Sprawdzcie chłodnice przed wyjazdem

A tak na marginesie, jak już wola z klimy zrobi chlup to co? Można dalej jechać? Czy to jakaś poważniejsza awaria? Bo znajomi jechali tamtędy jakieś dobre dwie godziny po nas i oni tam nadal na awaryjkach stali. Hmm. W kwestii anatomii samochodu to ja jestem kompletnie nie wyedukowana.

Krystof napisał(a):

Andrzej S. napisał(a):
max 5 letnia meganke kombi.

Jak to mówią?: nie kupuj samochodów na "F"

pzdr

Meganka to chyba Renault...

ale z kraju na F. :@)

Kto Ci takich bzdur nagadał? Mam 10 letnią Cytrynę i nigdy mnie nie zawiodła. Następna też będzie Cytryna. I kupię ją zapewne w przyzwoitej cenie, właśnie dzięki takim opiniom, że aut z kraju na F sie nie kupuje.

weldon napisał(a):

Andrzej S. napisał(a):max 5 letnia meganke kombi.

Jak to mówią?: nie kupuj samochodów na "F"

pzdr

Co za bzdury. 3 razy Chorwacja zawsze przez góry. 3 razy Fiat różne modele. Ani razu z problemami. "F" nie ma nic do rzeczy.
Trzeba przygotować samochód do długiej podróży i trzeba umieć jeźdić. Np. z góry hamujemy silnikiem dobierając odpowiedni bieg a nie rozpalamy tarcze hamulcowe do czerwoności.
Ile razy już to widziałem!!

Przed wyjazdem jedziemy na przegląd, sprawdzamy poziomy płynów, stan klocków i tarcz hamulcowych, stan zawieszenia, wywazenie kół, zbieżność.
Przecez to elementarz.

yskyerka napisał(a):A tak na marginesie, jak już wola z klimy zrobi chlup to co? Można dalej jechać?.

Iskierka!(dbajmy o czystość języka polskiego)
Masz lodówkę w kuchni ?
Spróbuj rozmrozić i ponownie włączyć-jak będzie dalej działać,to będzie znaczyć ,że ani w lodówce ,ani w klimatyzacji woda do niczego niepotrzebna

yskyerka napisał(a):A tak na marginesie, jak już wola z klimy zrobi chlup to co? Można dalej jechać? Czy to jakaś poważniejsza awaria?

Można dalej jechać, nawet trzeba, to jest normalny objaw działającej klimy, wilgoć z powietrza z kabiny jest usuwana , skraplana i musi gdzieś być usunięta, najłatwiej na ziemię poza pojazd stąd kałuże pod samochodem.
To nie jest awaria

krutom napisał(a):Przed wyjazdem jedziemy na przegląd.

No, obejrzałem się lustrze.

krutom napisał(a):... sprawdzamy poziomy płynów...

Już zakupione.

krutom napisał(a):...stan klocków...

Nie no, tak intymnie?

krutom napisał(a):...tarcz hamulcowych...

Chyba szkolnych? A, to takiej już dawno nie noszę.

krutom napisał(a):...stan zawieszenia...

Teraz stabilny. Czasem nieważkość.

krutom napisał(a):...wywazenie...

No wiem, ale rzucam palenie, to i wyważenie trochę poszło.

krutom napisał(a):...zbieżność...

Tylko z żoną!

krutom napisał(a):Przecez to elementarz.

No właśnie.

Wyluzuj. Mam trzy "samochody na F" i, wierz mi,
nie przeszkadza mi ta "mądrość życiowa", ale, jeżeli cię to razi ...



PS I nie są to Folkswageny.

Witaj weldon!
Jestem wyluzowany, o czy świadczy ilość literówek zrobionych w mojej wypowiedzi (teraz przeczytałem ponownie).
Próbowałem tylko zwrócić uwagę na podstawowe rzeczy, które trzeba zrobić przed wyjazdem, a o czym nie wszyscy pamiętają.

Mądrości życiowe i mnie nie przeszkadzają. Czasem tylko są nudne, gdy zbyt często powtarzane. Po zakupie kolejnego samochodu na "F" widziałem wielokrotnie te zdumione spojrzenia wśród znajomych "znowu Fiat?"

Widząc cytaty sadzę, że nie ma zastrzeżeń co do hamowania silnikiem.
Co do płynów to fakt, ze przed wyjazdem warto zaopatrzyć się we wszystkie możliwe może będzie okazja kogoś poczęstować.

Powodzenia w rzucaniu palenia!

Pozdrawiam i życzę bezawaryjnej jazdy.

hepik napisał(a):

yskyerka napisał(a): Jako baba blondynka wodę pod samochodem skojarzyłam z chłodnicą

Bez kompleksów!
Przy pierwszym aucie z klima,też dzwoniłem z ciepłych krajów do ASO,że cóś cieknie i nie jest to benzyna.
A ja nie baba.A tym bardziej blondynka [url][/url]

Mój teściu 5 lat temu kupił pierwszy raz w życiu samochód z salonu z ABSem. Dwa dni później zadzwonił na serwis że z samochodem jest coś nie tak, bo przy ostrym hamowaniu kruszą się jakieś śruby przy kołach...

Pinia_Pinia napisał(a):

hepik napisał(a):

yskyerka napisał(a): Jako baba blondynka :) wodę pod samochodem skojarzyłam z chłodnicą :D

Bez kompleksów!
Przy pierwszym aucie z klima,też dzwoniłem z ciepłych krajów do ASO,że cóś cieknie i nie jest to benzyna.
A ja nie baba.A tym bardziej blondynka ;)[url][/url]

Mój teściu 5 lat temu kupił pierwszy raz w życiu samochód z salonu z ABSem. Dwa dni później zadzwonił na serwis że z samochodem jest coś nie tak, bo przy ostrym hamowaniu kruszą się jakieś śruby przy kołach...

Witam wyjeżdzamy w tym samym terminie tylko około -17-18z Łodzi jeżleliby to niekolidowało proszę o kontakt tel 694341832 Andrzej oddzwonię :D

julianna62 napisał(a):...

Ciekawy cytat.

Andrzej S. napisał(a):Gdy na autostradzie w Chorwacji widzieliśmy mnóstwo samochodów (przeważnie polskich wozów i zastanawialismy się dlaczego ale głównie na lubelskich blachach) które miały uszkodzone chłodnice to poczuliśmy wspólczucie, ze ludzie musza potem stresować się takim problemem w obcym kraju i przy 40 st C skwarze.

etam Lubelskie przyznaj sie że innych blach nie możesz rozpoznać

Ja akurat cisnąłem z Lublina ... ponad 1200km, samochodem KIA RIO 1.3 (83KM) i na LPG. zapakowany na Full i z 5cioma dorosłymi na pokładzie. Jechałem prawie bez przerw ...bo 4kierowców. Samochód cierpial katusze w Chorwacji ale śmigał dalej. Dobry przygotowanie samochodu to podstawa.
Najważniejsze to:
-zrobic przegląd samochodu (nawet u znajomego mechanika)
-oszczędzać hamulce - hamowanie w miare mozliwości silnikiem, - hamulce sprawne mogą sie jeszcze w górach i ekstremalnych sytuacjach przydać.
-fajnie by mieć assistance na europe (odpukać)

Hmmmmmm z tymi samochodami na "F" to bym się raczej sprzeczał. Sam teraz jeżdżę fordem galaxy (1.9 TDI) z 96 roku no i odpukać w niemalowane... zapierdziela. Oczywiście wymiany płynów, przeglądy itd itp wszystko na czas. W pracy jeździłem Cytryną (Xara picasso) i również dawała radę.
Na autostradach w Chorwacji spotkałem najwięcej stojących na poboczach aut marki BMW (roczniki po 2005) VW passaty (w sumie ten jest na "F" (roczniki również powyżej 200 roku) i co więcej mercedesy . . . Może to tylko zbieg okoliczności ale sam byłem w szoku widząc jak takie furki stoją na poboczu z wydobywającym się dymem z pod machy, a mocno leciwe autka śmigają jak szwajcarskie zegarki obok nich )

1. Najważniejsze - nie jezdzić starym samochodem do tego jeszcze kupionym na giełdzie czy sprowadzonym i kupionym nie wiadomo od kogo, najczęsciej od turka.
2. Zawsze jeżdżę samochodem nowym kupionym z salonu. Wiem czego mam się spodziewać po nim na drodze i znam jego wady.
3. Nie dawać jeżdzić młokosom, którzy zarżną samochód.
4. Co rok dokonywać przeglądów, niekoniecznie w ASO.
5. Bezwzględnie wymieniać materiały eksploatacyjne tak jak sugeruje instrukja pojazdu. Polubić swój pojazd - to nigdy nie zawiedzie.

Powodzenia

P.S. Jakiej marki samochód to nieważne, czyż mam w nim spać czy pucować go przed sąsiadem - paranoja. Ważny jest mądry właściciel samochodu.
Jeżdziłem fiatem, skodą, lanosem, nissanem, renault, suzuki, seatem - na żaden nie narzekałem, może tylko, że w niektórych nie było takich wygód jak klimatyzacja. Aby do przodu Panie i Panowie. Chętnie odkupię używaną syrenę 105 lux (to jest auto, a nie te Wasze mercedesy do bani z nimi).

Sprawdzić jeszcze kapoki dla podróżnych , a nóż trafi się na powódź
A tak poważnie, to faktycznie rzut oka fachowca na samochód nie zaszkodzi

darek1 napisał(a): Chętnie odkupię używaną syrenę 105 lux (to jest auto, a nie te Wasze mercedesy do bani z nimi).

Teraz o takie już trudno. Te co były "jako-takie" już zajęte.

Widziałem u gościa "Warszawę" górnozaworową. ..... cudo i jak właściciel mówił za nowiutkiego merca by ją nie oddał.
Ma rację.