamy w jednej z nich i zamawiamy pizzę. Misiek, a zwłaszcza jego loczki wzbudzają zachwyt dwóch starszych pań, które zaczepiają go, gilgoczą po nóżkach, a wreszcie częstują swoimi frytkami, bo my na naszą pizzę musimy trochę poczekać.

Obrazek
Pomnik Juraja Dalmatinaca w Šibeniku

Obrazek

Obrazek
Każde miejsce na parking w Chorwacji jest dobre. Wystarczy podrążyć sobie w skale i gotowe.

Obrazek
Ulicę wzdłuż murów starego miasta, przy morzu, porastają mimozy

Obrazek
Obok miejsca, gdzie zaparkowaliśmy znajduje się kościół NMP

Powoli żegnamy się z Šibenikiem, ale to nie koniec naszej wycieczki.
basterek
Turysta
Avatar użytkownika
Posty: 13
Dołączył(a): 06.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) basterek » 17.12.2013 23:26

piękna relacja, ieliśmyw planach odwiedzić to miejsce niestety zabrakło czasu :) ale chętnie poczytamy i moze kolejnym razem znajdziemy czas :)
Magda O.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1747
Dołączył(a): 20.07.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Magda O. » 18.12.2013 15:40

My w tym roku zupełnie przypadkowo znaleźliśmy bardzo fajne miejsce do parkowania w Šibeniku, całkowicie bezpłatnie, kawałek od centrum, ale prowadzi stamtąd bardzo przyjemna droga pomiędzy wąskimi uliczkami. Jakby ktoś był zainteresowany na przyszłość, to mogę spróbować znaleźć to miejsce na mapie ;)
Ogród też znaleźliśmy, również zupełnie przypadkowo :)
Jozzy22
Croentuzjasta
Posty: 406
Dołączył(a): 11.04.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jozzy22 » 18.12.2013 16:08

Byliśmy w tym roku i podziwialismy Sibenik,a jakże było świetnie
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 18.12.2013 21:33

c.d.

Postanawiamy pojechać 11 kilometrów dalej i pochodzić po słynnych Vodicach, które mi zawsze kojarzyły się z przystankiem na trasie objazdowych wycieczek autokarowych do Chorwacji i wielkimi hotelowymi kompleksami. Stawiamy samochód na parkingu przy Konzumie i ruszamy w miasto. Mijamy duży port jachtowy, następnie liczne kramy i kawiarenki. Vodice to miejscowość dla turysty, który niekoniecznie przyjechał do Chorwacji na zwiedzanie, a na błogie leniuchowanie, ze wszystkimi atrakcjami na miejscu. Bardzo rozrywkowo jest tu zwłaszcza wieczorem.

Vodice swoją nazwę zawdzięczają odkrytym tu źródłom wody pitnej. Eksport wody prowadzony był tu do końca XIX wieku. Na pamiątkę owego przyrodniczego skarbu, na głównym placu miasteczka znajduje się studnia – pomnik, przypominający o dawnych tradycjach tego miejsca.

Nasz Misiu smacznie śpi a my ruszamy na spacer uliczkami Vodic. Dochodzimy do wieży, która ponoć zbudowana jest z kamienia przywiezionego z wyspy Brač.

Obrazek

Obrazek

Vodice nie mają tylu zabytków, co inne miejscowości, dlatego z przyjemnością udajemy się do jednej z kawiarenek przy porcie. Zamawiamy aromatyczną kawę i próbujemy doszukać się choć trochę artyzmu w topornym, betonowym pomniku pośrodku dużego placu.

Obrazek
Ostatnio edytowano 18.12.2013 21:43 przez Igłą pinii, łącznie edytowano 1 raz
Igłą pinii
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 728
Dołączył(a): 28.03.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Igłą pinii » 18.12.2013 21:38

Budzi się nasz Synek i to jest najwyższa pora, by zjadł swoją zupę, którą przewożę w termosie. Siadamy pod jedną z palm i patrzymy na zamieszanie, które ma miejsce przy ulicy przy porcie. Okazuje się, że dziś wieczorem ma się tu odbyć tuńczykowa uczta, którą serwują mili, starsi panowie ubrani w biało-niebieskie stroje. Do tego muzyka na żywo ze sceny obok. Postanawiamy zostać. Panowie rozpalają wielkie grille, zachodzące słońce oświetla port złotymi promieniami, ze sceny słychać „Skalinadę”, „Dalmatinkę”, „Marijanę” oraz piosenkę poświęconą miejscowości Vela Luka na wyspie Korčula. No i jak tu nie być szczęśliwym? Tuńczyk pachnie już obłędnie, a panowie zaczynają w rytm dźwięków ze sceny, popijając winko, tańczyć, zachęcając do tego także coraz liczniej zgromadzonych turystów.

Obrazek

Wreszcie przy grillu ustawia się wielka kolejka głodnych wczasowiczów. My też postanawiamy skusić się na apetyczną rybę i była to decyzja, którą do dziś wspominam z rozmarzeniem, bo był to najlepszy tuńczyk, jakiego jadłam w życiu. Duża porcja soczystej ryby, do tego pajda pszennej bułki, chorwackie melodie i zachodzące słońce. Do tego świadomość, że przed nami jeszcze prawie dwa tygodnie takiej laby!!!

Obrazek

Obrazek
Żal opuszczać roztańczone Vodice. Spacerujemy jeszcze chwilkę po małym porcie.

Powoli żegnamy się z Vodicami, które bardzo zyskały w moich oczach po dzisiejszym, bliższym się z nimi zapoznaniu. Ruszamy do samochodu, który zaparkowany jest dość daleko, ale nam to nie przeszkadza. Po drodze mijamy tłumy turystów, którzy po kolacji, w ramach spalenia nadprogramowych kalorii, opuszczają wielki hotelowy kompleks i udają się na spacer do portu i starego miasta.

Godzinę później jesteśmy w naszym pokoju w Primošten. Synek zasypia błyskawicznie a my na naszym pięknym tarasie pijemy winko i planujemy następne dni.
lhd
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 123
Dołączył(a): 09.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) lhd » 18.12.2013 21:53

Rok temu byłem na tym trzydniowym festynie w Vodicach. Pyszne jedzenie i fajny klimat. Pozdrawiam.
Vesna
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 180
Dołączył(a): 19.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vesna » 19.12.2013 10:25

W Vodicach byliśmy 3 lata temu i podobały nam się, nawet bez tuńczyków :)
Aczkolwiek na nocleg wybraliśmy spokojniejszy Tribunj.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Środkowa Dalmacja oczami MMMSów - wrzesień 2013 - strona 3
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone