24.07.2013
Pučišća
Następnego dnia rano, kolega Paweł poszedł co prawda ze mną po kruh, ale kawki na tarasie już razem nie wypiliśmy .
Stwierdził, że nigdy więcej nie będzie pił tyle wina niewiadomego pochodzenia i poszedł spać .
Po południu kolejna wycieczka .
Bardziej wrażliwym poradziłam łyknąć aviomarin, czy co to się łyka na takie okazje .
Nie bardzo wiem, bo w mojej rodzince, całe szczęście, nikt nie potrzebuje .
Auto zostawiamy, podobnie jak przed rokiem, na dużym parkigu zaraz na wjeździe do miasteczka i idziemy .
Tu zeszłoroczne zdjęcia .
Na początek przywitałam się ze starymi znajomymi .
A potem idziemy na mały spacerek .
Było trochę gorąco .
W tym miejscu zostawiamy już coraz bardziej marudzące dziewczyny
i idziemy w stronę latarnii .
Świetnie widać z tego miejsca jeden z bračkich kamieniołomów .
Uffffffff, a myślałam, że w tym roku zrobiliśmy mniej zdjęć .
Wracamy, bo dziewczyny zaczynają wydzwaniać, czy nic nam się nie stało .
cdn