02.01 - Ostrów Tumski - kolegiata św. KrzyżaWędrowanie po Wrocławiu zaczniemy na Ostrowie Tumskim, gdzie ponad 1000-letnia historia miasta ma swój początek.
A historia ta jest burzliwa i przebogata, bo był Wrocław piastowski, był w koronie czeskiej, był pod panowaniem Habsburgów, był w Królestwie Prus, był kwitnącym Breslau niemieckiej Rzeszy, aż ostatecznie w wyniku postanowień konferencji poczdamskiej stał się ponownie polski.
Ostrów Tumski to najstarsza część Wrocławia zasiedlona już w VI w. przez słowiańskie plemię Ślężan. Prastary gród na Ostrowie Tumskim na początku X w. rozbudował i umocnił czeski księże Wratysław I. Jedna z hipotez wywodzi nazwę miasta od imienia tego właśnie czeskiego księcia.
Następnie ok. 985 roku gród wraz z całym Śląskiem przyłączony został przez Mieszka I do tworzącego się państwa Polan stając się siedzibą pierwszych Piastów. W 1000 r. na zjeździe gnieźnieńskim ustanowiono w mieście biskupstwo, a gród na Ostrowie Tumskim po raz pierwszy trafił do źródeł historycznych jako Wrotizla (
Kronika biskupa Thietmara z Merseburga).
I choć miasto istniało już wcześniej to właśnie rok tysięczny traktuje się oficjalnie jako jego początek.
Zasadniczo nie jesteśmy zwolennikami pchania się do centrum autem, ale jeśli już nam się zdarzy zgrzeszyć
to udając się na Ostrów Tumski z reguły parkujemy na Mieszka I. W soboty po 14stej i w niedzielę za darmo
.
Ulica Świętokrzyska zaprowadzi nas prosto do kolegiaty św. Krzyża, która będzie głównym bohaterem tego odcinka
.
Najpierw skręcimy jednak na moment w ul. Świętego Marcina.
Stoi tu niewielki gotycki kościółek pw św. Marcina, jedna z dwóch najstarszych budowli sakralnych Wrocławia. Kościół św. Marcina jest jednocześnie jedyną ocalałą budowlą dawnego zamku książąt piastowskich z XII i XIII wieku. Powstał około 1280 r. jako kaplica pogrzebowa jej fundatora, księcia Henryka IV Probusa zwanego również Prawym.
Wracamy w stronę kolegiaty św. Krzyża i św. Bartłomieja.
Kościół powstał z fundacji księcia Henryka IV Probusa. Dokument erekcyjny wystawiony został 11 stycznia 1288 r.
W latach 1288-1295 wzniesiono prezbiterium, w latach 1320-1350 korpus nawy i transept. Dwie wieże znajdujące się między halą a transeptem pochodzą prawdopodobnie z 1484 r. Jedynie południową w pełni ukończono. Wraz z iglicą mierzy 69 m i jest jedną z niewielu w mieście, która w całości przetrwała bombardowania Festung Breslau wiosną 1945 roku.
Kościół św. Krzyża jest niezwykły z uwagi na fakt, że jest kościołem dwupoziomowym, jedynym takim w Polsce.
Legenda głosi, że Książe poprzysiągł wybudować na Ostrowie kościół pod wezwaniem św. Bartłomieja, patrona rodziny książęcej Piastów Śląskich, aby w ten sposób prosić o wyzdrowienie ciężko chorych książąt. W trakcie budowy znaleziono jednak w ziemi korzeń o przedziwnym kształcie, przypominający dwie postacie zatopione w modlitwie u stóp ukrzyżowanego Chrystusa. Biskup uznał to za cudowny znak i zażądał, by kościół zbudować pod wezwaniem św. Krzyża. Nie chcąc złamać przyrzeczenia, książę kazał więc wybudować dwa kościoły jeden na drugim — najpierw św. Bartłomieja, a nad nim, na tym samym planie, kościół św. Krzyża.
(za http://spacerownik.wroclawski.eu)Wedle ostatniej woli Henryka Probusa kolegiata św. Krzyża miała być tymczasowym miejscem jego pochówku. Książę życzył sobie, aby jego doczesne szczątki zostały przeniesione do kaplicy św. Marcina, projektowanej jako rodowe mauzoleum Piastów Śląskich. Z uwagi na to, że budowy kościoła św. Marcina nie ukończono w planowanej formie, ciało księcia pozostało w prezbiterium kolegiaty św. Krzyża aż do czasu drugiej wojny światowej. Wówczas to naziści zlecili antropologom ekshumację i badanie szczątków Henryka IV Probusa w kierunku dowiedzenia jego aryjskości
Wśród wojennej zawieruchy szczątki księcia zaginęły niestety bez wieści. Ocalał natomiast nagrobek. Odnaleziono go w 1946 r. w kościele w miejscowości Wierzbna koło Świdnicy. Jako
jeden z najwspanialszych przykładów kompozycji nagrobnej z okresu średniowiecza jest wystawiony we wrocławskim Muzeum Narodowym.
(źródło: źródło: dolny-slas.org.pl)Nie znalazłam żadnych informacji dot. zwiedzania kościoła św. Krzyża. Ilekroć trafiamy na Ostrów krata prowadząca do schodów jest zamknięta
. Górny kościół obejrzeć można podczas niedzielnych mszy świętych o 9.30 i 11.00. Dolny poziom natomiast chyba tylko przy okazji obchodów Nocy Muzeów i Nocy Kościołów.
Na placu Kościelnym przed kolegiatą stoi barokowy pomnik św. Jana Nepomucena, który powstał w latach 1730-1732.
Według kronik pomnik został odsłonięty w maju 1732 roku i kosztował 2049
florenów. Wikipedia podaje, że jest największym na świecie pomnikiem Jana Nepomucena. Nie to jest tu jednak najbardziej niezwykłe.
Jeśli przyjrzymy się uważnie aniołom otaczającym postać świętego Jana dostrzeżemy, że nie wszystkie główki zdobią loczki. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że są to jedyne na świecie łyse aniołki
.
Legenda głosi, ze po wyrzeźbieniu figury Nepomucena zmęczony Jan Jerzy Urbański postanowił w pobliskiej karczmie piwem ugasić pragnienie, a jednemu ze swoich współpracowników, niejakiemu Godfrydowi, zlecił wykonanie aniołków. Godfryd, któremu kilka dni wcześniej urodził sie długo oczekiwany syn, wykorzystując nieobecność mistrza, wśród aniołów otaczających stopy świętego wyrzeźbił również główkę z rysami swojego pierworodnego. Na drugi dzień rano, kiedy Urbański zobaczył łysą pałę, wybuchnął wielkim gniewem. Cóż jednak miał począć, loczków przecież nie można było już dorobić. Początkowo chciał nawet Godfryda wyrzucić z pracy, ale gdy ten pokazał mu swojego synka, mistrzowi zmiękło serce i wnet zapomniał o gniewie. Dla zachowania symetrii całości mistrz Urbański nakazał po drugiej stronie umieścić jeszcze jednego łysego aniołka.
(źródło: Wojciecha Chądzyńskiego: "Wrocław jakiego nie znacie" (Wydawnictwo I-BiS, Wrocław 2005)) Na placu koło pomnika jest urocza kawiarenka
Cafeteria Chic. Idealna na przerwę, jeśli tylko trafi się wolny stolik.
W następnym odcinku przejdziemy się ulicą Katedralną
.