może to i stresujące ale nie ma nawet najmniejszego porównania z przygodami na naszej zachodniej granicy gdy jeszcze były kontrole.
Trochę się najeździłem do Niemiec bo moja firma wykonywała tam prace informatyczne.
Za każdym razem stojąc w Słubicach lub Świecku (2-3 razy w tygodniu) traciłem czas gdy Niemcy po prostu przejeżdżali sobie jakby nigdy nic specjalnym pasem dla siebie. Nie chodzi mi o to że niemieccy celnicy puszczali swoich ale chodziło o to że nasi celnicy także puszczali Niemców (dokładnie wiedząc że każdego dnia przejeżdżają ci sami z pełnym zbiornikiem paliwa, dużą ilością papierosów itp.) ale naszych rodaków traktowali jak przestępców wyciągając im wszystkie manele na asfalt i przeszukując samochód. Bardzo żenujące to było. Nawet mi kilka razy sprawdzano bagażnik chociaż miałem totalnie w d... przemyt bo nie po to tam jeździłem.
Tak więc chyba tak już się utarło że Polak to musi coś kombinować - ciekawe kiedy to się zmieni?