Spis rzeczy do zabrania + zbawienny wpływ używek spożywczych

weldon napisał(a):A jakby tak ta żywa się przyssała, ale nie do gardła?

Nie wzrośnie krążenie?

Do tytułu można dopisać: "oraz AGD".

weldon napisał(a):Na jak nie? Gdzieś tu jest cały temat, jak jeść jeżowce.

Pytanie tylko, czy to coś daje i ... czy kolce w zęby nie włażą?

Proszę: forum/viewtopic.php?t=22730

Wg Makłowicza: http://www.urloplany.pl/title,Robert_Ma ... d,167.html

"Jeżowce to żadna ekstrawagancja. Jada się je jak ostrygi, choć są trochę od nich gorsze. Jeżowca obiera się z kolców, wydobywa część jadalną i kropi cytryną i już. Jadłem je wielokrotnie."

Ja nie jadłem.

Te figi......Nurtuje mnie to okrutnie....
Mówisz,że aż tak to wygląda w wieku 20x2?
To by pasowało...
Chyba trza do sklepu....

Nie wiem jak sklepowe, myślę, że te z drzewa na miejscu na 100% , przynajmniej na mnie
Trzeba zabrać zatem dodatkowy zapas środków anty.....

Trzeba zabrać zatem dodatkowy zapas środków anty.....

ale, że co? komary się zlatują?

Tak tak komary i muchi

komar też istota żywa i napic się musi

jackuc napisał(a):Tak tak komary i muchi

bierzemy muchi w paluchi
kladziemy muchi na blachi
robimy z muchi wydmuchi
uciechi mamy po pachi ...

jerry.ie napisał(a):komar też istota żywa i napic się musi

Komar nie pije, ale jego żona bez przerwy krwią nawalona

Janusz Bajcer napisał(a):

jerry.ie napisał(a):komar też istota żywa i napic się musi

Komar nie pije, ale jego żona bez przerwy krwią nawalona

Naszą krwią

No to na koniec sezonu meldujcie jak się figi sprawiły

jackuc napisał(a):No to na koniec sezonu meldujcie jak się figi sprawiły

Nie kracz. Już nie pamiętam dokładnie, ale to chyba, z braku innych środków,
dziurawiec się za komuny piło, żeby się pięknie opalić.

Tyle, że on miał skutek uboczny, bo potrafił moczopędnie działać.

Kumpla namówiłem na taki eksperyment i na niego, właśnie, w ten niewskazany sposób zadziałał.

Cały dzień w kiblu przesiedzieć, ewentualnie nie móc się z domu ruszyć nawet na ogródek? Kiepska sprawa.
Gorzej, bo się do mnie później przyczepił, jakbym to ja za jego organizm odpowiadał.

To jakie, mówiłeś, skutki uboczne spożycia tych fig mogą być?

Dobry pomysł z tą listą. Zwłaszcza pozycja "żona - brać czy nie brać" bardzo mi się podoba

Ja dopiszę jeszcze coś co warto ze sobą mieć ale oby nigdy się nie przydało:

- flary ostrzegawcze używane w przypadku awarii czy kolizji na drodze, dają się one zapalić (i palić) w każdych warunkach pogodowych i świecą bardzo intensywnym czerwonym światłem przez około 15-30 minut.
Nietypowe światło, specyficzny kolor i intensywność świecenia powodują że widzący je kierowcy zdejmują nogę z gazu. Cena około 20 - 40 zł.
Mogą się też przydać na rejsie i górskiej wycieczce jako sygnał SOS.

- mała podręczna apteczka do plecaka, szczególnie przydatna przy wycieczkach z dziećmi

- no i apteczka samochodowa ale nie taka "obowiązkowa" za 9,99 z marketu o której tylko wiemy że jest (pytanie tylko kto wie co jest w środku ) .

Bardzo ważne żeby miała dobre nożyczki do przecinania materiału (niestety nożyczkami z marketowych apteczek często nie da się nawet przeciąć papieru a co dopiero spodni) , jałowe kompresy różnej wielkości, bandaże, kilka par rękawiczek, koc termoizolacyjny, plaster, maseczkę do sztucznego oddychania, instrukcję PP itd.
Koszt dobrej apteczki to 70 - 150 złotych.
Warto też raz do roku zrobić przegląd apteczki w celu sprawdzenia, wymiany i uzupełnienia wyposażenia.

weldon napisał(a):

jackuc napisał(a):No to na koniec sezonu meldujcie jak się figi sprawiły

Nie kracz. Już nie pamiętam dokładnie, ale to chyba, z braku innych środków,
dziurawiec się za komuny piło, żeby się pięknie opalić.

Tyle, że on miał skutek uboczny, bo potrafił moczopędnie działać.

Kumpla namówiłem na taki eksperyment i na niego, właśnie, w ten niewskazany sposób zadziałał.

Cały dzień w kiblu przesiedzieć, ewentualnie nie móc się z domu ruszyć nawet na ogródek? Kiepska sprawa.
Gorzej, bo się do mnie później przyczepił, jakbym to ja za jego organizm odpowiadał.

To jakie, mówiłeś, skutki uboczne spożycia tych fig mogą być?

No poza wzmożonym popędem seksulanym (i tu albo jest to skutek uboczny, albo nie , --->> brać żonę czy nie brać ))) ) to jeszcze te pesteczki z fig dobrze stymulują jelita

Nie nazwałbym tego sraczką, ale po prostu chwila moment i już .

Więc może zamiast reklam w RMF typu : "Dzień dobry pani, mam kłopoty z wypróżnieniem" by się ta baba nażarła świeżych fig i by było po sprawie !

ja pakuję wg listy z tego tematu:
forum/viewtopic.php?t=11451&start=0
i nie zdarzyło mi się, żeby mi czegoś brakowało na wyjeździe:)