Spokojnie, to tylko awaria..........czyli Mazury 2019

napisał(a) **gusia-s** » 06.12.2019 12:43

Kapitańska Baba napisał(a):Kolejny poranek znowu wita nas pięknym słońcem i upałem.

Czy my na pewno jesteśmy na Mazurach a nie gdzieś na południu Europy???? ...

Brakuje tylko delfinów

Dziura w żaglu, niedziałająca w pełni lodówka, gniazdko popsute

... to nie Żytnia, to Usterka :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 07.12.2019 15:20

"gusia-s"]Brakuje tylko delfinów

Zamiast delfinów pływają z nami kaczki :oczko_usmiech:

Dziura w żaglu, niedziałająca w pełni lodówka, gniazdko popsute ... to nie Żytnia, to Usterka

Zapomniałaś o silniku

A to przecież dopiero początek tego rejsu :roll:

napisał(a) **piotrf** » 07.12.2019 22:09

Kapitańska Baba napisał(a):
Dziura w żaglu, niedziałająca w pełni lodówka, gniazdko popsute ... to nie Żytnia, to Usterka

Zapomniałaś o silniku A to przecież dopiero początek tego rejsu

Będzie więcej :?:

, w takim razie to nie "Żytnia" , ani "Usterka" tylko " Siedem Nieszczęść" , z których cztery ( silnik , żagiel , lodówka i gniazdko ) już poznaliśmy :oczko_usmiech:

Płyniemy dalej - załoga jest gwarantem dopłynięcia do celu :mrgreen:

Pozdrawiam
Piotr

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 08.12.2019 16:36

piotrf napisał(a):Będzie więcej , w takim razie to nie "Żytnia" , ani "Usterka" tylko " Siedem Nieszczęść" , z których cztery ( silnik , żagiel , lodówka i gniazdko ) już poznaliśmy
Płyniemy dalej - załoga jest gwarantem dopłynięcia do celu

Pozdrawiam
Piotr

Robimy co w naszej mocy ale czy damy radę ze wszystkim??? :roll:

Przydałaby się fachowa siła do pomocy :mrgreen:

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 08.12.2019 22:21

Fajnie,odcinek o Mikołajkach w Mikołajki :mrgreen:

.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.12.2019 11:03

pomorzanka zachodnia napisał(a):Fajnie,odcinek o Mikołajkach w Mikołajki .

Rzeczywiście

Zupełnie nie zwróciłam na to uwagi :oops:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.12.2019 11:14

Dzień 3 – dlaczego nie ładujemy telefonu pod pokładem?........ zaczynają się problemy z bezpiecznikami i nie tylko.........

Dzieciaki biegną do miasta na lody – jest czas na chwilę wytchnienia.

Skoro dzieci nie przeszkadzają – to Kapitan bierze się za uruchomienie niedziałającego gniazdka w kabinie.

W końcu dobrze żeby lodówka pochodziła ze dwie godziny skoro już tu stoimy.

No wiec tak:

Przewód od gniazdka przechodzi przez ściankę i ginie w przestrzeni między kuchenką a lodówką.

To co?

Wyjmujemy kuchenkę bo lodówki nie da się ruszyć.

I oto naszym oczom ukazuje się ukryte pod kuchenką gniazdko z rozgałęźnikiem – bingo!!!

Wystarczy włożyć wtyczkę od lodówki i gniazdka w rozgałęźnik i powinna grać gitara!!!

Przy pierwszej próbie można powiedzieć że sukces – natychmiast wywala prąd w całej Wiosce Żeglarskiej w Mikołajkach!!!

Ups....

Chyba mają za słabą instalację....wszak to wszystko na wodzie..... :roll:

To ja może do sklepu pójdę – trzeba uzupełnić zaopatrzenie – pieczywo, coś do picia........

I przy okazji powiem obsłudze że prądu nie ma na kei....

Chyba włączyli czwarty stopień zasilania.

W międzyczasie, zaraz po zacumowaniu miała miejsce ciekawa rozmowa.

Stojący po drugiej stronie basenu portowego skiper dużej jednostki motorowej zaczął dopytywać Kapitana kiedy wychodzimy.

Gdy usłyszał ze za jakąś godzinę góra dwie stwierdził że musimy się koniecznie przestawić bo ........ będziemy mu przeszkadzać w opuszczeniu mariny!!!!

Czegoś takiego jak żyję nie słyszałam...... przesuń się bo przez ciebie nie mogę wyjechać....

Kapitan delikatnie stwierdził że nigdzie się nie przestawimy, w odpowiedzi usłyszał tylko przekleństwo po niemiecku, po czym po chwili przyszła do nas kobieta z tego jachtu z tym samym oczekiwaniem.

Nic z tego.

Jeśli nie potraficie wypłynąć przy stających obok jednostkach stójcie aż basen będzie pusty.

To kolejny smutny przykład świadczący o poziomie niektórych skiperów czarterujących jednostki na Mazurach.

Smutne.

Dzieciaki wracają ze swoich zakupów.

W marinie warunki przyzwoite ale cena stanowczo za wysoka.

W tak drogim miejscu jeszcze na Mazurach nie staliśmy.

Wiem jedno – jeśli warunki pogodowe nas nie zmusza nigdy więcej się tam nie zatrzymamy.

Zaopatrzenie doniesione – spływajmy stąd.

Szybka akcja z kładzeniem masztu – przecież za chwilkę są mosty.

Miasteczko naprawdę ma swój klimat.

Nareszcie koniec mostów – można postawić maszt, rozłożyć szmaty i wyłączyć katarynę.

Cisza.....cudownie....

napisał(a) **pomorzanka zachodnia** » 09.12.2019 19:50

Miasteczko z wody wydaje się śliczne. A Wy jesteście twardzi, że wytrzymaliście te niedogodności.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 09.12.2019 21:28

"pomorzanka zachodnia"]Miasteczko z wody wydaje się śliczne.

Prawda? Z wody wszystko wydaje sie zawsze piękne :smo:

A Wy jesteście twardzi, że wytrzymaliście te niedogodności.

Jak mawia mój mąż - nie ma zagrożenia życia - nie ma powodu do paniki :oczko_usmiech:

napisał(a) **Roxi** » 10.12.2019 09:46

Kapitańska Baba napisał(a):To była nasza ostatnia rozmowa gdyż po niej.....Krzyś utopił swój odbiornik.

I tutaj przydałaby się nasza pomoc.

Kilka razy już takie rzeczy z wody wyciągaliśmy.

A tak w ogóle, to oczywiście relację czytam i stwierdzam, że ładne mamy te Mazury.

Znam tylko rejon Hańczy, ale zdecydowanie trzeba zajrzeć też w inne zakątki.

napisał(a) **Trajgul** » 10.12.2019 10:02

W Mikołajkach byłem ze 5 razy, więc widoki oczywiście są mi znane.
Rozumiem, ze zaraz wpływamy na Tałty.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.12.2019 11:02

"Roxi"]
I tutaj przydałaby się nasza pomoc. Kilka razy już takie rzeczy z wody wyciągaliśmy.

Oj, zdecydowanie tak :smo:

Dobrze mieć nurka w załodze - nie raz coś tam nam spadnie :oops:

A tak w ogóle, to oczywiście relację czytam i stwierdzam, że ładne mamy te Mazury.
Znam tylko rejon Hańczy, ale zdecydowanie trzeba zajrzeć też w inne zakątki.

Mazury - cud natury :hearts:

- nie ma w tym przesady. To przepiękny kawałek Polski, zwłaszcza poza sezonem. Warto pojechać na żagle czy na rower i poznać te cudne zakątki

Fajnie Cię tu widzieć Roxi :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.12.2019 11:03

Trajgul napisał(a):W Mikołajkach byłem ze 5 razy, więc widoki oczywiście są mi znane.
Rozumiem, ze zaraz wpływamy na Tałty.

To chyba więcej niż ja

Oczywiscie - mijamy trzy mosty i pora stawiać żagle na Tałtach :smo:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 10.12.2019 11:21

Dzień 3 – dlaczego nie ładujemy telefonu pod pokładem?........ zaczynają się problemy z bezpiecznikami i nie tylko.........czy da się naprawić gniazdko?.....

Na szczęście okazało się że prąd w Mikołajkach naprawili a my naprawiliśmy nasz kabel.

Trzeba było tylko wyrzucić trójnik bo to on miał zwarcie.

Daleko dziś nie napłynęliśmy – towarzystwu zachciało się kąpieli, skwar jednak daje się mocno we znaki.

Lodówce też.....bo wciąż grzeje więc poszła zupełnie w odstawkę, nie będziemy marnować gazu na ogrzewanie skoro dokoła grubo ponad 30 stopni.

Na postój wybieramy takie klimatyczne miejsce – Modliszek na jeziorze Tałty – kiedyś spędziliśmy tu całą noc.

Znowu cumujemy na dwie kotwice – jedna na dnie, druga na lądzie.

Towarzystwo zgłodniało – trzeba ich nakarmić jakąś zupą.

Niektórzy nie wracają na posiłek na pokład – zjedzą u siebie.

Można się też pohuśtać na huśtawce.

Albo posiedzieć na rufie.

W wodzie widać ryby – spróbuję swoich sił.

Kiepsko mi coś szło to łowienie, nic nie brało.

Ania przyszła z pomocą – ona zdecydowanie więcej potrafi i ma więcej cierpliwości.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.12.2019 11:15

Dzień 3 – dlaczego nie ładujemy telefonu pod pokładem?........ zaczynają się problemy z bezpiecznikami i nie tylko.........czy da się naprawić gniazdko?.....I jak to było z przedłużką od rumpla.......

Na Tałtach spory ruch.

Posiłek zjedzony, towarzystwo wypluskane, spływamy dalej w kierunku portu Zanzibar.

Może znajdziemy tam jakieś bezpieczniki których powoli zaczyna nam i pozostałym jednostkom z naszej floty brakować.

Mijamy Hotel Robert’s.

Na wodzie wiatr delikatnie nas chłodzi – jest wspaniale.

Ups, zapomniałam dopisać – przy zmianie porwanego grota dorobiliśmy się przedłużki do rumpla.

Bo na naszej jednostce jej nie było i sterować było bardzo niewygodnie.

Bosman na nasze pytanie o przedłużkę odpowiedział że nie posiada ale dał nam całkowicie nowy (jeszcze z ceną – 5,50 zł) profesjonalny kij od szczotki!!!

Kapitan kij zamocował i mamy przedłużkę.

Od razu lepiej się pływa...

Mija nas ot taka łódeczka.

I Jacek.

Perła?

Żart.

Nie lubię piwa :mrgreen:

.

A do czego służą żeglarzowi kolana?