Czas zaczął nam się kurczyć, więc obraliśmy kurs powrotny do apartamentu.
Ale po drodze chcieliśmy jeszcze zobaczyć miejsce, które w swojej
relacji pokazała marze_na, a mianowicie Casa do Alentejo. Gdy zobaczyłam to miejsce w relacji marzen_ny, to zapragnęłam ujrzeć to miejsce na żywo. Ciekawe informacje na temat Casa de Alentejo można przeczytać
tutaj.
Szukając w internecie informacji na temat Casa do Alentejo dowiedziałam się, że otwierane jest o godzinie 10-tej i każdy kto chce, może do niego wejść, gdyż mieści się tam Ośrodek Kultury Alentejo. Doszliśmy do tego budynku kilka minut po 10-tej, ale niestety drzwi prowadzące do
Casa do Alentejo były zamknięte na głucho. Czekaliśmy jakieś 10 minut, ale nic się nie zmieniło. Zdecydowaliśmy się wracać, bo nie mieliśmy już czasu na dłuższe oczekiwanie, jednak po chwili Waldek zaczął się zastanawiać, czy nie ma do tego budynku jakiegoś wejścia z innej strony.
W celu sprawdzenia poszliśmy na tyły tego budynku, gdzie doprowadziła nas uliczka biegnąca przy stojącym tuż obok kościele Church of St. Louis of the French in Lisbon. I okazało się, że brama z tej strony budynku jest otwarta, ale nikogo przy niej nie było.
Trochę niepewnie weszliśmy do środka i już po chwili byliśmy wewnątrz bajkowego wnętrza. Nie wiedzieliśmy żywej duszy, jedynie gdzieś z piętra dochodził nas dźwięk odkurzacza.
Obchodząc to pomieszczenie zobaczyliśmy schody prowadzące do tych drzwi, przy których chwilę wcześniej czekaliśmy po ih drugiej stronie na otwarcie, a które w dalszym ciągu były zamknięte.
Gdy obejrzeliśmy dół budynku udaliśmy się schodami na piętro, podziwiając po drodze pięknie zdobioną klatkę schodową.
Weszliśmy na piętro, skąd patio prezentuje się rewelacyjnie.
Na zdjęciu widać uchylone drzwi, przez które weszliśmy do środka budynku.
Niestety za dużo na górze nie udało nam się zobaczyć, bo ktoś dostrzegł naszą obecność i zostaliśmy wyproszeni. Szkoda, bo wnętrza Casa do Alentejo zrobiły na nas olbrzymie wrażenie i fajnie byłoby pobyć tam kilka chwil dłużej. Ale i tak jesteśmy zadowoleni, że udało nam się wejść do środka i na własne oczy zobaczyć te wspaniałe wnętrza.