mysza73 napisał(a):no i wakacje bez relacji, to jakieś takie niedokończone ...
...
No to trzeba dokończyć tegoroczne wakacje
,
bo to już najwyższa pora, coby następne zaplanować
, jedziemy więc dalej
.
28.07.2013
SupetarPodczas zeszłorocznego pobytu na Braču, na zwiedzanie Supetaru jakoś nie starczyło czasu
.
Podczas tegorocznego pobytu przypilnowałam, coby takie niedopatrzenie się nie powtórzyło
.
Małolaty już zaczynają marudzić, że te miasteczka wszystkie takie same
, że gorąco ...
.
zostawiamy je więc w "centrum", żeby mogły iść ina lody i shopping (to jakoś nigdy nie jest nudne
).
Tego dnia moje osobiste dziecko wkurzyło mnie bardziej niż zwykle tym marudzeniem i dostało zapowiedź, że w przyszłe wakacje jedzie na obóz, coby nie było "nudno", a żeby nie było za gorąco, będzie to obóz w Norwegii
.
Marudy więc zostają, a my idziemy w stronę półwyspu św. Mikołaja (sv. Nikole)
.
Mijane po drodze plaże są tak zatłoczone i głośne
, że wszyscy zgodnie uznajemy, że nie ma lepszej plaży, niż nasze skałki w Splitskiej
.
Dochodzimy do końca półwyspu, skąd pieknie prezentuje się port i całe miasteczko
.
Idziemy dalej sosnowym laskiem i dochodzimy do głównego celu naszej wycieczki
.
Jest nim, znajdujące się na cmentarzu, monumentalne mauzoleum rodziny Petrinović.
To dzieło splitskiego rzeźbiarza Tome Rosandića, zostało postawione na życzenie Bračanina Petrinovića, który wyemigrował do Ameryki, wzorowane jest na bizantyjskiej achitekturze sakralnej.
Budowla jest naprawdę piękna, więc obfotografowaliśmy ją ze wszystkich stron
.
Obok znajduje się studnia z rzeźbami owiec i aniołów.
Na cmentarzu jest więcej pięknych grobowców.
Ostatni rzut oka na mauzoleum i wracamy do centara
Po drodze zaglądamy to tu, to tam
,
zatrzymujemy się na chwilkę, żeby popatrzeć, jak starsi panowie ekscytują sie grą w kulki
.
Dochodzimy do kościoła św. Marcina.
Na koniec żegnamy odplywający do Splitu prom i wracamy do Splitskiej
.
cdn