Spacer uzupełniający w stylu mieszanym :)

piotrf napisał(a):...w stronę Zadaru...,
Biograd na Moru ,

piotrf napisał(a):...do Ninu ,

Znajome kąty

pzdr

Franz napisał(a):Z punktu widzenia analogii matematycznych: średnia z dwóch jest równa jeden.

Iwona75 napisał(a):Ach,te kapliczki....Dla mnie"' znak rozpoznawczy " Chorwacji.

Też bardzo je lubimy

mariusz-w napisał(a):Zdrowia życzę ! ...

Dziękuję

mariusz-w napisał(a):... ale jakby co ... to jestem już na bieżąco !

Czyli możemy ruszać dalej

maslinka napisał(a):
Zadar i Nin mamy zdecydowanie do powtórzenia.

My też tam wrócić musimy po kolejne uzupełnienie

longtom napisał(a):
Znajome kąty

Dla nas jeszcze nie do końca mam nadzieję na wiele jeszcze uzupełnień


Pozdrawiam
Piotr

Spaceru ciąg dalszy










Jedziemy podziwiając widoki , ale widokami brzuchów nie napełni , za to świeżutkim burkiem prosto z piekary - i owszem
Zatrzymujemy się w Senj na parkingu przed piekarą i robimy zakupy
Pałaszujemy potem pyszne burki siedząc na ławce i obserwując chyboczące się na małych falkach , przycumowane łódki
Naszą uwagę prócz tego przykuwa różnobarwny korowód sporej grupy młodych ludzi , jedni tańczą , inni śpiewają , jeszcze inni rozdają ulotki . . . relkamują jakieś wyroby . . . atmosfera festynu . . .
Tylko spóźnialskiego udało mi się "ustrzelić"



Jedziemy dalej zapisując w pamięci ciekawe miejsca "na kiedyś"

Klenovica - opuszczamy Jadrankę i starą krętą drogą objeżdżamy obie zatoki - Kangoorek radził sobie dobrze ( nie protestował )
Na magistralę wracamy w Povile nie zatrzymując się w Novi Vinodolski , o tym że minęliśmy Selce , Crkvenicę i Dramalj informują nas jedynie tablice - miejscowości są praktycznie zrośnięte ze sobą

Potem Kraljevica i Bakarac , gdzie jazda wymaga podzielnej uwagi z racji widokowej drogi opasującej zatokę



W Bakar wjeżdżamy na E65 , ale w Rijece wolę zobaczyć miasto , więc uciekamy z wygodnej autostrady , przejeżdżamy przez port i drogą nr 8 , a potem Nową Cestą ( E751 ) przez Labin docieramy do Puli .

Już po zmroku odnajdujemy dojazd do Camping Village Stoja . Tu spędzimy dzisiejszą noc
Wolnego miejsca jest bardzo dużo , ale w pobliżu recepcji jest gwarno , podobnie jak w dyskotece na terenie campingu , więc wybieramy spokojniejsze miejsce blisko zatoczki i maszerujemy na kolację i piweczko
Po uzupełnieniu płynów ( wszak człowiek wielbłądem nie jest ) spacerujemy po alejkach , a potem idziemy spać . Jutro zwiedzamy Pulę i zachodnią Istrę
Laku noć


C.D.N.


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):

Piękna

piotrf napisał(a):Już po zmroku odnajdujemy dojazd do Camping Village Stoja

Będzie coś więcej o kampie

Senj. Wspomnienia odżyły

plessant napisał(a):Piękna

Prawda . . . razem było kilkadziesiąt takich cacek

plessant napisał(a):

piotrf napisał(a):Już po zmroku odnajdujemy dojazd do Camping Village Stoja

Będzie coś więcej o kampie

Tak , ale dopiero wieczorem
Jak się leniuchowało w tygodniu , to w sobotę trzeba odrobić zaległości


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Zatrzymujemy się w Senj na parkingu przed piekarą i robimy zakupy

Coś musi być w tym pieczywie z Senj. U mnie w relacji też o tym napomknąłem.

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Coś musi być w tym pieczywie z Senj. U mnie w relacji też o tym napomknąłem.

Dla nas było to naturalną potrzebą - pora posiłku , fajne miejsce ( dodatkowo festyn ) , wiele osób z burkiem w ręce na ulicy . . . poddaliśmy się
A burek - pyszny



Pozdrawiam
Piotr

Czekam z niecierpliwością na CD.

RELACJA - REWELACJA!

Szczególne wrażenie zrobiła na mnie Rumunia. W tym roku objazdówkę mamy już zaplanowaną, ale za rok na pewno tam zajrzymy!

Dzięki ziemniak , fajnie , że Ci się podoba


Część ósma Istria



Satelitka
Camping Village Stoja
zajmuje cały półwysep , na którym ( ku mojej początkowej uciesze ) znajduje się zbudowany przez Austriaków w 1884 roku do obrony głównego portu Puli , nadbrzeżny Fort Stoja .

Gdyby ktoś był zainteresowany : adres e-mail widoczny tylko dla zalogowanych na cro.pl , GPS: 44.859626, 13.81453

Nasze miejsce na cempingu



Do plaży bliziutko , przed śniadaniem woda była bardzo przyjemna



Po śniadaniu musiałem jeszcze na pół godzinki do wody
Potem spacerek do węzła sanitarnego ( jest ich kilka na terenie campingu ) , ale mnie zachciało się zobaczyć fort , więc maszeruję do sporego , centralnego budynku za którym ukrywa się . . .









A kiedy już zaczęło się robić ciekawie - zlokalizowałem wejście i serducho odrobinę przyspieszyło , okazało się , że fort był kiedyś klubem , a teraz służy za skład rzeczy niepotrzebnych




Siatka , brama zakręcona drutem . . . szkoda
Sam teren jednak jest ciekawy , półwysep ma prócz łagodnych plaż fajne mini zatoczki , skalne tarasy - podoba nam się bardzo

Regulujemy rachunek i jedziemy połazić po Puli
Spacer samochodem - kilka kilometrów przejechaliśmy poznając topografię miasta , by w końcu zatrzymać się na parkingu obok skweru z pomnikiem . . .






. . .i idziemy zwiedzać ruiny


















Wchodzimy też do małego muzeum



Potem wychodzimy z ruin amfiteatru , skręcamy w prawo i po schodkach wchodzimy do małej kawiarenki na zasłużoną kawkę
Z tarasu tej kawiarenki widać wszystko dokładnie , dlatego jak ktoś ma ochotę zaoszczędzić kasę na bilet wstępu do ruin - polecam
Kawa - wyborna



C.D.N.


Pozdrawiam
Piotr

Odcinki z Istrii na pewno będę śledziła, bo to cały czas dla mnie jedna wielka niewiadoma.
Co roku biję się z myślami- jechać, nie jechać? Do tej pory Istria zawsze przegrywała zmagania z Cresem, Dalmacją czy Hvarem. Jak będzie w 2012? Zobaczymy...

Roxi napisał(a):Odcinki z Istrii na pewno będę śledziła, bo to cały czas dla mnie jedna wielka niewiadoma.
Co roku biję się z myślami- jechać, nie jechać? . . . Jak będzie w 2012? Zobaczymy...

Witaj Roxi
Moim skromnym zdaniem Istrię trzeba odwiedzić .
Będzie mi miło , jeżeli ta relacja przyczyni się choćby w małym stopniu do podjęcia Twojej decyzji .
Nie , żebym cię wkręcał ale w Puli widziałem sporo samochodów z charakterystyczną naklejką płetwonurka . . . podobnie było w okolicach Poreć i Umag . . . ale ja się na tym nie znam


C.D.

Pula pięknie wygląda z lotu ptaka , ale również z lotu DJ Moderatora

Już wiemy , że trzeba tu wrócić na kolejne uzupełnienie , ale nasz spacer trwa dalej
puszczamy Pulę . . .







. . . i ruszamy wzdłóż zachodniego wybrzeża do Rovinj



Zostawiamy Kangoora w cieniu drzew rosnących przy parkingu w pobliżu portu i ruszamy na spacer po tym pięknym mieście









Tu z pewnością miejsca jest dość na spacery , pełne uroku uliczki i zaułki proszące : popatrz na mnie . . .





















Dla nas był to bardzo miły spacerek , zaowocował wielką ( jak na nas ) ilością fotek , plus prawie 1,6 GB w kamerce . . .
Mimo września pusto na uliczkach nie było , ale tłoczno też nie
Pogoda się nad nami zlitowała - temperatura spadła poniżej 30 stopni , co ułatwiało szwendanie się i podziwianie . . .
Zwróciliśmy uwagę na ogromną ilość Włochów ( co zrozumiałe , z racji niewielkiej odległości ) i młodych Niemców - studenci ??

Podsumowując - Rovinj wg nas ma wielki plus

C.D.N.

Pozdrawiam
Piotr

Roxi napisał(a):Odcinki z Istrii na pewno będę śledziła, bo to cały czas dla mnie jedna wielka niewiadoma.

Ja też ... ale z zupełnie innego powodu ... chętnie przypomnę sobie nasze tam pobyty.
Tym bardziej, że to już trochę czasu od tego faktu minęło.

Pozdrawiam.

piotrf napisał(a):Podsumowując - Rovinj wg nas ma wielki plus

U mnie też. Od Istrii zaczynaliśmy nasz trucht przez Chorwację.

Pozdrawiam,
Wojtek