Idziemy podziemnym korytarzem, który jest dosyć długi. Po drodze mijamy dwie odnogi, do których do których można wejść, ale my decydujemy się iść dalej i później ewentualnie się wrócić.
Dochodzimy do miejsca, gdzie korytarz się kończy. Można stąd podziwiać malowniczy wodospad, za którym widać mini jeziorko.
Po lewej stronie znajduje się mała grota, do której wchodzimy. Jeziorko widać z niej w całej okazałości.
To jest to miejsce, do którego chciałam dotrzeć, aby przespacerować się po tych kamieniach wystający z fafli wody. Ale jak się tam dostać ?.
I dlaczego nikt po tych kamieniach nie chodzi. Widzimy ludzi spacerujących po mostku, ale na kamieniach nie ma nikogo. Widzimy tam otwór, który, jak nam się wydaje, jest zakończeniem jakiegoś korytarza, z którego zapewne można wyjść na te kamienie. Musimy taj dojść.
Wracamy więc korytarzem którym przyszliśmy i skręcamy w lewo w pierwszy napotkany korytarz.
Niestety idąc tym korytarzem nie znajdujemy żadnej odnogi, w którą można by było skręcić.
Idąc dalej dochodzimy do wyjścia na zewnątrz.
Na mapie wyjście oznaczono jako Grotto of the East). Link do tej mapy podałam kilka postów wcześniej, ale jeszcze raz go wstawię
tutaj. Na tej mapie żółtym kolorem zaznaczono te podziemne korytarze, którymi wędrowaliśmy.
Chciałam się wrócić i poszukać jakiegoś kolejnego korytarza, ale tabliczki informacyjne mówią, że wejścia tutaj nie ma. Wychodzi na to, że ruch w tym tunelu jest jednokierunkowy. I chyba faktycznie tak jest, bo nikt nie szedł w druga stronę. Zejście do Studni Inicjacji też odbywa się tylko z góry na dół.
Trochę mnie to zdenerwowało, ale cóż było robić. Stwierdziliśmy że wrócimy się do Studni Inicjacji i zejdziemy nią jeszcze raz. Teraz zejście poszło nam szybciej, bo wyprzedzaliśmy ludzi, którzy wolno schodzili.
Na dole skręciliśmy w prawo w pierwszy napotkany korytarz.
Na jego końcu znajduje się jeszcze jedna, mniejsza studnia, nazywana „Niedokończoną” (Unifinished Well). Ma ona 15 m głębokości i składa się z pięciu poziomów.
Ten korytarz jest ślepy, więc musieliśmy wrócić do głównego korytarza. Pokonaliśmy ponownie drogę do wyjścia i pomimo tego, że bardzo uważnie się rozglądaliśmy, nie znaleźliśmy żadnej odnogi, która doprowadziłaby nas do wyjścia z podziemi po kamiennych płytach przez jeziorko.
Nasze podejrzenia są takie, że być może ludzie wpadali do wody z tych kamieni i dlatego to wyjście zostało zamknięte.
Ale jak jest naprawdę, to nie wiemy.