Te wiadomosc o tych 40E za plaze to chyba slyszales w Prima Aprilis. A wracajac do tematu; rozwazyc tu trzeba najwazniejsza kwestie jaka w przypadku wakacji sa koszty. Chorwacja nie jest wcale tanim krajem a przy obecnym jak rowniez zeszlorocznym kursie europejskiej waluty obywatelom krajow spoza strefy euro po prostu nie oplaca sie jezdzic do chorwacji. Przy obecnym kursie dolara bardzo zachecajaca i przystepna cene maja wycieczki w strefe wlasnie dolara. Jesli wezmiemy pod uwage ze koszt pobytu w Chorwacji w apartamencie i koszt 2 tygodni w 4 gwiazdkowym hotelu w Egipcie, Turcji i na wyspach jest taki sam coraz mniejsza liczba turystow w Chorwacji przestaje dziwic. Nasi rodacy sa rowniez dos specyficzni i czesto liczy sie prestiz miejsca w ktorym byli i mozliwosc pochwalenia sie przed innymi ze bylo sie w jakims egzotycznym miejscu, co wiecej lecialo samolotem i mieszkalo w hotelu z basenem. Jesli chodzi o powrot do przeszlosci to zgadzam sie z moimi przedmowcami i zeczywiscie rozwoj turystyki w Bulgarii i innych krajach bylego ZSRR na pewno bedzie odbieral turystow Chorwatom. Dla mnie jedak Bulgaria to zawsze bedzie taki "cieply baltyk" i z pewnoscia nie zrezygnuje z Jadranu. Wypadki z 11 wrzesnia zachwialy dosc powaznie turystyka lotnicza, jednak z biegiem czasu wszystko zaczyna wracac do normy, ludzie sie przyzwyczajaja a samolotow lata tak duzo ze naprawde nie ma sie czego obawiac. Bardziej zestresowany bylbym pobytem, bo ciagle rozgladalbym sie czy jakis Arab nie wpadnie do hotelu tylko po to zeby sie wysadzic w powietrze.
Konkludujac spadek liczby turystow w Chorwacji moze nam wyjsc tylko na dobre. Po pierwsze chyba wszyscy nie lubimy tloku, a po drugie bedzie wieksza mozliwosc negocjacji cen, ktore moze wroca do normalnego poziomu.