aggim napisał(a):A ja byłam teraz samochodem i dziękuję bardzo. Następnym razem to raczej samolot. Przeżyliśmy gigantyczne i trudne do opisania korki, wichurę, oberwanie chmury, gradobicie /uszkodzony samochód/ i takie drobnostyki jak skuczące z tyłu dzieciaki.
Gdzie Was dopadło to gradobicie ?